Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

~ Kocham cie...
Zerwaliśmy się z Clare z łóżka i spojrzeliśmy na zarumienionego Xaviera, który właśnie ziewał. Z Clare zaczęliśmy się śmiać. Chłopak zaspany zmusił się żeby podnieść do siadu i spojrzał na mnie. Uniósł jedną brew do góry i spojrzał na telefon. Zrobił się czerwony kiedy spojrzał w telefon. Podgłosił telefon i wtedy usłyszał te dwa słowa: Kocham Cię.
Xavier spojrzał groźnie na Clare i najwyraźniej strzelił focha, bo odwrócił się do nas plecami. Spojrzałem na dziewczynę. Przejęła się trochę tym obrażeniem się Xaviera.

- Myślisz że mu przejdzie? - spytała, a ja patrzyłem jak siada na mnie okrakiem.
Zaczynało mi się to podobać.
- Myślę że krócej niż ci się wydaje. - powiedziałem i patrzyłem głęboko w jej oczy.
- Kocham cię. - powiedziała.
- Ja ciebie też... - powiedziałem i przybliżyłem się do twarzy dziewczyny.
Złączyłem nasze usta w pocałunku. Dziewczyna wygięła swój kręgosłup w lekki łuk. Musiało się jej najwyraźniej spodobać. Dziewczyna ponownie złączyła nasze usta w pocałunku i tym razem zdjęła ze mnie koszulkę, a że leżałem jeszcze w bokserkach, czułem się dziwnie. Dziewczyna szarpnęła biodrami, a ja cicho jęknąłem.
- O jezu... Clare... Ah... - za cisnąłem zęby żeby nie wydawać z siebie jęku. W akademiku wszystko było słychać, choć do końca nie wiem czy to akademik, czy po prostu dom Xaviera.
- Mhhh... - powiedziała i otarła się o moje krocze.
Wzdrygnąłem się i ściągnąłem z niej koszulkę. Przykryłem nas kołdrą i zmusiłem się do pocałunku. Czułem się fantastycznie, ale moje uczucie nie po trwało zbyt długo.
~ Co chce do pi... - akurat wtedy otworzyły się drzwi. Xavier stał jak wryty i patrzył się na mnie. Zdążyłem zakryć twarz poduszką, a Clare zakryć kołdrą.
- Ku*wa wiedziałem żeby nie wchodzić! - warknął Xavier i zatrzasnął drzwi. Oddałem Clare jej bluzkę, a ona mi podała moją.
- Chcesz bluzę? - powiedziałem, a ona pokiwała głową.
Jej dałem swoją bluzę, a jej bluzę założyłem ja. Dziewczyna zorientowała się dopiero wtedy kiedy powąchała moją bluzę. Bluza była idealna na mnie. Zapach jej ciuchów unosił się na całej powierzchni bluzy.
- Rozciągniesz mi ją! - pisnęła i na jej twarzy ukazał się grymas. Zdjąłem z siebie zawiedziony jej bluzę i oddałem jej. Już nie prosiłem o zwrot bluzy, więc po prostu zignorowałem uczucie że to moja ulubiona i z szedłem na dół. Po jakimś, krótkim czasie, na plecach niosłem Clare. Nie miała kapci, a podłoga jest zimna.
- Xavier? - powiedziałem i weszliśmy do kuchni.
- Tu jestem... - powiedział i machnął ręką za blatu stoły kuchennego.
- Chcesz kaw...
- Przepraszam że wam przerwałem! - powiedział i rzucił się w ramiona Clare.
Na moich ustach wkradł się grymas.
Może między nimi coś jest..?



[POPRAWIONE]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro