ROZDZIAŁ 19
AXEL POV
Na noc zostałem w domu przyjaciela. Nawet gdyby chciał, to i tak by mnie stąd nie wygonił. Przyzwyczaiłem się do spania z moim karzełkiem i nie mam zamiaru z tego rezygnować, nawet jeśli Scott miałby coś przeciwko. Leżałem na łóżku i czekałem aż Leyla wróci z łazienki. Kumpel chciał mnie umieścić w pokoju, w którym zawsze nocowałem, no ale cóż nie wyszło mu. Naglę ktoś wszedł do pokoju. Obróciłem się twarzą do drzwi myśląc, że to moja dziewczyna, ale chyba się przeliczyłem.
- Wstawaj suko!!! Max tu jest! – na mój widok chłopak stanął jak wryty. – A ty kim kurwa jesteś! I co do cholery robisz w pokoju mojej Leyli?! - o chłopcze skrobiesz sobie
- Czyjej Leyli? Towojej? – prychnąłem – ta jasne możesz sobie pomarzyć – wstałem z łóżka i założyłem ręce na piersi. – To chyba ja powinienem zapytać dlaczego wchodzisz do pokoju MOJEJ dziewczyny i się drzesz.
- Twojej dziewczyny? – zapytał zdziwiony – Z tego co wiem Leyla nie ma chłopaka.
- No to masz przestarzałe informacje – uśmiechnąłem się zadziornie na widok jego miny
- No ok. Max jestem najlepszy przyjaciel Leyli – podaję mi rękę którą ściskam, no może trochę za mocno ale co tam.
- Axel. Chłopak tej kocicy.
- Ax mówiłam nie mów tak na mnie! – do pokoju weszła Leyla
- Dobrze krasnalu – chwyciłem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie.
- Wiesz jakbyś się znudził tą złośnicą to zawsze możesz zgłosić się do mnie – stwierdził uśmiechając się do mnie przyjaciel maleństwa
- MAX! On jest mój więc łapy przy sobie – śmieje się Leyla
- No weź podzieliłabyś się nim.
- Nie
- Hej spokojnie – przerwałem im tą głupią dyskusję – wybacz stary ale nie lubię chłopców, no i mam tego tu o to karzełka, więc no chyba wszystko jasne.
- Eh maleństwo ty zawsze zgarniasz tych najlepszych.- powiedział z przejęciem i udawanym smutkiem, przez co zaczęliśmy się śmiać.
- Dobra nie ma czasu. Zbieraj się Max i jedziemy do szkoły!
- Hej mała a buzi na dowidzenia – złapałem ją zanim zdążyła wyjść, na co przewróciła teatralnie oczami.
Zaśmiałem się cicho pod nosem, przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem. Kiedy skończyliśmy się całować wyszła zostawiając mnie samego w pokoju. Przez to całe zamieszanie cały czas stałem w bokserkach. Poszedłem po swoje rzeczy i się ubrałem, po czym zszedłem do salonu, gdzie siedział już Scott popijając kawę.
- Hej
- Cześć Ax jak się spało?
- Bardzo dobrze do momentu, w którym nie zadzwonił budzik pewnej małej jędzy i mnie nie obudził.
- Hahah – śmiał się ze mnie debil – trzeba było spać tam gdzie ci mówiłem, a nie się mojej siostrze do łóżka pakować.
- Ta i tak mimo tego wole spać z nią.
- Jak tam chcesz. W kuchni jest wszystko, chcesz to sobie zrób kawę.
- Dzięki.
Zrobiłem sobie kawę i dosiadłem się do Scotta w salonie. Oglądaliśmy razem TV gadając w międzyczasie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro