Wypadek
Alice
Siedziałam w szkolnej ławce. Zegar wskazywał 8:24. Patrzyłam przez okno i oglądałam chmury na błękitnym niebie. Temat lekcji niezbyt mnie interesował, wręcz przeciwnie! Zasady dynamiki Newtona przyprawiały mnie o napady senności, a w mej głowie wirowało pytanie: WHY?!. Wyciągnęłam z plecaka zeszyt koloru miętowego i położyłam go na blacie. Zaczęłam tworzyć rysunek internetowego przyjaciela. Czarne, rozmierzwione włosy, morskie oczy, blada cera. Nawet nie zauważyłam, kiedy podeszła do mnie nauczycielka.
-Witamy z powrotem na lekcji, Alice. Jestem pewna, że bardzo chętnie pójdziesz do dyrektora- powiedziała, zabierając mi mój zeszyt.
Wstałam z krzesła i ruszyłam korytarzem. Zapomniałam,pomyślałam, że nasza nauczycielka ma uczulenie na nie uważanie uczniów podczas jej lekcji. Nagle poczułam mocne uderzenie. Upadłam na ziemię. Otworzyłam oczy i rozglądnęłam się dookoła. Przede mną stał wysoki chłopak. Podał mi rękę.
-Wszystko w porządku?- spytał z niepokojem w głosie- Przepraszam... nie zauważyłem Cię...
Chwyciłam za dłoń i wstałam z podłogi. Poczułam zapach owoców leśnych oraz mydła. Spojrzałam na twarz chłopaka i zamarłam. Ciemne włosy, błękitne oczy. To nie mógł być...
-Matt?!- spytałam. Chłopak spojrzał w moją stronę. Na jego twarzy malowało się zdziwienie.
-Alice?
Naomi
Obudziłam się. Zegar na ścianie wskazywał godzinę 7:30. Z ociąganiem poszłam do łazienki. Nałożyłam trochę różu na policzki, usta pokryłam pomatką i z torbą w ręku zeszłam do kuchni. Mama czytała gazetę, popijając kawę. Wzięłam jabłko z miski po czym wybiegłam z domu. Byłam umówiona z Annabelle o 8:00 pod schroniskiem. Dzisiaj miałam swoją pierwszą zmianę, więc stwierdziła, że mi pomoże. Od kiedy tata już z nami nie mieszka, mama ma problemy w pracy.Uznałam więc, że kiedy tylko będę mogła, znajdę pracę. Przygryzając jabłko, szłam chodnikiem w stronę centrum. Włożyłam słuchawki do uszu, po czym włączyłam jedną z piosenek 4Dreamers. Zaczęłam ruszać się w rytm piosenki, wirując i śmiejąc się do siebie. Dawniej, tańczyłam do niej z Alice. Przystanęłam na myśl o przyjaciółce. Pragnęłam znów ją zobaczyć, przytulić. Nagle usłyszałam dźwięk klaksonu. Obróciłam się gwałtownie. Stałam na środku drogi, a przed sobą zobaczyłam rozpędzoną ciężarówkę.
-Uważaj!!!
Mocne odepchnięcie na bok, pisk opon... potem straciłam przytomność.
~Avril
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro