Island ~ Lellinger
Gdyby ktokolwiek zapytał Stephana, który dzień był najgorszy w jego życiu, bez zwątpienia odpowiedziałby, że 10 luty. Dziwne? Przecież to wtedy jego chłopak osiągnął to o czym zawsze marzył, a mianowicie zdobył olimpijskie złoto. Widać było, że jest bardzo szczęśliwy, niestety nie było im dane nacieszyć się tym za długo.
Nawet teraz gdy myśli o tym dniu, czuje dziwny niepokój, a po jego ciele przechodzi niepokojący dreszcz. Głaszcze swojego chłopaka po policzku i zaczyna niechętnie przypominać sobie, wszystko, co się wtedy wydarzyło.
*****
10 luty, dzień konkursu, który miał wyłonić zwycięzce. Stephan widział jak bardzo Andi jest zdenerwowany, bał się że zawiedzie wszystkich.
Jego obawy były bezpodstawne, udało mu się. Jego słoneczko wygrało!
Szybko podbiegł do niego i zgarnął w swoje ramiona, widział łzy szczęścia spływające po jego policzkach, starł je wierzchem dłoni, a potem pocałował czule w usta, na oczach całego świata, wszyscy dowiedzieli się o ich związku? I może to było następstwem tego wszystkiego, co wydarzyło się jeszcze w ten sam dzień.
Przed dekoracją, wszyscy skoczkowie rozeszli się, aby się przebrać i to wtedy Stephan, stracił z zasięgu wzroku swojego chłopaka, jednak wtedy jeszcze się tym nie przejął, wiedział że Andi jest spóźnialski i że pewnie przyjdzie w ostatnim momencie.
Niestety nic takiego się nie wydarzyło, Andi przepadł jak kamień w wodę, jak się później okazało Kamil i Domen również zniknęli.
Rozpoczęły się poszukiwania, szukali wszyscy nawet kibice, zrozpaczeni zniknięciem ich idoli. Niestety nie udało im się znaleźć nawet najmniejszej poszlaki.
Minęły dwa dni podczas, których Stephan, nie potrafił normalnie funkcjonować. Nie potrafił zasnąć, bo nie miał pleców, w które mógłby się wtulić, nie mógł jeść, bo na samą myśl o tym, że jego Andi jest nie wiadomo gdzie i nie wiadomo co mu robią, jedzenie stawało mu w gardle. Jedyne co potrafił to obsesyjnie go szukać.
Po pięciu dniach, czuł się rozpaczony i zaczął powoli tracić nadzieję, że zaalarmowana przez niego policja zrobi jakikolwiek postęp w tej sprawie, dlatego gdy usłyszał sygnał telefonu i na ekranie zobaczył numer pana inpektora Lestrade,był bardzo zdziwiony. Bał się, że może dzwoni do niego, by przekazać mu najgorsze wieści, a tego by nie zniósł.
Zacisnął mocno dłonie w obawie przed najgorszym, jednak nic takiego się nie wydarzyło.
Natomiast to co usłyszał od inspektora zbiło go z nóg. Co jego chłopak i Kamil z Domenem robili na bezludnej wyspie na Oceanie Spokojnym?
Wolał nie wiedzieć, jak do tego doszło, że z Korei dotarli do tak odległego miejsca.
Transport na wyspę był bardzo trudny, była ona za mała, aby lądować tam samolotem, dlatego Stephan, Peter i inspektor musieli dopłynąć tam statkiem.
Rejs, który trwał trzy dni, dłużył się Stephanowi niemiłosiernie, bał się co może spotkać na tej wyspie i co takiego się stało, że jego chłopak w jakiś cudowny sposób znalazł się właśnie tam.
Z jednej strony obawa, z drugiej strony tęsknota. Nie mógł się doczekać gdy ponownie go zobaczy, pocałuje, weźmie w swoje ramiona i już nigdy nie wypuści.
Po dwóch długich i żmudnych dniach dotarli na ląd, gdy przybili do brzegu Stephan natychmiast wyszedł z łodzi i zaczął szukać swojego chłopaka.
Poczuł furię, gdy zobaczył jak jego ukochany leży związany pod drzewem, a z jego oczu ciekną łzy, co dziwnego obok niego nie było ani Kamila ani Domena ani nawet żadnego z porywaczy.
Podszedł do niego, gdy Andi go zauważył jego twarz przybrała dziwny wyraz twarzy, a on sam wyglądał jakby chciał mu coś pokazać.
Nagle z krzaków, wyłoniły się dwie dobrze znane mu sylwetki, a byli to Kamil i Domen. Andi na ich widok wyglądał jakby miał zaraz zemdleć, cały pobladł, a jego oczy wydawały mu się bardziej nieprzytomne niż zwykle.
I wtedy Stephan zrozumiał, dlaczego Andi się ich tak panicznie boi, to oni wszystko zaplanowali, porwali i nie wiadomo co jeszcze zrobili, tylko pytanie zachodzi dlaczego?
Zauważył, że Kamil zbliża się niebezpiecznie blisko, do jego ukochanego trzymając w ręku jakiś ostry przedmiot.
Zdębiał, nie wiedział że Polak jest zdolny do takiego czynu, jego pierwszą reakcją było osłonienie Andiego.
Kamil nie przewidział takiego zachowania, widać było, że toczy walkę, którego pierwszego zaatakować i właśnie ten moment postanowił wybrać inspektor, aby go obezwładnić.
Po chwili skuł podejrzanych w kajdanki i usadowił pod palmą.
Stephan ciaśniej przytulił do siebie Andiego, który cicho łkał, dopiero po kilku minutach młodszy przestał się trząść.
Andi uspokoił się i wtulił w niego, odwracając się plecami do swoich porywaczy.
Stephan bał się spytać, co ta dwójka mu zrobiła. Pozostała jeszcze kwestia tego dlaczego to zrobili?
To co później usłyszeli, wprawiło Stephana i Petera w osłupienie.
Okazało się, że Kamil i Domen zakochali się w Andim, myśleli że jest wolny, dlatego w dzień dekoracji chcieli mu wyznać swoje uczucia, jednak wtedy Stephan na oczach wszystkich pocałował ich ukochanego, czuli się zrozpaczeni tym, że ich miłość ma już kogoś, przecież nie będą dzielić się nim z trzecią osobą, już zupełnie wystarczało im, że jest ich dwóch.
Po konkursie, gdy Andi poszedł się przebrać, oni zakradli się, ogluszyli i wsadzili na łódkę, chcąc odpłynąć do Europy ( Stephan wolał się nie pytać, dlaczego nie zrobili tego samolotem) nie spodziewali się jednak, że nastąpi sztorm i rozbiją się na jakieś wysepce. Potem próbowali przekonać Wellingera, że są dużo lepsi od Stephana, a życie w trójke wcale nie jest takie złe. Próbowali przekonać go pocałunkiem, jednak Andi zaczął się wyrywać i kopać, dlatego go związali, a potem mistrzowie planu, pokłócili się ze sobą, który będzie miał zaszczyt pocałować go jako pierwszego, tak się posprzeczali, że doszło do bijatyki i nawet nie zauważyli ich przybycia.
Stephan słuchał ich ze stoickim spokojem, co chwilę przerzucając wzrok z jednego na drugiego, oni natomiast wygłodniałym wzrokiem patrzyli na plecy jego chłopaka, który nadal był do nich odwrócony tyłem.
Co innego Peter, on wyglądał jakby się miał zagotować, drżał ze złości. Podszedł do jakże wspaniałej dwójki i obydwóch uderzył w puste łby, mając nadzieję, że może w jakiś sposób naprostuje to ich zachowanie.
Chcieli już wrócić, zwłaszcza Andi, który przysypiał w ramionach Stephana, który niósł go na rękach, Kamil i Domen patrzyli na to wszystko z widoczną zazdrością, chcąc być na miejscu Stephana.
Niestety okazało się, że nie mogą wyruszyć, ponieważ wiały za silne wiatry, które mogłyby zniszczyć ich łódkę.
Wszyscy musieli przeczekać kilkanaście godzin na tej cholernej wyspie.
Nastała noc, nikt nie mógł zasnąć, patrzyli się ma gwiazdy nie odzywając się do siebie. Nagle Andi wskazał dwie różne gwiazdki porównując je do nich.
W taki sposób minęła im noc, z samego rana, wyruszyli, ale do Korei, gdzie Kamil i Domen zostali oddani w ręce policji, a Andi przyjechał na swoją dekorację, przeżywając ją znacznie bardziej niż poprzednio.
******
Całuje go w głowę i próbuje zapomnieć o wszystkich wydarzeniach z 10 lutego, które odcisnęły duże piętno w ich życiu. Teraz Andi już nigdzie nie chodzi sam, zawsze jest z nim Stephan, który jest jak cień i chroni go przed każdym, bojąc się, że może znowu znajdzie się jakaś dwójka, która się w nim zakocha i będzie chciała go porwać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro