Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

●🌷🤍Osiem🤍🌷●

-Pov. Sergio Ramos-

Ty:
IKER IKER IKER PEPE WRÓCIŁ

Iker❤️‍🔥:
Sergio widzę

Ty:
SUPER NIE

Jak to widzisz?

Iker❤️‍🔥:
No stoję na dole i z nim rozmawiam

Marcelo zgarnąłem ze sobą

Ty:
MARCELO!??!?!??!?

Iker❤️‍🔥:
HEJ BESTIE TO JA. TEN ZAJEBISTY, SEXY BRAZYLIJCZYK, KTORY JESZCZE NIE SKONCZYŁ KARIERY, JAK TEN ZGRED!

To był on.

Ty:
No sam byś się nie obrażał

Odłożyłem telefon i zszedłem na dół. W moje ramiona rzucił się Marcelo, a potem Iker położył ręce na moje ramiona i powiedział stanowczo.

- Dzbanku mój kochany - przełknąłem ślinę. - Rozmawiałem z Lukitą i jest źle. Sorry, ale mam dzieci i będę Cię wspierał duchowo lub sms'owo. Znaczy jak chcesz - pokiwałem głową. - My tylko na obiadek, bo nas zaprosili - pokiwałem ponownie głową.

- NIE BIEGAJ! CO TY SOBIE MYSLISZ, CO!? - Pepe krzyknął do Ukraińca, a on do niego podszedł i przeprosił. - No i widzisz no. Sam rozumiesz, że mamy tu za dużo cennych rzeczy i nie można biegać - poklepał go po plecach. Teraz przeleciał Kepa. - Dziecko weź tam go objeb ode mnie - a ja zdążyłem poznać ten uśmiech u tego bramkarza.

- Zerżnę go! - no i radosnym krokiem udał się za Hiszpanem. Spojrzałem na Pepe, Pepe na mnie. My tacy niewyżyci nie byliśmy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro