Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

o1o. Jack Dylan Grazer

good morning!

imagif dla: _-Milky-_


1. Chłopak miał wywiad radiowy. Rozmawiał właśnie z prowadzącym audycji, gdy ten sprytnie wmanewrował brązowowłosego w pytania natury prywatnej. Niestety, aktor za późno zorientował się, że został zmanipulowany; zdążył już opowiedzieć coś, co miało zostać z dala od blasku fleszy i portalów plotkarskich, które z niewiadomego powodu interesują się życiem kogoś tak młodego jak on.

- O nie - chłopak szybko odwrócił głowę od mikrofonu, gdy tylko jego mózg "połączył kropki". - Ajć! [Imię] mnie zabije!

---

2. Dyskutowaliście ze sobą zażarcie. Zahaczało to nawet momentami o kryteria kłótni, gdy wypominaliście sobie różne rzeczy.

- Żadna sympatia, żadna miłość jaką cię darzę nie zmienia faktu, że zachowujesz się jak buc! Wiesz jak mnie to rani?! - Wykrzyczałaś, po czym obdarzyłaś go groźnym spojrzeniem.

Chłopakowi natomiast zrzedła mina, a gniewne myśli zostały zmiecione z jego umysły falą zaskoczenia. Od dawna się przyjaźniliście i prawie od równie dawna był tobą zauroczony. 

- Co? Czy ty mnie lubisz? - Spytał się ciebie zdezorientowany.

- Co? No jasne, przecież się przyjaźnimy - rozpoczęłaś, po czym nagle zdałaś sobie sprawę, co przez przypadek powiedziałaś wcześniej. Zaczerwieniłaś się, spuszczając wzrok. - T-tak w innym znaczeniu też cię lubię...

---

3. Chłopak odpoczywał, czytając sobie magazyn. Odłożył go jednak, gdy zamiast skupić się na tekście, jego umysł podsuwał twój obraz.

Brązowowłosy przybrał skupioną minę i zaczął się zastanawiać, o co chodzi, że tak nagle jawisz mu się bez większego powodu.

- O czymś zapomniałem? Ma urodziny? O co chodzi - był coraz bardziej sfrustrowany. - Przestań o niej myśleć, mózgu!

---

4. Chłopak w dniu swoich urodzin odwiedził cię. Wspólnie spędzaliście czas aż do wieczora, oglądając filmy, rozmawiając czy żartując. Gdy nadszedł jednak wieczór, ty przeprosiłaś go na chwilę, biegnąc w stronę kuchni. Po chwili wróciłaś z talerzem, na którym leżał kawałek pizzy z przetkniętą w środek świeczką.

- Wszystkiego najlepszego - zażyczyłaś brązowowłosemu cicho, czując, jak pieką cię policzki. - Miałam coś upiec, ale zabrakło czasu, myślę, że pizza nie jest tym, ale chyba musi nam wystarczać!

Chłopak słuchał, mając zachwyconą minę. Oczy zaczęły mu się wręcz świecić z ekscytacji. Z jakiegoś powodu twoje życzenia wyjątkowo go ucieszyły.

- [Imię], dziękuję!

---

5. Brązowowłosy rozmawiał ze swoimi kolegami. Poruszali różne tematy, leżąc bezwładnie na łóżku i gapiąc się w sufit. W końcu pojawił się temat zauroczeń i dziewczyn. W końcu któryś chłopak spytał się Jacka, co o tobie sądzi.

- Ostatnio mieliście sprzeczkę, co nie? Nie uważasz, że jej się podobasz? - Spytał się kolega. - W końcu jakoś dziwnie te wasze kłótnie wyglądają...


Grazer pokręcił głową z niepewna miną, po czym przełknął ślinę.

- To, po prostu, uhhh - zaczął, po czym ponownie westchnął i odpuścił dalsze tłumaczenia. Koledzy tymczasem podnieśli się na łokciach i spojrzeli na niego zaskoczeni.

W końcu jeden uśmiechnął się rozbawiony i powiedział coś, co zawstydziło i zestresowało Jacka jednocześnie.

- Stary, nie wiem, czy ty podobasz się [Imię], ale wiem, że [Imię] podoba się tobie!

I najgorsze dla aktora było to, że miał rację...

---

6. Jack miał ci coś bardzo ważnego do powiedzenia. Wstrzymał się jednak, gdy zauważył, że rozmawiasz właśnie ze swoim znajomym. Akurat, gdy aktor patrzył, ty zaśmiałaś się radośnie i oparłaś z rozbawieniem głowę o ramie przyjaciela.

Grazer przyglądał się temu uważnie.

Po chwili jego twarz przybrała niezadowolony wyraz. Nie mógł nic poradzić na ukłucie podejrzliwej zazdrości, którą poczuł.

---

7. Odchodziłaś własnie od szafki, z której wcześniej zgarnęłaś swoje rzeczy, gdy nagle na kogoś wpadłaś. Podniosłaś zaskoczona głowę - tą osobą okazał się być Jack, równie zszokowany co ty. Przyglądaliście się sobie chwilę, nie wykonując żadnych ruchów.

Po chwili ocknęłaś się. Odsunęłaś się i zachichotałaś zażenowania. Przeprosiłaś za swoja niezdarność. Pożegnałaś się z chłopakiem i już miałaś iść, gdy jeszcze ostatni raz odwróciłaś głowę i uśmiechnęłaś się szeroko. Po tym geście szybkim krokiem skręciłaś w inny korytarz, spiesząc się na zajęcia.

Brązowowłosy stał jeszcze chwilę na korytarzu, patrząc się w miejsce, w którym zniknęłaś, skręcając. Po chwili wziął głębszy oddech i uśmiechnął się.

- Jaka [Imię] jest cudowna...

=====

okej, przepraszam cię kochana; obiecałam najlepszy imagif, a tymczasem porażka.
nie sądziłam, że tak ciężko będzie mi znaleźć gify, które będą działać!

zgłoś się na priva - dostajesz ode mnie dodatkowy slot na kolejną postać, bo po prostu czuję się niesprawiedliwie na myśl, że miałabym uznać to za dobrze wykonane ze swojej strony zamówienie.

a tymczasem - żegnam, byebye!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro