Darmione
(Mam wene i nudzi mi się więc czytać. O i to rozdział dla _Angel_Death wiem że kochasz ten ship. Z góry przepraszam za błędy.)
Pov. Hermiona
Ugh... Mam dość Ginny, nie wiem po co Harry ją ratował. Szkoda że Voldemort jej nie zabił. Teraz przez nią Ron mnie nie nienawidzi.
-Hej Hermiona.
Jezu jeszcze jego tu brakowało...
-Czego chcesz Malfoy.
-Co tak nie miło mnie przywitałaś?
-Mam zły dzień, a wogule co cię to obchodzi?
-Nic poprostu słyszałem że zerwałaś z Ronem to prawda?
-Może.
-Uznam to za tak.
- Coś jeszcze?
- Tak, dobrze zrobiłaś ten rudzielec na ciebie nie zasługuje.
W tym momencie Malfoy przyszpilił mnie do ściany zdezorjętowana nie wiedziałam co zrobić i stałam tak jak słup soli.
Pov. Drago
Ta kująka podobała mi się od dawna a teraz jest moment w którym mogę jej to wyznać i nie mogłem przepuść takiej okazji. Wesly na nią nie zasługuje nikt nie zasługuje oprócz mnie.
-Boisz się?
-C-co? Nie! I zostaw mnie w świętym spokoju Drago!
-Hmm... Nie chce mi się.
-Drago Malfoy powiedziałam zo...
Pov. Hermiona
Nie wierzę w to! O-on mnie pocałował! Zabrał mi pierwszy pocałunek... (Nie wiem czemu wszyscy to tak przeżywają ale okej)
-Wiedziałaś że twoje usta smakują jak wiśnia?
Mówiąc to oblizał się po ustach i szepnął mi do ucha.
-Jak chcesz możesz wybrać mnie zamiast tego rudzielca, ale dam Ci czas do przemyślenia tego. Muszę już iść bo zaraz lekcje do zobaczenia skarbie.
Na brodę Merlina ja chyba śnie i to jest bardzo głupi sen. Dobra Hermiona spokojnie uspokuj się... Nie mogę! Czemu on tak dobrze całuję. (Nie chcę się wtroncać ale ty się pierwszy raz całowałaś XD) Dobra Hermiona już spokojnie idź na lekcje i udawaj że nic się nie stało.
KONIEC
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro