Midnight ~ Stollinger
Midnight memories!
Oh, oh, oh!
Baby you and me,
Stumblin' in the street.
Kolejny konkurs, nowe miasto, nowa skocznia, nowe lotnisko, nowy hotel i kolejna impreza.
Kamil ma już dosyć takiego życia, wszystko go dobija, nawet nie ma osoby, do której ma się odezwać, niby ma kolegów, przyjaciół jednak on czuję, że mu to nie wystarcza, on jedynie czego potrzebuje na tym świecie to trochę miłości.
Stoch udaje się na kolejną domówkę, nawet nie wie jak ma na imię właściciel domu, dla niego liczy się jedynie to, że będzie tam alkohol i ładni chłopcy, z którymi będzie mógł się zabawić.
Siedział na kanapie w salonie, wciśnięty między parę całujących się osób, chciał już wyjść, impreza była słaba i nawet alkohol nie pozwolił mu tego zmienić.
Kierował się do wyjścia, jednak w drzwiach pojawił się on. Nieco ponad pięć stóp* i obcisłe dżinsy, nie mógł oderwać od niego wzroku, gdy zobaczył, że Kamil się w niego wpatruje, uśmiechnął się i niemym gestem, pokazał mu żeby poszli w stronę parkietu.
Tam bawili się cudownie, co jak co, ale Andi, bo tak miał na imię, tańczył świetnie. Kamil nie mógł oderwać od niego wzroku.
Około północy zerwali się z imprezy i spacerowali ulicami, jeżeli się Kamil nie myli to Berlina, śpiewając przy tym na cały głos.
Stoch nie mógł przestać podziwiać jego towarzysza, przez te kilka godzin poznał Andreasa na tyle, że zrozumiał, że jest to diabełek zamknięty w ciele anioła. Chłopak był uroczy i delikatny z wyglądu, jednak charakterek to on miał.
Kamil nie wiedział dlaczego, ale ten Wellinger wywoływał u niego jakieś dziwne uczucia, których nie potrafił zdefiniować, Kamil zastanawiał się jakby to było gdyby miał go przy sobie.
Wiedział, że musi przestać tak myśleć, przecież Andi to tylko jednorazowa przygoda, kolejny chłopak na jego drodze, nie pierwszy i nie ostatni.
Kamil zakończył swoje rozmyślania, w momencie w którym poczuł rękę Wellingera na swojej, była taka chłodna i przyjemna w dotyku, idealnie pasowała do jego.
Andi pociągnął go za rękę kierując w stronę jednego z klubów. Tam bawili się jeszcze kilka godzin, do momentu aż nastał ranek, wtedy pożegnali się.
Kamil nie spodziewał się, że jeszcze kiedyś się spotkają, wyjechał do nowego miasta, aby tam podbijać kolejne skocznie, zostawiając Wellingera.
Kamil próbował zapomnieć, jednak nie udało mu się tego dokonać, ciągle miał w głowie wspomnienia północnej eskapady.
Minął okrągły rok podczas którego Kamil nie mógł przestać myśleć o tym cudownym, obezwładniającym chłopaku, jego usta były takie całuśne, oczy zniewalające, a opuszki palców stworzone do dotykania.
Udał się na domówkę, która była zorganizowana ponownie w tym samym domu, w którym spotkał tajemniczego Andreasa, z którym nie utrzymywał kontaktu.
Ponownie atmosfera tutaj była okropna, jednak teraz Kamil siedział tam mniej znudzony, a bardziej zdenerwowany, łudził się, że może spotka Wellingera, jednak nic takiego się nie wydarzyło.
Około północy zrezygnowany ruszył w kierunku drzwi, chciał udać się do swojego hotelowego pokoju i po prostu zapomnieć o takiej osobie jak Andreas Wellinger, pomimo że będzie to bardzo trudne to spróbuje.
Kierując się w stronę drzwi, poczuł jak ktoś na niego wpada, osoba była nie wielka, dlatego uderzenie nie było jakoś zbyt duże.
Gdy spojrzał na sprawcę wypadku jego serce zaczęło bić szybciej, stał przed nim we własnej osobie Andreas Wellinger.
Chłopak gdy go zobaczył uśmiechnął się i wpił w jego usta, Kamil od razu odwzajemnił pocałunek przyciągając go bliżej do siebie.
Oderwali się od siebie dopiero w momencie gdy zaczęło brakować im powietrza.
Wpartywali się w siebie z zarumienionymi policzkami i przyśpieszonymi oddechami, ich oczy były takie świecące, a spojrzenia pełne miłości i pragnienia.
-Andi? - odezwał się Kamil głosem pełnym uczuć.
-Tak Kamil? - spytał Wellinger głosem przepełnionym nadzieją.
-Czy pozwolisz mi być kimś więcej, niż tylko wspomnieniami północy?
-Oczywiście, że tak - powiedział Andi i po raz kolejny tego wieczoru wpił się w jego wargi.
I w ten oto sposób samotny Kamil odnalazł to czego, tak naprawdę zawsze potrzebował, miał Wellingera, który wypełnił pustkę w jego życiu, a od czasu tych wydarzeń północ zawsze kojarzyła mu się z miłością i dobrem.
*Stopa jest to jednostka długości w Wielkiej Brytanii
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro