Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

dzień choroby [Kakyoin x Reader]

[Reader] wstała rankiem i się rozejrzała. W pokoju było strasznie zimno, więc nie miała najmniejszego zamiaru wychodzić. Zaczęła kaszleć, a jej nos był zatkany przez katar. Już czuła, że to nie będzie dobry dzień. Wstała niechętnie od swojego legowiska i poszła na dół. Zaczęła czuć swoje zmęczenie. Może oglądanie w nocy Netflix'a nie było najlepszym pomysłem. Do tego bolała ją głowa. Wzięła z szafki jakiś lek, w tabletce i ten rozpuszczalny. Zalała sobie lekarstwo wodą i wypiła. Niestety lekarstwa nie są najlepsze w smaku. Wiedziała, że dziś nie ma opcji, że ruszy się z kanapy. Przynajmniej miała wymówkę by nie spotkać się z Kakyoin'em i jego przyjaciółmi. Kakyoin zaczął się jej podobać. Nie rozumiała tego bo nigdy nie była zakochana w nikim. Chciała go unikać, ale nie wiedziała dlaczego...

Parę godzin później gapiła się w sufit. Nie miała na nic siły, ale nie mogła też zasnąć. Po prostu bez celu patrzyła się w biel sufitu i liczyła barany. Usłyszała pukanie. To raczej nie rodzice, oni kończą później, a nie zamawiała nic. Otworzyła drzwi, a jej oczom ukazał się rudy nastolatek. Ledwo nie podskoczyła zaskoczona. Nie spodziewała się go tutaj. Rzucił się na [Reader] z uściskiem i niczym jej mama zaczął pytać jak się czuje.

- Jest wszystko dobrze Kak-

- Ta, jasne, wszystko dobrze, jesteś blada niczym ściana, nie wyspałaś się dzisiaj? Matko Boska, w trzymigach do łóżka

- Kak, nie potrzebujemy tu mojej drugiej mamy

- Jak pójdziesz to kupie ci Monstera - Szybko poleciała na górę. - Zawsze działa

Poszedł do szafki i zaparzył jej herbatki. [Reader] znów zajmowała się oglądaniem jej suchej, odpadającej farby na suficie. Bardzo ciekawe zajęcie, nie powiem. Kakyoin wrócił z herbatą, ciasteczkami z szafki o których nie miała pojęcia, bo jej mama je tam schowała i miską zupy. Były tam jeszcze tabletki, żeby poczuła się lepiej. Uśmiechnęła się lekko pod nosem, a nastolatek położył tackę na stoliku. Pogłaskał ją lekko i zaczął powolutku sobie coś uświadamiać i nie chodziło o to, że jego przyjaciółka ma gorączkę. Nawet o Jotaro nigdy się tak nie martwił, a zawsze byli ze sobą bardzo blisko. Zamknął mocno powieki.

- Nori? Wszystko dobrze?

- Tak, tak, bardzo się wystraszyłem, że jesteś bardzo chora i się uspokajam

- To dobrze, bo nie chce kolejnego twojego ataku paniki

- Heh, postaram się być spokojniejszy - Znów pogłaskał ją po głowie. Dziewczyna też zaczęła ogarniać co czuje do niego. Nie wiedzieli co robić tylko rozglądali się we wszystkie strony pokoju. Nawet [Reader] dowiedziała się o dziurze w podłodze, o której zapomniała. Ale to inna historia która kiedy indziej zostanie opowiedziana.

- Przepraszam, że musiałeś się zamartwiać, wszystko jest ok.

- Musiałem, jesteś dla mnie bardzo ważna. Jesteś jedną z osób, które we mnie uwierzyły a nie śmiały się ze mnie i wytykały palcami. Nie chce cię stracić

- I tego nie zrobisz, zawsze będę z tobą. Ale Monster dla mnie musi być

- Dobrze [Reader], wiem o tym

- Jak wyzdrowieje to pójdziemy na spacer, żeby spędzić jeden dzień bez zwariowanych stand userów i innych wariactw.

- Mnie się podoba ten pomysł - Popatrzyli sobie w oczy, ale od razu się ogarnęli. - Muszę już lecieć, Kocham cię! - Rzucił to bez myślenia.

[Reader] przez parę sekund siedziała i patrzyła w niedowierzaniu. Po czym wyszeptała cicho:

- Ja ciebie też...

------------------------------‡

Jak wam się podoba, przypominam że można zamawiać, nudzę się a nie wiem z jakimi postaciami pisać Shoty

Trzymajcie się ciepło i zdrowo

Kitty~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #jjba#reader