ROZDZIAŁ 21
AXEL POV
Pieprzony Scott. Jak on mógł mnie rzucić poduszką. MNIE! Ugh kretyn jeden no. A miała być taka przyjemna noc, a ten kretyn wszystko zniszczył.
- Ax!!!
- Co jest Zack? I dlaczego do jasnej kurwy wpadasz do mojego gabinetu jak do siebie?! A co gdybym nie był sam?!
- Po pierwsze widziałem, że Scott zabrał Leyle i pojechali do domu, a innej laski byś tu nie sprowadził bo zależy ci na Leyli. A po drugie Scott by cie chyba za to zabił. Ale to nie jest tera ważne wróćmy do głównego tematu.
- Jakiego?
- Saint
- Co on kurwa znowu zrobił?
- Wiesz miałeś dobry humor i po raz pierwszy dałeś dłuższy termin na spłatę, a ten skurwiel właśnie spierdala z miasta
- Co! To na co jeszcze czekasz sprowadźcie mi go tu! Ale już!
- Spokojnie Romeo chłopaki go właśnie złapali i jadą z nim tutaj.
- Daj mi znać jak go przywiozą. A i do piwnicy z nim od razu.
Zack nic już nie powiedział tylko wyszedł. Skurwiel jebany. Ja mu daję szansę, a on coś takiego odwala. Nie puszcze mu tego płazem. To dobrze, że Scott zabrał stąd Leyle. Chyba miał jakieś pieprzone przeczucie. Widzę że chłopaki przywieźli już tego śmiecia. No to czas zacząć zabawę. Schodzę na dół i widzę skutego łańcuchami Sainta. Na sam ten widok podnosi mi się ciśnienie i już nie mogę się doczekać.
- No proszę, proszę kogo my tu mamy
- Panie Wild ja naprawdę...
- Co? Nie chciałeś uciec z moimi pieniędzmi? Może mi jeszcze powiesz, że właśnie jechałeś wprost do mnie, żeby mi je oddać.
- Ja... ja...
- Czyżby ci języka w gębie zabrakło? Z tego co wiem to masz sporo kasy w bagażniku. A raczej miałeś. Teraz jest moją powinno starczyć na spłatę twojego długu.
Saint nie był w stanie już nic powiedzieć. Wyglądał jakby się ze strachu w gacie posrał, ale ja miałem to gdzieś. Nikt nie będzie uciekał z moją forsą. Nie pozwolę robić się w chuja. Podszedłem do stołu i wziąłem jeden z wielu noży na nim leżących, poczym podszedłem do tego chuja i przejechałem nożem od jego lewego boku do ramienia. Krzyknął z bólu, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Tak wiem jestem chorym pojebem ale sprawia mi to ogromną satysfakcję. Kiedy biorę się za tortury jestem jak w transie, a moi ludzie wiedzą, że lepiej mi wtedy nie przeszkadzać. Bawię się z nim tak przez jakiś czas, aż ten dupek traci przytomność. Każe chłopakom się nim zająć. Wychodzę i idę prosto do swojego pokoju. Biorę szybki prysznic i kładę się spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro