Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1

Obudził mnie straszliwy huk. Podniosłam się szybko z łóżka i pobiegłam na dół. W salonie był Daniel, moja mama i tata.

- Czemu się tak drzecie? - spytałam.

- Przyszła niunia. - odparł ojciec, a ja uniosłam prawą brew. - Przez ciebie musimy się stąd wyprowadzić! Przez twoich pierdolonych kolegów!

- Pakuj się i wypierdalaj stąd! - krzyknęła matka, a ja pobiegłam na górę ze łzami w oczach.

O co jej chodzi? Co zrobili moi koledzy? Założyłam bordową bluzę i czarne legginsy. Wyjęłam walizkę i zaczęłam pakować wszystkie moje rzeczy do niej. W moim pokoju pojawił się Daniel.

- Jak się spakujesz, zejdź na dół. Jedziesz do mnie. - odparł i poszedł na dół.

Po trzydziestu minutach bylam już spakowana. Zeszłam na dół. Założyłam kurtkę i buty. Daniel zabrał moją walizkę. Wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu kuzyna.

20 minut później...

Rozpakowałam ubrania do szafy. Przez parę miesięcy, bedę mieszkała z Danielem. Pokój, w którym miałam mieszkać był koloru białego. Meble, również byly tego koloru. Do pokoju wszedł moj kuzyn.

- Dobra, Majka rozpakuj się. Idę się spotkać z kolegami. - odparł i wyszedł z domu.

DANIEL POV.

Wszedłem do baru, w którym umówiłem się z kolegami. Usiadłem obok Johann'a.

- Jak zwykle spóźniony, Tande. - odparł Forfang.

- Też miło cię widzieć. - zaśmiałem się.

**

Przesiedziałem prawie cztery godziny w barze z kolegami z kadry. Około dziewiętnastej, wróciłem do domu. Widziałem buty Anji. Usłyszałem krzyki jej. Zapowiada się kłótnia. Weszłem do salonu. Na kanapie siedziała Majka, a nad nią stała Anja.

- No nareszcie pan raczył wrócić! - krzyknęła blondynka. - Sprowadziłeś sobie nową laskę?

- Anja, uspokój się. To jest moja kuzynka! - położyłem jej ręke na ramieniu. - Rodzice ją wywalili z domu...

- Jezus maria, przepraszam cię, Maja. - odparła blondynka, łapiąc się za głowę. - Przykro mi...

- Nic się nie stało. Dziękuje za wsparcie. - uśmiechnęła się brunetka i chciała już wstać z kanapy, lecz uniemożliwiłem jej to.

- Mam do ciebie pytanie, Maja. - powiedziałem i usiadłem obok niej. Anja chyba domyśliła się o co mi chodzi. - Jutro o dwunastej, mam lot do Oslo.

- No i co ja mam z tym wspólnego? - uniosła lewą brew do góry.

- Nie miałabyś ochoty jechać tam ze mną? - zapytałem.

- Na-naprawdę? - spojrzała na mnie, niedowierzając. Kiwnąłem tylko głową na tak. - Jadę. - uśmiechnęła się.

Przytuliłem brunetkę. Pogadaliśmy jeszcze trochę. Około dwudziestej trzeciej, każdy poszedł w swoją stronę.

MAJA POV

Ranem obudził mnie mój budzik, który nastawiłam na godzinę dziewiątą. Wstałam z łóżka. Odsłoniłam okna, które wczoraj zasłoniłam wieczorem. Wyciągnęłam z walizki czarne rurki i czarną bluzę. Poszłam do łazienki, która znajdowała się obok mojego tymczasowego pokoju. Założyłam czyste ubrania i bieliznę. Umyłam zęby i twarz, a następnie zrobiłam lekki makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Opuściłam pomieszczenie i wróciłam do swojego pokoju. Usiadłam ns dywaniku. Poukładałam ubrania w walizce. Zajęło mi to jakąś godzinę. Dopakowałam kosmetyczkę i inne pierdoły. Poszłam do kuchnii. Anja siedziała przy stole z Danielem. Chciałam się napić herbaty, lecz uniemożliwił mi to mój telefon, który zaczął dzwonić. Na wyświetlaczu pojawił się napis Sylvia. Odebrałam.

- Cześć, siostra. - odparła Sylvia. - Słyszałam, że rodzice wywalili cię z domu.

- Nie musisz mi o tym przypominać. - powiedziałam, opierając się o ścianę. Sylvia mieszka w Polsce od jakiś trzech lat. Odwiedzała nas tylko na święta. - Co chciałaś?

- Chciałam ci zaoferować mieszkanie u mnie.

- Mieszkam narazie u Daniela, ale może kiedyś skorzystam. Jak tam śpiewanie? - zapytałam.

- Dobrze idzie, a no i mam dla ciebie drugą dobrą wiadomość. Przyjęli cię do MyMusic.

- Na prawdę? Jak super. - zaśmiałam się. - Zadzwonię później, pa.

- Pozdrów Daniela. - odparła, przed tym kiedy nie zakończyłam rozmowy.

Schowała komórkę do kieszeni spodni. Wzięłam do ręki banana, a następnie go zjadłam. Koło jedenastej pojechaliśmy na lotnisko. Wszyscy mieliśmy się spotkać w hotelu w Oslo.

**

Daniel obudził mnie, gdy przygotowywaliśmy się do lądowania. Wysiedliśmy z samolotu, a następnie poszliśmy odebrać nasze walizki. Zabrałam moją białą walizkę. Skierowaliśmy się w stronę wyjścia z lotniska. Wsiedliśmy do Taxówki. Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu. Zabrałam walizkę. Weszliśmy do środka hotelu. Daniel dał mi kluczyk do pokoju. Wsiedliśmy do windy i pojechaliśmy na odpowiednie piętro. Weszłam do mojego pokoju. Zdjęłam kurtkę, a walizkę położyłam na łóżku. Tande powiedział, że o piętnastej jest obiad, czyli za jakieś dziesięć minut. Psiknęłam się perfumami i wyszłam z pokoju. Zamknęłam pokój. Na korytarzu spotkałam kuzyna. Zjechaliśmy razem na dół. Weszliśmy do jadalni. Wszyscy spojrzeli się na nas, a szczególnie na mnie. Usiadłam obok Daniela. Przy stoliku, siedzieli także Polacy, Niemcy, Słoweńcy i Norwegowie.

- No Tande, Anja ci się znudziła? - zapytał Maciek Kot, a blondyn kiwnął przecząco głową.

- To moja kuzynka. - powiedział, a następnie szturchnął mnie łokciem. - Przedstaw się, Norweżko.

- Okej, Norwegu. - zaśmiałam się. - Maja Mantler. - posłałam im uśmiech.

***

Nowa książka jupi!!! Tym razem nie ma w niej bliźniaczek, ale w następnej może będą ❤💪😂

Do zobaczenia! 💓

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro