w sobotę straciłem nadzieję.

w poniedziałek straciłem wolę.

we wtorek straciłem chęci.

w środę straciłem mój ulubiony długopis do pisania w tym dzienniku.

w czwartek straciłem samokontrolę.

w piątek straciłem wiarę w miłość.

i w sobotę straciłem ciebie. ta sobota jest ostatnim dniem, gdy piszę w tym dzienniku. to przypomina mi o tobie i jest natarczywe i gdy raz skończę z tym stracę ciebie. całkowicie i kompletnie. może pewnego dnia uwierzę w coś znowu. może sam odnajdę nadzieję oraz samokontrolę. może pewnego dnia przestanę płakać. może pewnego dnia znowu się zakocham.

ale ten dzień nie jest blisko. nie dzisiaj, nie w następnym tygodniu, nie w następnym miesiącu albo nawet następnym roku. 

ale będę miał nadzieję, że niedługo odnajdę to wszystko znowu.

szczególnie nadzieję, że znajdę ciebie.

słońce wciąż świeci wybitnie na zewnątrz. wszystko jest kolorowe, kiedy jest skończone i nie pada od piątku przed twoją śmiercią. słońce chociaż będzie dawało mi trochę nadziei. jakoś pozwala mi wiedzieć, że wszystko będzie w porządku.

z wielką miłością,

harry.