Reader x Ben
Kolejny nudny dzień w rezydencji. Nudziłaś się strasznie! Nagle do pokoju wparowała ostatnia osoba którą chciałaś teraz widzieć- Ben Drowned. Ten zielony skrzat wkurwiał cię NIESAMOWICIE. Może dlatego, że nie widział jak bardzo jesteś w nim zakochana? Taaaaa... A i jeszcze to, że był dla ciebie miły tylko gdy coś chciał... Chciałaś by był dla ciebie kimś więcej...
-Hej Reader!
-Hej Ben.
-Slender woła na kolację.
-Jasne. Już idę.- Gdy to powiedziałaś Ben wyszedł z pokoju.
Po chwili ty równierz zeszłaś. Usiadłaś przy stole obok Toby'ego, twojego przyjaciela, który jako jedyny wiedział o twoim uczuciu do Bena.
Myślałaś, że wszystko będzie jak zwykle, ale to co ON zrobił przebrało już wszelkie granice.
-Reader? Mogła byś narysować coś dla mnie? Bo chciał bym to dać mojej dziewczynie...
W jednej chwili zerwałaś się z krzesła i spojrzałaś na niego morderczym wzrokiem. Twoje serce pękło na miliony kawałaczków. W oczach miałaś łzy.
-Nie. Nie mogła bym. I wiesz co? NIENAWIDZĘ CIĘ! Albo raczej nienawidzę tego jak cholernie bardzo cię kocham.- po tych słowach wbiegłaś po schodach na górę i wparowałaś do swojego pokoju. Zamknęłaś drzwi na klucz.
Podeszłaś do biórka i na kartce nabazgrałaś kilka słów. Gdy już skończyłaś z drugiej szuflady wyciągnęłaś pistolet który używałaś na misjach od Slendera.
Przystawiłaś go do skroni.
-No Reader. To tylko chwila bólu.- wyszeptałaś do siebie, uśmiechnęłaś się i nacisnęłaś spust...
---------------------*****---------------------
Ktoś mi kiedyś powiedział, że najpiękniej jest umrzeć z miłości... I to właśnie zrobiłam... Kocham cię Ben i nigdy nie przestanę.
Ben setny już raz czytał ostatnie słowa Reader. Gdy skończył padł na kolana i wyszeptał:
-Ja ciebie też Reader... Ja ciebie też...- po jego bladym policzku spłynęła samotna łza.
******
Po pierwsze: bardzo przepraszam z uśmiercenie Cię Reader, ale taki klimat One-shota.
Po drugie: to moje pierwsze opowiadanie w tym stylu, więc nie zniechęcajcie się.
Po trzecie: TUTAJ POD ROZDZIAŁEM PISZCIE Z KIM CHCECIE SHOTA.
No to do nexta!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro