15
Chciałam wejść do windy, ale ktoś przyciągnął mnie. Zobaczyłam Artura. Pocałował mnie. Odepchnęlam go i przywaliłam mu. Skoczkowie to widzieli. Uciekłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko. Zaczęlam płakać w poduszkę. Usłyszałam pukanie, a po chwili ktoś wszedl do niego. Zawuażyłam Andreasa, który miał rozcięty łuk brwiowy. Stanęłam na równe nogi.
- Jezu, skarbie co ci się stało? - zapytałam, patrząc na jego ranę. Widziałam, że byl zły. - Przyjebałeś mu?
- Należało mu się. Nikt nie będzie dotykał tego co moje. - warknął zły. Usiadł na łóżku, a ja wzięłam apteczkę. Wyjęłam wacik i wodę utlenioną. Usiadłam na kolana Wellingera. Cały czas patrzył mi prosto w oczy.
- Rozpraszasz mnie. - odparłam, a on wziął mnie na ręce. Położył na łóżku i zaczął całować, zjeżdżając niżej. Odpiął ogrodniczki, a do pokoju wpadła kadra niemiecka na czele z Markusem. - PUKAĆ WAS NIE NAUCZYLI?
- Wybaczcie, że wam przeszkodziliśmy, ale mamy trening za dziesięć minut. - powiedział Stephan.
- Stary, ale gumki miałeś w zanadrzu. - uśmiechnął się Markus, a Andreas przywalil mu w łeb. Opuścili mój pokój, a ja stwierdzilam, że pójdę do Daniela. Zapukalam do drzwi. Otworzyl mi Forfang. Akurat zbierali się gdzieś.
- Gdzie idziecie? - zapytałam, zauważyłam, że Tande ma rozwaloną wargę. - Też mu przyjebałeś?
- Nie będzie calował mojej młodszej siostrzyczki. - przytulił mnie. - Idziemy na basen, idziesz z nami?
- Zaczekajcie dziesięć minut. Zaraz będę. - odparlam i uciekłam do pokoju. Wyciągnęlam z walizki czarny dwuczęściowy strój kąpielowy z paskami. Przebralam się w łazience. Na siebie nałożyłam zwiewną sukienkę. Wzięłam do torby ręcznik, olejek, telefon. Nałożyłam okulary na nos. Włosy związałam w koka, a na stopy nałożyłam japonki. Opuścilam pokój. Chłopaki już czekali.
- Pierwszy raz wyrobiłaś się w czasie! WOW! - zaśmiał się Tande.
Weszliśmy na basen, który był odkryty. Koło leżaka położyłam torbę. Zdjęlam sukienkę.
- Danielku. Mam dla ciebie zajęcie. Posmarujesz mi plecy. - powiedzialam, a po chwili wykonywał robotę. Dołączyla do nas reszta kadry norweskiej oraz kadra polska. W radiu na basenie, uslyszałam dobrze znaną mi piosenkę. Zaczęłam ją nucić.
- A tej co? - zapytał Kot.
- Wsłuchaj się w piosenkę. - odparłam.
- Ta laska ma głos jak ty. - rzekł Anders.
- Bo to ona. - powiedzial Kamil.
- Jedyny tutaj jest kumaty! - przybiłam z nim piątkę.
- Czy ty właśnie powiedziałaś, że jestem głupi? - skrzyżował ręce na piersi, mój braciszek. Uśmiechnęlam się głupio, a on złapał mnie jak pannę młodą i wrzucil do wody. - Też cię kocham, Majeczko. - wszyscy urządziliśmy bitwę wodną.
- ZNALAZŁEM ICH! - krzyknął Freitag i rzucił się do nas do wody. No i dołączyła do nas kadra niemiecka. Graliśmy w wodną siatkówkę. Zrobiliśmy sobie zdjęcia. Zauważyłam starszego Sikorskiego. Poszłam w jego stronę.
- Co jest? - zapytałam. Widziałam, że jest zły, ale i smutny.
- Twój chłopak i brat pobili Artura. Ma zlamany nos i rozciętą wargę.
- Ja im nie kazalam tego zrobić. Pocałowal mnie i go odepchnęlam. Później uciekłam do pokoju. Skąd mialam wiedzieć, że go pobiją. Lubię go, ale nic więcej.
- Pójdź ze mną do niego i mu to powiedz.
- W szpitalu jest?
- W pokoju już.
- Poczekaj. Wezmę rzeczy. - podeszlam do leżaka. Nałożyłam sukienkę. Podszedl do mnie mój chłopak.
- Gdzie idziesz? - zapytał Niemiec.
- Idę do Artura, przemówić mu do rozsądku. - widać, że był zły. - Przecież go nie kocham, tylko ciebie.
- Mhm napewno. - wrócił do basenu. Dopakowałam rzeczy i wyszlam. Pojechałam z Jeremim do Artura. Weszłam do środka. Chłopak leżał na łóżku.
- Artur możemy porozmawiać? - przytaknął. - Zrozum to, że lubię ciebie i nic więcej. Kocham tylko Andreasa, więc jak chcesz to możemy się dalej przyjaźnić.
- Nie wiem, bo może twój facet i braciszek mnie znowu pobiją. - prychnąl.
- Od razu mogłeś powiedzieć, że nie. - wyszłam i poszłam do mojego i Andiego pokoju. Weszlam do środka. Był już tam.
- No i co jak rozmowa z Arturkiem?
- Chcesz mnie wkurwić, rozumiem? To lepiej się zamknij.
- Co, aż tak źle.
- Niech mnie w dupe pocaluje, nie będę się prosić. - weszłam do łazienki. Trzaskając drzwiami.
*****
Kto ma już wolne? ✋✋
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro