Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

POV REBEKA-STRAŻNICZKA NARNI.
Byłam na polowaniu by zdobyć coś do jedzenia. Mieszkam z Truflogonem i Zuchonem w pniu drzewa. Gdy nagle słyszę wołanie na pomoc Nikarabnika, pędem biegnę pomóc mojemu staremu przyjacielowi. No cóż taka rola Strażniczki... Zastałam zdrowego lecz zmęczonego karła walczącego z wielkim, zdziczałym niedźwiedziem.
Padnij!-krzyczę wyjmując kusze. Nikarabnik wykonuje moje polecenie z widoczną ulgą po usłyszeniu mojego głosu. Strzelam napastnikowi prosto między oczy zatrutą strzałką.- Jak zwykle celnie i na czas.- odpowiada przyjaciel z uśmiechem- właśnie się do was wybierałem. Ale pierw muszę iść do jeszcze jednego miejsca. Idę do centaura Gromira.- kiwam głową ze zrozumieniem. W sumie dzięki karłowi mam już tak jak by upolowane jedzenie. Usatysfakcjonowana idę dziarskim krokiem ciągnąć za sobą niedźwiedzia z moim firmowym łobuzerskim uśmiechem. Gdy wchodzę do domu i witam się z Truflogonem ten odwraca się do mnie załamany lecz w oczach kręcą mu się iskierki radości.
I co ja ci mówiłem na temat polowania na niedźwiedzie?!... Wielka sztuka. Znów będzie jedzenia na tydzień...- kręci głową z dezaprobatą. Jednak gdy na mnie spogląda,  szybko zaczynam mówić głosem pięciolatki- Ale ten miś zaatakował Nakarabnika. Zastrzeliłam go moją zatrutą strzałką miedzy oczy więc głowa i tak nie będzie do zjedzenia.- i uśmiecham się niewinnie na co borsuk wybucha śmiechem i mamrocze coś w stylu „co ja z tobą mam" więc ja również się zaśmiałam Dopiero spostrzegłam Zuchona przypatrującego się temu wszystkiemu z uśmiechem. Nagle słyszę gdzieś w oddali stukot kopyt, zakładam moją zbroje

Zakładam czarną bandanę która zakrywa mi twarz aż pod oczy, wkładam włosy pod złoty kaptur który mam w bluzie na grubych ramiączkach pod zbroją. Do pasa przypinam kuszę, miecz ze szczero-złotą rączką w czarnej pochwie. Nakładam wysokie czarne buty na koturnie (takie same tylko ze złotymi sznurówkami)  do połowy ud

Wkładam do nich moje Kunaje (takie sztylety do rzucania), a na plecy składany czarny łuk ze złotymi zdobieniami oraz czarny kołczan ze złoto-czarnymi strzałami. Tak uzbrojona i ubrana że widać mi tylko moje morskie oczy

Zajęło mi to tylko 2 minuty, mam nie złą wprawę... Wyszłam szybko na dwór i widzę pędzącego na koniu, przystojnego, chłopaka o brązowych włosach, a za nim grupę dziesięciu Telmarskich żołnierzy. Gdy widzę że chłopak spada i podchodzi ledwie żywy pod drzewo wyłaniamy się z cienia drzew i staje przed nim. Bądź co bądź jestem strażniczką... Wyjmuje Kunaje i rzucam w jednego a potem w drugiego, rozkładam łuk i przebijam moją złotą strzałą dwóch stojących w rzędzie tak że starczyła mi jedna strzała. Biorę miecz i zabijam jeszcze sześciu robiąc przy tym uniki, salta, gwiazdy i inne akrobacje. Gdy wszyscy już leżą martwi powoli odwracam się do przerażonego bruneta...
J-jak t...ty too?...-nie dokańcza gdyż Nikarabnik ogłusza go kijem.
*Time Skip*
Po pięciu minutach się budzi gdy akurat jeszcze w stroju „Assassina"siedzę w kuchnio-salonie i rozmawiam z borsukiem o porwaniu Zuchona. Ku*wa nie zauważyłam pewnie jednego i takie są konsekwencje!!! Gdy się odwracam i chce wstać zrobić sobie herbatę ten nowy się chce się na Nikarabnika rzucić z kijem do czyszczenia pieca. Z odruchu wyciągam miecz i ćwiartuję przedmiot na małe kawałki. Kim jesteś rycerzu?- pyta. Śmieje się przyjaźnie i ściągam hełm. Chłopak upuszcza resztkę przedmiotu w jego dłoni i patrzy się na mnie jak na anioła.

Obiecana książka jest. Ale jestem otwarta na pomysły na ciąg dalszy przygód Rebeki. Myślę że to dobry początek 593 słowa. 😇❤️Przepraszam za wszelkie błędy komentarze i gwiazdki mile widziane!! To co?...
Do następnej części👍😍

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro