three
-Tak właściwie to nie śpię.- powiedziałam, starając się by mój głos brzmiał spokojnie. Niall, Liam i Louis niemal natychmiast podbiegli do mnie, rzucając mi się na szyje, czułam się zakłopotana nie wiedząc czy odwzajemnić ich uściski czy nie. Horan uścisnął mnie mocniej, a ja syknęłam z bólu, więc ten natychmiast mnie puścił.
-Przepraszam... Ale nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo za tobą tęskniłem mała.- powiedział mierzwiąc przy tym moje włosy. Nie miałam pojęcia co powinnam odpowiedzieć i natychmiast spojrzałam na Harrego, jakbym chciała mu dać znać, że potrzebuje pomocy.
-Ona nic nie pamięta.- powiedział bez żadnego uczucia w głosie. Chociaż nie wiedziałam kim dla niego jestem, ani co mnie i jego łączy, jego obojętność ukuła mnie w serce.
-Przykro mi Harry.- Liam patrzył w moją stronę, ale jego wzrok był skierowany na dół, jakby bał się spojrzeć mi w oczy.
-Przykro ci?!- Niall krzyknął, sprawiając że oczy naszej czwórki wylądowały na nim.- Kate się obudziła, rozumiesz? Po siedmiu miesiącach obudziła się, a ty mówisz, że ci przykro? Ona mogła umrzeć! Nigdy się nie obudzić!- słowa wymówione przez uroczego blondyna uderzyły we mnie jak piorun. Siedem miesięcy? Byłam nieprzytomna siedem cholernych miesięcy?
-Kate tu stoi. I myślę, że Liamowi chodzi o to, co teraz czuje Harry.- powiedział Louis ze spokojem w głosie, a ja chciałam mu podziękować, jednak stwierdziłam, że powinnam rozładować jakoś napięcie między chłopakami.
-Więc... Słyszałam coś o chińszczyźnie.- rzuciłam i mimowolnie uśmiechnęłam się do Nialla, na którego twarzy natychmiast pojawił się szeroki uśmiech.
Usiedliśmy przy stole, a Niall rozdał wszystkim jedzenie, które zakupił. Panowała między nami niezręczna cisza. Obserwowałam Harrego, który tylko bawił się widelcem i nawet nie tknął jedzenia. Gdy męczyłam się z nabraniem makaronu na widelec, spadł mi on na... O cholercia. Zrobiłam przerażoną minę widząc to, co miałam na sobie. Byłam ubrana w różowe spodnie od piżamy, które miały fason typowych dzwonów, a u góry miałam białą bluzkę w małpki.
-Nigdy nie przypuszczałam, że będę siedzieć obok członków One direction, ubrana w piżamę.- powiedziałam uśmiechając się i zauważyłam jak Harry zaciska zęby. Niall gapił się na mnie ze smutkiem w oczach.
-Wiesz tak właściwie... Widzieliśmy cię już prawie we wszystkim.- rzucił Tomlinson wybuchając śmiechem wraz z Liamem, jakby właśnie sobie przypomnieli o czymś.
Tylko Niall i Harry siedzieli z poważnymi minami.
Nie skomentowałam słów Louisa, więc między nami znów zapadła cisza. Miałam wrażenie, że to moja obecność wprowadza tak napiętą atmosferę, więc postanowiłam rozpocząć jakiś temat.
-A gdzie jest ten najgorętszy członek One direction?- zapytałam z uśmiechem. Oczywiście miałam na myśli Zayna Malika. Zauważyłam, że wszyscy spoważnieli, nawet Louis i Liam.
-Wybaczcie, nie mogę tego słuchać.- Niall wstał, odkładając swoją niedokończoną chińszczyznę na stół i oznajmił, że musi iść do toalety.
-A temu co?- spojrzałam na Louisa, gdy blondyn zniknął w korytarzu. Tomlinson gapił się w stronę, w którą poszedł chłopak, nie odpowiadając mi.
-Niall przeszedł wiele, ale to co zrobił Zayn przybiło go najbardziej, dlatego też Malik musiał opuścić nasz zespół. Każde wspomnienie o nim, powoduje, że Niall traci do wszystkiego chęć, z tego właśnie powodu obiecaliśmy sobie, że nie będziemy wspominać o Maliku, w jego obecności. Ale przecież ty nic nie pamiętasz, prawda?- siedziałam w milczeniu, gapiąc się na Harrego. A on wstał, założył buty i wyszedł. Po prostu wyszedł.
_______
Następne rozdziały będą miały więcej niż 500 słów, i promise XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro