Hinata x reader
Obracałaś w dłoniach piłkę od siatkówki. Jej gładka i chłodna powierzchnia uśmierzała ból czerwonych od wewnętrznej strony rąk od serwowania do ściany. No tak...ściany. Miałaś mieć trening z Hinatą jednak wyszło na to, że Cię wystawił. Na dodatek mieliście rocznicę, chodziliście ze sobą już ponad rok, a chłopak nie dał ci dziś prezentu ani nawet nie wspominał o tym co oznacza iż zapomniał.
- Głupek,idiota,debil,żałosny śmieć! - waliłaś w biedny przedmiot z całej siły
W pewnym momencie użyłaś za dużo siły przez co piłka poleciała w twoją stronę z zawrotną szybkością, instynktownie schyliłaś się przez co musnęła twoje (K.O) włosy lecąc dalej
- Ałć! - dało się nagle usłyszeć znajomy głos
Zerknęłaś na drzwi wejściowe, od razu rozpoznałaś rudą czuprynę
- Hinata...ile można czekać ?! - ciskałaś w chłopaka wściekłym spojrzeniem
- Wybacz (T.I), musiałem coś załatwić - podrapał się w tył głowy z zakłopotaniem - ale możemy już ćwiczyć - dodał uśmiechnięty
- Odeszła mi ochota...idę do domu - mruknęłaś łapiąc za torbę
- Cz-czekaj, przepraszam no...nie przewidziałem, że to zajmie mi tak długo...- złapał za twój nadgarstek
- A co takiego robiłeś? - zmrużyłaś (K.O) oczy
- Nieważne
- Aha...pamiętasz wogóle jaki dziś mamy dzień ?
- Eee...15 czerwca 2016 roku godzina 16:37 czasu japońskiego 24 stopnie lekkie zachmurzenie, dość silny wiatr - oznajmił z uśmiechem
- Idiota...- odepchnęłaś go idąc do swojej szafki.
Chłopak pobiegł za tobą wykrzykując twoje imię jednak byłaś zbyt fochnięta żeby mu odpowiedzieć.
Otworzyłaś drzwiczki zaraz upadając pod wpływem siły z jaką (U.K) róże wysypały się z szafki. Na koniec wypadła śnieżnobiała kartka. Zaskoczona sięgnęłaś po nią czytając zawartość :
"Kochana (T.I) dzisiaj mija rok od kiedy jesteśmy razem. Był to i wciąż jest najwspanialszy czas w moim życiu, już na zawsze będziesz moją księżniczką pomimo twoich częstych zmian nastroju i tak kocham Cię ponad życie ♡
Twój Hinata
P.S. Wybacz za kwiatki, mogą nieco zwalić z nóg...ale ciężko upchać ponad 1000 róż do małej szafki >.<
Odwróciłaś głowę w stronę stojącego za tobą rudzielca. Był cały czerwony, ale mimo to kucnął obok Ciebie i nie czekając na twoją reakcję złączył wasze usta w czułym pocałunku
- Wszystkiego najlepszego z okazji naszej rocznicy....kocham Cię - wyszeptał
- N-niech Ci będzie...wybaczam ostatni raz - czerwona nadymałaś policzki zaraz wzdychając - i też Cię kocham baka~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro