-Pov. Sergio Ramos-

Powoli traciłem kontrolę nad sobą. Nie odzywałem się do niego i czułem się tak, jakby nikt mnie tu nie chciał, choć to tylko jedna osoba, która jest aż tak bliska mojemu sercu lub tylko mi się tak wydaje. Wzdycham głośno, kiedy słuchają mnie wszyscy oprócz niego. Chyba muszę odpuścić.

- No ta i tak było grać z Messim - zakończyłem swoją opowieść, a on dopiero raczył się na mnie spojrzeć.

- Musiałeś mieć tam źle. Grać ze swoimi dwoma przeciwnikami - Lukita cicho prychnął. - Współczuję - uśmiechnąłem się lekko na jego słowa.

- Najlepiej czuję sie z Tobą i tylko z Tobą Luka - mrugnąłem do niego zalotnie. Oblał go lekki rumieniec. Może mam jednak szansę? Tylko, jak Iker powtarzał nie mogę się wycofywać w najbardziej przełomowych momentach. Ostatnio tak mnie prześwięcił, że boję się zdawać mu raportu. No, ale jak trzeba, to trzeba. Napisałem do niego, jak na razie jest.

Iker❤️‍🔥:
NOWE SHIPY BEZE MNIE!?

Ty:
Jeszcze ile!

Iker❤️‍🔥:
Boże no to weź mi wszystko streszczaj

Ty:
No dobra, dobra

Schowałem telefon. Raźniej z Casillasem, nawet na odległość. Pokręciłem lekko głową.

- Cały czas siedzisz na telefonie - usłyszałem głos Chorwata i szeroko się uśmiechnąłem.

- Przypomina mi to kogoś - zarumienił się i uciekł z kuchni. Jaki slodziaczek. Nic się nie zmienił.