Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|47| Taemin (SHINee) +18

Cicho nucąc pod nosem weszłam do łazienki, przebrana w sam ręcznik, zamierzając wziąć gorącą kąpiel, jednak coś mi nie pasowało, gdy otworzyłam drzwi. Ze środka pomieszczenia biła duchota, a lustro wiszące naprzeciwko było zaparowane. Dopiero, gdy się odwróciłam w stronę wanny ujrzałam tam... Taemina? Co tam robił mój chłopak? Myślałam, że jest jeszcze w wytwórni! Już chciałam się wycofać, czerwona ze wstydu i dziwnego uczucia, widząc jego wyrzeźbiony brzuch, jednak on zatrzymał mnie uniesieniem ręki.

— J-ja nie wiedziałam, przepraszam...

On nadal milczał. Pokiwał palcem, przywołując mnie do wanny, ja schowałam twarz w ubraniach, które zamierzałam ubrać po kąpieli i niepewnie podeszłam. Starałam się patrzeć w butelkę szamponu, stojącą tuż obok jego głowy zamiast tam, gdzie nie należy, a przez tą całą wpadkę nie potrafiła bym mu spojrzeć w oczy.

— Skoro już tu jesteś, to może wieźmiemy razem kąpiel? — wymruczał, opierając podbródek o brzeg ceramicznego zbiornika, patrząc się na mnie intensywnie i przygryzając wyzywająco wargę. Nic nie mówiłam, mając ochotę zapaść się pod ziemię, w końcu ja widzę go nago i on praktycznie też widzi mnie nagą, widzi moje ciało, którego tak się wstydzę.

— Jesteś najpiękniejsza, jagiya, naprawdę nie masz się czego wstydzić. No nie daj się prosić. — zrobił uroczą minkę, na co cicho zachichotałam i odłożyłam ubrania na szafkę obok.

— Ale jak my się tu zmieścimy we dwoje? — spytałam, siadając na brzegu wanny, przodem w stronę jego twarzy, by mnie nie kusiło. Złapał moją dłoń, którą oparłam na kafelkowanej nawierzchni i delikatnie zaczął ją cmokać, przechodząc nieco wyżej.

— O to się nie martw. — wyszeptał, odchylając lekko ręcznik, który miałam na sobie, przez co mi się trochę zsunął. Potrzeby cielesne i uczucia wzięły górę, więc całkiem zdjęłam z siebie materiał frotte i weszłam ostrożnie do wody. Była przyjemnie ciepła i pachniała lawendowym olejkiem, który uwielbiam, jak sam ten kwiat. Ręce chłopaka od razu powędrowały w moją stronę, przyciągając mnie do siebie i łącząc nasze wargi w gorącym, jak ta woda, i namiętnym pocałunku. Wplotłam palce w jego wilgotne włosy, dając mu dostęp do moich ust. Lee przyciągnął mnie jeszcze bardziej, zmuszając mnie, bym usiadła na nim okrakiem. Jego ręce gładziły moje ciało, moje plecy, biodra, pośladki, uda, dotyk rąk mojego ukochanego dawał mi spokój i poczucie bezpieczeństwa. Przy nim się czułam naprawdę szczęśliwa, jak przy nikim innym. Jego usta przeniosły się na moją szyję, gdzie zaczął ssać moją skórę i ją przygryzać, zostawiając czerwone ślady. Cicho westchnęłam, przymykając powieki i sięgnęłam do tyłu, łapiąc jego przyrodzenie w dłoń. Poruszałam nią powoli w górę i w dół, pozwalając mu na dostarczanie mi przyjemności przez pieszczenie moich piersi, obojczyków, szyi i ust. Przeniósł wargi po moim policzku do ucha, mrucząc z rozkoszy i szepcząc "kocham cię". Czułam pod swoimi palcami, jak jego członek staje się twardy i sztywny, a jęki Taemina były głośniejsze. Gdy stwierdziłam, że jest już gotowy, przesunęłam się kawałek do tyłu i nakierowałam go do ujścia pochwy. Jeszcze kilka drobnych pocałunków i pozwoliłam mu wejść całą długością, na co doniośle jęknęłam, wbijając paznokcie w jego jasną skórę. Czekał, aż się przyzwyczaję, głaszcząc mnie po włosach i liżąc moją żuchwę oraz policzki, by znów powrócić do ust. Objęłam rękami jego szyję i spojrzałam mu głęboko w oczy. Były takie piękne: ciemne i błyszczące. Pamiętam, że to była pierwsza rzecz, na jaką zwróciłam najpierw uwagę, gdy zadeklarował się w kawiarni zapłacić za moją kawę, gdy się okazało, że gdzieś zgubiłam moje wszystkie pieniądze.

— Kocham cię. — szepnęłam, dotykając swoim nosem jego i się delikatnie uśmiechając. Chłopak odwzajemnił uśmiech i pogłaskał mnie po policzku.

— Ja ciebie też kocham, [T.I].

I wpił się w moje usta, inicjując powolny, pełen miłości i namiętności pocałunek. Zaczęłam powoli poruszać biodrami, oddając każde muśnięcie jego warg, niczym skrzydeł motyla. On także unosił swoje biodra, by nadać szybsze tempo i dać nam obu więcej przyjemności. Co chwila jęczałam, albo wzdychałam, czując, że napięcie w podbrzuszu narasta. Zapach lawendy i para wodna otulały nasze gorące ciała, pragnące tylko siebie wzajemnie. Lee złapał moje pośladki i uniósł moje biodra, by jeszcze bardziej przyspieszyć, na co jęknęłam i odrzuciłam głowę do tyłu, wiedząc, że ten moment nadchodzi. Chłopak chyba zrozumiał to i jeszcze przyspieszył, przez co po kilku pchnięciach doszłam, czując przyjemne uczucie w środku. Niewiele trzeba było, bo po kolejnych kilku uderzeniach także i on doszedł, rozlewając się we mnie i mocniej mnie obejmując. Wtuliłam twarz w jego szyję, starając się uspokoić, czułam jego ciężki oddech na swoim karku jak i delikatne pocałunki. Woda w wannie zdążyła już dawno wystygnąć, ale nam to nie przeskadzało, ciepło biło z naszych ciał. Nie wiem, ile jeszcze tam siedzieliśmy, ale nie chciałam go puszczać. Jego bliskość i obecność w moim życiu to były jedyne rzeczy, których pragnęłam.

Na zamówienie BTS_123456789

Myślałam że wyjdzie mi mniej słów, a jest prawie 800 więc jest ok
A z vkookiem ciągle się męczę, także przepraszam

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro