Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10. Eifersüchtig ~ Stollinger / Lellinger alfabet)


I don't like the way he's looking at you.
I'm starting to think you want him too.
Am I crazy? Have I lost ya?
Even though I know you love me, can't help it.

Cześć...

Nazywam się Adreas Wellinger i chcę wam opowiedzieć pewną historię, która ma być przestrogą dla wszystkich zazdrosnych, ponieważ może was to zwieść w naprawdę złym kierunku, tak jak Kamila....

Ale dobrze, zacznę wszystko od początku.

Byłem młody, wiedziałem że mam powodzenie u innych, starszych i młodszych, u mężczyzn jak i u kobiet. Podobało mi się to. Nie szukałem nikogo na stałe, przelotne związki jak najbardziej mi odpowiadały, do momentu, w którym pojawił się on.

Był inny od wszystkich, widać było że przelotny romans nie jest dla niego, on pragnął stabilizacji. Początkowo jego nacisk nie podobał mi się, jednak po kilku randkach, na które z niechęcią się zgodziłem, zrozumiałem, że od teraz chcę, aby on był tym jedynym.

I może już wtedy popełniłem błąd, sam nie wiem.

Na początku nasz związek był idealny, opieraliśmy się na miłości i zaufaniu. Kamil był troskliwy, pomocny i czarujący, czułem się przy nim tak bezpiecznie.
Mimo to, że wszyscy  wiedzieli, że jestem z nim w  związku, nie przeszkodzało im to w podrywaniu mnie. Początkowo Kamil był nadzwyczaj spokojny i zwykłymi słowami odpychał ode mnie zalotników.

Byłem z niego dumny, że potrafił tak dobrze zachować zimną krew.

Tak naprawdę po raz pierwszy poznałem jego oblicze w klubie, jednak zwaliłem to na alkohol, co było karygodnym błędem....

Wtedy, w tym klubie Kamil był już mocno wstawiony, mieliśmy wracać do domu, jednak Stoch postanowił, że pójdzie jeszcze do toalety.

Ja delikatnie zirytowany usiadłem przy stoliku i postanowiłem poczekać na tego osła, zwłaszcza że na zewnątrz panowała ujemna temperatura.

Po kilku minutach, byłem naprawdę bardzo znudzony i  ledwo powstrzymywałem się przed zaśnięciem, aż nagle przysiadł się do mnie jakiś chłopak, który od razu postawił mi drinka i zaczął ze mną flirtować.

Próbowałem mu tłumaczyć, że przyszedłem tu z chłopakiem i żeby sobie poszedł, ale z nim rozmowa była jak ze ścianą, ja mówię jedno on robi drugie. Chłopak był nachalny do tego stopnia, że próbował mnie pocałować i właśnie w tym momencie pojawił się Kamil, co jak co ale to była najgorsza chwila.

Z bruneta, jakby cały alkohol uleciał, gdy zobaczył poczynania obcego mi mężczyzny, podszedł do niego pociągnął za ubrania i uderzył prosto w nos z taką siłą że od razu pojawiła się krew. Myślałem, że na tym koniec, jednak myliłem się.Kamil podszedł do chłopaka, rzucił go na ziemie i zaczął kopać.

Wpatrywałem się w rozgrywającą się scenę z przerażeniem, bo otrząsnięciu się z szoku, próbowałem odciągnąć Kamila, jednak nic z tego nie wyszło, dopiero ochroniarz sprawił, że Stoch odszedł od tego kolesia. Ochroniarz chciał wezwać policję, jednak Kamil na wzmiankę o niej natychmiast czmychnął.

Nie widziałem go wtedy przez trzy dni, próbowałem się z nim kontaktować, jednak nie udawało mi się, myślałem sobie, że mnie zostawił, jednak myliłem się.

Tak się czasem zastanawiam, czy nie lepiej dla mnie byłoby gdybym wtedy odpuścił....

Ale do rzeczy.

Kamil przyszedł do mojego mieszkania skruszony, w ręku trzymał bukiet kwiatów, a jego oczy wpatrywały się we mnie w taki sposób, że nie potrafiłem mu nie wybaczyć.

Nie oznaczało to, że się go nie bałem, od wydarzeń z klubu byłem delikatnie mówiąc przerażony jego zachowaniem, jednak wystarczyło kilka dni, a on na nowo zdobył moje zaufanie.

Po kilku miesiącach Kamil w końcu pokazał swoją prawdziwą twarz. Było, to wtedy gdy zobaczył zdjęcie, moje i mojego kolegi Stephana, na którym cieszyliśmy się z mojego zwycięstwa, z tej radości przytulaliśmy się, co Kamil odebrał zupełnie inaczej.

Nakazał mi się odciąć od Stephana, robiąc przy tym karczemną awanturę, na temat tego, że go zdradzam, próbowałem mu wytłumaczyć, że tak nie jest, jednak on twierdził zupełnie co innego.

Zapomniałem wam wspomnieć o jeden ważnej rzeczy, ja i Kamil byliśmy skoczkami narciarskimi, więc jakieś przytulasy lub uścisnięcia ręki były w naszej pracy na porządku dziennym.

Mi nie przeszkadzało takie zachowanie ze strony innych, co innego Kamilowi, który szalał w momencie gdy widział mnie z innymi.

Zachowanie Stocha, zaczęło mnie naprawdę irytować. To przeradzało się w obsesję, on był zazdrosny o każdego zaczynając od mojej siostry kończąc na Schusterze, wymyślał wtedy takie teorie spiskowe, że z trudem dało się tego słuchać. Najbardziej zazdrosny był oczywiście o Stephana, którego mordował wzrokiem zawsze gdy widział go w moim pobliżu.

Miałem już tego dosyć postanowiłem, że z nim zerwę. Bolało mnie to cholernie, ale wiedziałem, że nie mogę tkwić w tym toksycznym związku, bo to mnie zabija.

Kamil na rozstanie nie zareagował dobrze, nie obyło się bez krzyku płaczu i wielu gróźb skierowanych pod moim adresem, jednak nie obawiałem się tego, ponieważ myślałem że Kamil nie jest groźny i nic mi nie zrobi.

No właśnie mi nic nie zrobił, chyba że wylądowanie w tym miejscu to nagroda za nasz związek.

Po kilku miesiącach pozbierałem się po tym rozstaniu, pomimo że nadal czułem do niego to coś.

W pewien dzień Stephan,wyznał swoje uczucia, względem mnie. Postanowiłem dać mu szansę, Stephan był zupełnym przeciwieństwem Kamila, co mi się podobało, ponieważ wtedy nie myślałem o nim.

Po kilku miesiącach postanowiliśmy się ujawnić, znaczy Stephan chciał, ja nie byłem za tym pomysłem, bałem się reakcji Kamila, jednak niepotrzebnie. Stoch przyjął to ze spokojem, co było dosyć dziwne jednak postanowiłem się tym nie przejmować i to był mój błąd.

W pewien piątek obudziłem się rano, miałem jakieś złe przeczucia do tego dnia. Okazało się, że Stephan jest chory i został w hotelu, nie biorąc udziału w kwalifikacjach, co dziwne nie widziałem tam także Kamila. Wtedy nabrałem złych podejrzeń.

Zaraz po skończonym konkursie wraz z Markusem i Richardem pobiegliśmy do Stephana, w drodze do hotelu próbowałem się z nim kontaktować, jednak on nie odbierał.

Gdy weszliśmy do pokoju, widok, który tam zastaliśmy zmroził nam krew w żyłach, nad zakrwawionym Stephanem, pochylał się Kamil, trzymający w ręku nóż. Richard i Markus natychmiast go od niego odciągnęli i zadzwonili na pogotowie i policję. Ja natychmiast podbiegłem do Stephana próbując zatamować krwawienie, nie mogłem uwierzyć, że Kamil przez swoją zazdrość zrobił coś takiego, może i nie kochałem Leyhe tak jak Stocha, ale to nie oznaczało, że nie był dla mnie ważny, kochałem go jak brata, którego nie chciałem stracić.
Spojrzałem z nienawiścią na Kamila.

-Powiedz mi dlaczego?

-On nie mógłby być z tobą, tylko ja jestem tobie przeznaczony. Ja, ja i tylko ja! Nikt więcej! - krzyczał, a ja nie mogłem tego słuchać.

Po chwili pojawiło się pogotowie i policja.

Okazało się, że Kamil już wcześniej był karany, teraz trafił do więzienia na długie lata.

Mam nadzieję że naprawdę długo stamtąd nie wyjdzie.

Co do Stephana sytuacja była ciężka, na początku był śpiączce, a ja nie mogłem tego znieść, wpadłem w depresje, miałem dosyć życia próbowałem się zabić, trafiłem do szpitala psychiatrycznego, sytacuja była zła, myślałem, że Stephan z tego nie wyjdzie, jednak myliłem się, udało mu się to zrobić. Dzięki jego walce mam teraz kochającego męża, którego nie zamieniłbym na nikogo innego. Moje uczucia względem niego drastycznie się zmieniły, a ja zrozumiałem że tak naprawdę nigdy  nie kochałem Stocha.

A jeśli chodzi o Kamila, to naprawdę nie radzę wam popełniać podobnych błędów, bo to naprawdę źle się może dla was skończyć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro