Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23

Tydzień po tamtym ferajny dniu Mark, wrócił do domu. Lekarze mówili że Mark jest zdrowy jak ryba, ale ja sądzę że coś się z nim stało.

Kiedy poszedł do łazienki stwierdziłem że zobaczę kto do niego tak namiętnie pisze. Kiedy zobaczyłem numer od razu wiedziałem z kim pisze.
- Tato? - powiedział kiedy mnie zobaczył u siebie w pokoju.
- Czy ty wiesz kto to jest?! - krzyknąłem.
- Tak wiem. To jest mój ojciec o którym nie chciałeś mi mówić! - warknął.
- Nie wiesz co on zrobił... - wyjąkałem. - nie wiesz, jak bardzo m~
- Wiem wszystko! Wiem dlaczego nie chciałeś mi o nim powiedzieć! Zdradziłeś go, a on teraz cierpi przez ciebie! - podniósł ponownie na mnie głos.
Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Xavier kłócił się dalej z Mark'iem, a ja jakbym miał stopery w uszach, nic nie słyszałem oprócz upierdliwego piszczenia  które narastało z każdą sekundą. Zjechałem po ścianie, na panele w pokoju młodego, czując że cały świat wiruje wokół mnie, i patrzyłem przed siebie jak przez mgłę.
Nagle poczułem uderzenie gorąca i duszności. Film mi się urwał od razu... I nic do cholery nie pamiętam, nie mam zielonego pojęcia co się ze mną działo...

Pov. Xavier

Usłyszałem krzyki z pokoju młodego. Kiedy wszedłem na piętro ujrzałem Miko, kiedy zaczął opierać się o ścianę i łapać hausty (?) powietrza. Podszedłem do Mark'a.
- Nie wspominaj o nim nigdy więcej rozumiesz? - powiedziałem. - Michael cierpi z tego powodu że go z tobą nie ma. Miko nic nie zrobił, starał się ciebie chronić... - powiedziałem odwracając się do Miacheala.
Majaczył coś pod nosem i ledwo co oddychał.jedyne co zrozumiałem to słowo „Luke".
Potem już było słychać karetkę, i czuć zapach zdezynfekowanego korytarza szpitalnego.



[POPRAWIONE]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro