1 Pierwszy Przyjaciel
02.09.2008 rok
Szłem właśnie z mamą i siostrą do szkoły, miał to być mój pierwszy dzień w którym miałem poznać nowych kolegów i koleżanki. Nikogo nie znałem, gdyż mama nigdy nie prowadziła mnie do przedszkola, całe dzieciństwo więc spędziłem z rodzeństwem i rodzicami, dopóty tatuś nie umarł... Wtedy się wszystko trochę skomplikowało, ¾ pieniędzy zarabiał ojciec, a kiedy go nie było byliśmy zmuszeni do wywalenia całej służby i przeprowadzki do mniejszego domu, aby mieć mniej wydatków. Mimo wszystko nie żyło się nam źle, mama zarabiała ponad 50 tysięcy rocznie. Niestety wszytko się kiedyś kończy, rok po śmierci taty wylali mamusie z pracy... Mama była załamana, szukała nowej, martwiła się, że odbiorą jej nas. Na szczęście po niecałym miesiącu mama znalazła nową pracę, co prawda nie była aż tak dobrze płatna, zresztą... Czego się spodziewać po pracy w spożywczaku...
- Życzę wam miłego dnia - powiedziała mama klękając przy nas i dając nam buziaki w policzek
- Mamo... - powiedziałem
- Tak syneczku? - zapytała z troską
- Boję się... - powiedziałem
- Czego?
- Że... Cię stracę - powiedziałem, łzy zaczęły napływać mi do oczu
- Nie płacz - powiedziała i otarła moje łzy - jeśli chcesz być szczęśliwy, naucz się cieszyć drobnymi rzeczami, nikt nie może cofnąć się w czasie i napisać nowego początku, ale każdy może zacząć od dzisiaj i dopisać nowe zakończenie. Pamiętaj tylko aby nigdy się nie poddawać. Wierzę w ciebie skarbie.
- Kocham Cię mamusiu - powiedziałem przytulając ją
- Zack! Chodź już! Bo się spóźnimy! - zawołała radośnie Layla
- Papa mamo! - zawołałem idąc do szkoły
- Papa kochani! - zawołała mama po czym odeszła
Ja i Layla poszliśmy do klasy. Wszyscy biegali po klasie i się bawili. Ja oszołomiony stałem przy drzwiach, nigdy nie widziałem, aż tak brzydkich ludzi! Layli najwidoczniej się spodobało... Podeszła do dziewczyn i zaczęła z nimi układać puzzle na dużym niebieskim dywaniku. Ja zacząłem rozglądać się za pustą ławką, niestety nie mogłem takiej znaleźć. Stałem tak nic nie robiąc, patrzyłem się na wesołe dzieci.
- Cześć! Jestem Vanilia! Pobawisz się ze mną? - zapytała mnie jakaś dziewczynka.
Była bardzo ładna, miała długie i puszyste bląd włosy i błękitne oczy. Była bardzo szczupła i niska. Wyróżniała się z pośród tych brzydali. Ona i moja siostra, i oczywiście ja byliśmy najładniejsi z klasy.
- A... W co się chcesz bawić? - zapytałem
- Może dołączymy do gry w berka?
- Nie lubię biegać, po za tym... Nie lubię tłumów
- Pobawmy się lalkami
- O... Okej - zgodziłem się po czym poszedłem za nią na drugi dywan.
Dziewczyna wyjęła dwie lalki, jedna brunetka z różowymi oczami, druga ruda z czarnymi oczami. Podała mi różowo-oką, po czym powiedziała :
- Przebierz ją i się pobawmy
Zmieniłem jej sukienkę, po czym zaczęliśmy się bawić, z wszystkich stron słyszałem teksty typu :
- Ej pacz trans!
- On zwariował?!
- Ale głupek!
- Bawi się lalkami z Vaniliom?
- Nie lubię go!
- Dziwkarz...
- Debil!
To było trochę przykre... Myślałem dlaczego się zgodziłem na tą zabawę, choć z czasem zrozumiałem, że dobrze zrobiłem bo i tak bałbym się do kogoś odezwać.
- Wogóle... Jak masz na imię? - zapytała
- Zack
- Ładne imię
- D... Dziękuję...
- Coś się stało? - zapytała z troską, czułem się przy niej jak przy mamusi
- Wiesz... Głupio mi trochę...
- Dlaczego?
- Wszyscy się z nas śmieją...
- Oj... Przepraszam, to przeze mnie... Szukam przyjaciół, bo... Jakoś nikt mnie szczególnie nie polubił... Nie powinnam do ciebie podchodzić, przepraszam...
- Nic się nie stało... Zresztą... Ja też nie mam przyjaciół...
- Zostaniemy przyjaciółmi? - zapytała podniecona dziewczyna
- Okej, a do czego to zobowiązuje? Nigdy nie miałem przyjaciół...
- Będziemy sobie pomagać w każdej potrzebie, nie będziemy się wstydzić siebie nawzajem, musimy siebie wspierać, nigdy nie obrażać, nie ignorować, po prostu, być przyjaciółmi... - dziewczyna wyciągnęła w moją stronę rękę - to co? Chcesz?
- Okej - powiedziałem podając jej rękę
- Od teraz jesteśmy przyjaciółmi, aż do śmierci - ucieszyła się dziewczynka
W domu
- I jak tam w szkole? - zapytała mama - Poznaliście kogoś nowego?
- Mam przyjaciółkę! - zawołaliśmy razem w tym samym czasie
- Ty też się Zack?
- Tak
- Jak ma na imię?
- Vanilia
W ten sposób kończę dzisiejszy rozdział ;P
Od razu piszę, że rozdziały będą wstawiane nieregularnie!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro