Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Czerwone Róże" [Rohan x Reader]

[Reader] siedziała przy biurku rysując strony do swojej pierwszej w życiu mangi, która miała być wysłana na konkurs rysowniczy. Stresowała się bo miała mało czasu, a manga, którą narysowała na początku wczorajszego ranka spłonęła. Bała się, że nie uda się jej wyrobić z czasem. Termin wysłania kończył się za dwa dni. W pewnym momencie wstała i od niechcenia chciała wymyślić coś nowego, więc zaczęła udawać jedną z postaci.

- Och, Roberto, nie możemy nic zrobić, nasze dusze są tak dalekie od siebie, chciałabym móc cię choć dotknąć, ale nie mogę

- Nie możemy się poddawać Elizabeth! To nasza szansa na lepszą przyszłość, nie możemy jej zaprzepaścić - Usłyszała męski głos, wiadomo było do kogo on należał.

- Ale jak zamierzasz to zrobić? Nasze rodziny są skłócone, a czysta nienawiść jaką żywią do siebie psuje wszystko co razem zbudowaliśmy swoją miłością

- Zamilcz Elizabeth, chce byśmy byli razem, tylko to się liczy dla mnie, ucieknijmy z Zielonej Krainy i bądźmy na zawsze razem...

[Reader] uśmiechnęła się i odwróciła do swojego przyjaciela. Rohan zawsze pomagał jej, gdy tego potrzebowała. Nie musiała nawet nic mówić. Od razu wiedział co ma robić. [Reader] dorysowała ostatnie strony Mangi. W końcu skończyła rysować. Cieszyła się że jej się udało, gdyby nie Rohan i jego pomysły pewnie zacięła by się na samym początku. Rohan przytulił ją.

- Pracujesz od samego rana, a mamy już północ, odpocznij może?

- Ale muszę się jeszcze okładką zająć

- Może ja to zrobię? Ja to załatwię, a ty coś zjedz, nie jadłaś nic przez ten czas

- Ech... No dobrze - [Reader] poszła w stronę kuchni, a Rohan zaczął rysować. Rohan rysuje o wiele lepiej niż [Reader] w jej mniemaniu. Zrobiła sobie coś na szybko do jedzenia. Teraz zaczynała odczuwać jak bardzo bolały ją ręce od rysowania. Napiła się szybko mleka. Zmęczenie powoli dawało o sobie znać. Przez ten czas nie spała za dużo oraz nie jadła. Podparła się ręką o blat. Powinna się chyba położyć. Nie chyba, a na pewno. Dokończyła swój posiłek i poszła z powrotem do salonu. Rohan już skończył rysować okładkę. Niesamowicie szybki jest. Popatrzył na swoją wierną przyjaciółkę, która wyglądała jakby zaraz miała wyzionąć ducha. Wziął ją na ręce i poszedł w stronę pokoju. Położył ją na swoim łóżku.

- Odpocznij - pocałował ją lekko w czoło. Już chciał iść, gdy nagle poczuł, że ktoś go pociągnął.

- Jeśli ja idę spać, to ty ze mną - Bez pomyślenia nawet przez chwilę pocałowała go. Jak bardzo chciała to zrobić przez ten cały czas.

- Ja ciebie też - Uśmiechnął się i położył się obok natychmiastowo obydwoje zasnęli.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #jjba#reader