Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20

Maja nadal spała wtulona we mnie. Spojrzałem na nią. Moją małą pszczółkę. Pocałowałem ją w czoło, a następnie wziąłem do ręki komórkę. Chciałem pochwalić się moją piękną dziewczyną w sieci.

Polubione przez kamilstochofficial, smantler, markuseisenbichler, johannforfang i 320 546 innych.

andreaswellinger  Mój cały świat 🌍❣

andi.wellingerfans  Szczęścia!! 😘

kamilstochofficial  Miłość rośnie wokół nas 💞😂

majamantler  😍

Spojrzałem na Maję, która już nie spała. Uśmiechnęła się lekko w moją stronę, a następnie wtuliła w klatkę piersiową.

- Wyspałaś się, księżniczko? - spytałem, głaszcząc jej włosy. Norweżka w odpowiedzi kiwnęła głową na tak. - Muszę już iść zbierać się na trening. 

- No to idź. - mruknęła, puszczając mnie i wtulając się w poduszkę. 

- Ale ty idziesz ze mną. - odparłem, a ona spojrzała na mnie ze zdziwieniem. - Ktoś musi mi dodawać otuchy.

- Będę dodawała ci ją telepatycznie. - uśmiechnęła się i przykryła się kołdrą. Zabrałem jej ją i rzuciłem w kąt pokoju. - Ej! - warknęła. - Chcę iść spać, DALEJ.

- Zbieraj się, masz pięć minut, bo inaczej pójdziesz w tej piżamie. - powiedziałem stanowczo z głupim uśmiechem. Zabrałem swoje rzeczy i poszedłem ogarnąć się do łazienki.

*****

Ogarnięta czekam na Wellingera, który jeszcze nie wyszedł z łazienki. Na mnie krzyczy, że długo się ogarniam, a on to co?! Zła wtargnęłam do łazienki. Skoczek akurat ubierał bokserki. Ze wstydu odwróciłam się i opuściłam pomieszczenie. Natomiast Niemiec śmiał się jak głupi. 

- No i co cieszysz tą mordę? - krzyknęłam do niego z pokoju. Blondyn wyszedł z łazienki już ubrany i uśmiechał się głupio. - Z tobą gorzej niż z babą. 

W końcu w dwójkę pojawiliśmy się na stołówce. Wszyscy już tam byli oprócz nas. Usiadłam przy stoliku Norwegów, bo obiecałam im, że z nimi siądę. Zabrałam Danielowi owsiankę i zaczęłam ją jeść.

- Ej! Nie ładnie tak! Nie wychowali cię? - warknął oburzony.

- Utkaj mordę, Tande. - głos zabrał Johann. Spojrzał na mnie,a ja byłam blisko udławiłenia się jedzeniem. - Niemcy ci mówili, że szykują niespodziankę dla twojego kochasia? - zaprzeczyłam. - W takim razie po śniadaniu idziesz ze mną do nich. - Razem z Forfangiem po skończonym posiłku, odeszliśmy od stołu i podeszliśmy do stolika Niemców. 

- Ty... - wskazał palcem na Leyhe. -...i ty. - tym razem wskazał na Eisenbichler'a. - Za mną. Teraz. 

- Co mu zrobiłaś, że tak się rządzi? - spytał mnie, Stephan.

- Jeszcze nic. - wzruszyła ramionami. Czwórka odeszła od stolika. Wellinger przyglądał się całej sytuacji. 

- Proszę streścić Mai plan urodzinowy dla Andreasa. - rozkazał Norweg. 

- Tak, więc do ciebie należy załatwić od Andiego klucze do jego mieszkania i zaproszenie go do kina albo gdzieś indziej, a my wtedy przygotujemy mu niespodziankę. - powiedział Markus. - Później Stephan go zagada, a ty w tym czasie uciekniesz i wystroisz się na bóstwo dla fioletowej krowy. 

- Yyy...okej. - zaśmiałam się. - Teraz wracajmy, bo skapnie się, że coś knujemy. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro