Koriola x Reiji
Z dedykacją dla Koriola!
------------*****---------
-Desko! Chcę mi się pić!- krzyczał Ayato z pokoju.
-Weź się wreszcie odczep! Nie jestem bankiem krwi!- odjrzyknęłaś mu krojąc [twoje ulubione ciasto].
To trwało już cztery miesiące i naprawdę miałaś już serdeczne dość. Każdy gdy tylko chciał zatapiał w Tobie swoje kły... Każdy oprócz Reiji'ego... On nie próbował Twojej krwi jeszcze nigdy.
Gdy zjadałaś swoje ciasto do kuchni ktoś wszedł... Ktoś, a konkretnie Reiji. Na jego widok serce o mało nie wyskoczyło Ci z piersi. Taaaa... Podkochiwałaś się w nim już od jakiegoś czasu i dalej nie wiedziałaś jak to możliwe. Przecierz Ty byłaś imprezowiczką, towarzyską, zabawną i łamiącą wszelkie regóły dziewczyną (sry, jeśli zmieniam Twój charakter), a on? Cichym, spokojnym okularnikiem. I do tego lubi jakieś filiżanki! Co ty w nim widzisz? To pytanie zadajesz sobie zawsze gdy go widzisz.
-Kori-chan?- odezwał się w końcu.
-Tak?- próbowałaś opanować drżenie głosu.
-Chłopcy grają w wyzwania. Proszą cię do salonu.- powiedział szybko i wyszedł.
Ty natomiast udałaś się do salonu, gdzie usiadłaś w kręgu razem z braćmi Sakamaki.
-Ja pierwszy!- rzucił się po butelkę Ayato i zakręcił. Wypadło na Ciebie.
-O! Kori-chan! Twarda sztuka! No to trzeba się postarać...- myślał chwilę gdy nagle uśmiechnął się złośliwie i powiedział:
-Rozkochaj w sobie Reiji'ego!
Tak! W końcu! Szczerze to nie byłaś tym przerarzona, a wręcz przeciwnie.
Pomaszerowałaś do pokoju okularnika, a Ayato wraz z Autorką (która nie wiadomo skąd się tam wzięła XD) dosłownie wlecięli za Tobą po schodach przepychając się.
Weszłaś do pokoju Twojego wybranka. On akurat czytał książkę.
-Hej Reiji...
-Witaj Kori-chan... Co Cię do mnie sprowadza?
-Właściwie to nic... Co czytasz?- usiadłaś na oparciu fotela w którym siedział.
-"Kod Leonarda Da Vinci"
-Ciekawe to?
-Odkąd tu przyszłaś już nie...- wyszeptał i pociągnął Cię tak, że spadłaś mu na kolana.
-Reiji...
-Ciiiii.... Nie psuj chwili...- szepnął ci do ucha i złączył wasze usta w długim, namiętnym pocałunku.
-------------------*******------------------
Po pierwsze: jeśli Ci się nie podoba, to przeprzepraszam, ale chciałam ci wynagrodzić jakoś ten "taniec" z Shuu w poprzednim rozdziale.
Po drugie: tak, wiem totalnie spieprzyłam charakter Reiji'ego, za co też chcę cię przeprosić.
Mam nadzieję, że Ci się mimo wszystko podobało😁.
Do nexta!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro