Dar
Mijały dni. Hannah na lekcjach wydawała się być przeciętna, ale Olympia wiedziała że jest geniuszem. Dziewczyna była mocno zaniepokojona tym stanem rzeczy. Może była wścibska, ale musiała się dowiedzieć. Wiedziała kto może jej pomóc. Wujek Apollo wiedział i mógł jej powiedzieć, ale wiedziała że będzie musiała dać coś w zamian. Postanowiła zaryzykować. Gdy tylko Ann zasnęła Olympia wyszła przez okno i poszła do świątyni Apolla. Trochę czasu zajęło jej wyproszenie boga aby się zjawił.
- Witaj Apollinie- odezwała się Olympia jako pierwsza. Tak nakazywała etykieta.
- Witaj Olympio- odezwał się bóg- o co mnie prosisz.- spytał chociaż sam dobrze to wiedział. Wyrocznie to była jego specjalność. Taka moc.
- Moja koleżanka z pokoju jest geniuszem. Wiem dzięki twojemu prezentowi. Ale na lekcjach jest przeciętna. Nie rozumiem tego. Czy mógłbyś mi to wytłumaczyć?
- Oczywiście. Mam nawet lepszy pomysł. Sama się tego dowiesz.- mówiąc to Apollo przyłożył rękę do jej głowy i przelał na nią dar poznawania przeszłości. Przypadkiem dał jej również dar słyszenia ludzkich myśli. Przynajmniej Olympia myślała że to przypadek.
- No wracaj już do szkoły i się wyśpij bo jutro też jest dzień.- Apollo zawsze pozostanie troskliwym wujkiem. Co mógł na to poradzić. Dziewczyna szybko wróciła do szkoły dziwiąc się że poszło tak łatwo i położyła się spać. Nawet nie wiedziała jak bardzo następne dni ją wymęczą.
Gdy tylko wstała usłyszała głos Hannah, ale nie tak jak zwykle, tylko jak by ciszej i bardziej w sobie. Zrozumiała. SŁYSZAŁA MYŚLI ANN! To było dziwne. Postanowiła później się tym zająć. Nawet nie wiedziała jak bardzo będzie tego żałować.
Tuż przed lekcją gdy wszyscy zaczęli schodzić się do klasy, Olympia zaczęła słyszeć różne głosy. SŁYSZAŁA MYŚLI WSZYSTKICH LUDZI! I NIE WIEDZIAŁA JAK TO ZATRZYMAĆ! I jeszcze musiała skupić się na zajęciach. Skupiła się i pomyślała ,, nie chcę słyszeć ich myśli". Głosy trochę przycichły. Pomyślała jeszcze raz, tym razem krzyczac w podświadomości ,, Nie chcę słyszeć ich myśli!". Głosy jeszcze bardziej przycichły, ale ciągle były. Olympia już mocno wkurzona musiała bardzo się powstrzymywać by nie krzyknąć, ale tylko pomyślała ,, NIE CHCĘ SŁYSZEĆ ICH MYŚLI DO JASNEJ CHOLERY!". Udało się. Zdziwiła się, ponieważ myślała że to będzie trudniejsze. Rozejrzała się. Wszyscy siedzieli skupieni. Przez walkę z myślami zapomniała o sprawdzanie. Zapowiada się świetnie. Minęła już połowa czasu a ona nawet się nie podpisała. Zaczęła szybko wypełniać test. Był dość trudny (przynajmniej dla Olympii, Hannah wypełniła go bez problemu) ale dziewczyna jakoś dała sobie radę.
-Coś się stało?- zapytał Nataniel po lekcji, zaniepokojony zachowaniem koleżanki
- Nieważne- odpowiedziała szybko Olympia i uciekła do toalety
Po lekcjach Olympia stwierdziła że czas wykorzystać dar o który prosiła wujka. Czas poznać przeszłość Ann. Olympia nie wiedziała jednak, jak się do tego zabrać. Zamknęła oczy i pomyślała ,,chcę poznać jej przeszłość!" wskazując dyskretnie na Hannah. W głowie usłyszała głos ,,musisz jej dotknąć". Olympia posłusznie lekko musnęła Ann przechodząc koło niej. Dziewczyna nawet tego nie zauważyła. Olympia czekała na coś niezwykłego na przykład przyspieszonego przeglądu wydarzeń, albo że nagle będzie wiedziała o blondynce wszystko... Ale nie działo się nic. Zaniepokojona poszła spać bo już był na to czas. Zasnęła gdy tylko zamknęła oczy.
Wspomnienia...
Szła przez szkolny korytarz. W ręku miała podręcznik. Była w czwartej klasie. Nagle stanęły wokół niej, całą szóstka i zaczęły się z niej naśmiewać:
- Hej Hannah odwróć się do mnie! Chcę ci coś powiedzieć!- Olympia ostrożnie się odwróciła i nim się zorientowała dostała pięścią w nos.
- Ciągle jesteś taka dumna z siebie że znałaś odpowiedź na pytanie pani?- zapytała napastniczka z czystym okrócieństwem w głosie. Olympia chciała coś odpowiedzieć, ale nawet gdy mówiła nie słyszała własnego głosu. Nagle poczuła ból w brzuchu i skuliła się. Wtedy pojęła że to nie jest zwykły sen. To wspomnienia Ann. Poczuła ból w plecach. Ktoś zaczął ją kopać, chwili inne dziewczyny się do niej przyłączyły. Olympia zastanawiała się ile jeszcze czasu minie zanim zemdleje. W tym momencie zadzwonił dzwonek. Olympia/ Ann wstała i zauważyła że napastniczki kopały tak że nawet gdy zrobią się jej siniaki to nikt ich nie zauważy. No oprócz tego na twarzy.
W tym momencie nastał wielki szum...
Była w szóstej klasie. Znajdowała się w toalecie. Myła ręce, gdy nagle ktoś szarpnął nią do tyłu i podniósł. Wiedziała że to Melanie Badgirl. Spojrzała w twarz oprawczyni i przygotowała się psychicznie na cios. Jednak stało się coś o wiele gorszego. Melanie przeniosła ją do części w której czekały jej koleżanki i... wspólnymi siłami wepchneły głowę Hannah do sedesu. W tym momencie...
Olympia obudziła się, spocona jak szczur i zdziwiła się że ma suche włosy. Obróciła głowę w stronę koleżanki i spojrzała na nią ze współczuciem. Koniecznie musiała pokazać Hannah że prześladowanie z powodu posiadania dużej wiedzy jest dziecinne i niepraktykowane w LICEUM. Postanowiła jeszcze się przespać. Niestety jej się nie udało. Gdy tylko Ann się obudziła Olympia udawała że też wstaje i mimochodem spytała:
- Jak myślisz co dostałaś z sprawdzianu z matmy?
- Poszło mi dość dobrze, myślę że A albo B (w polskim systemie: 6 albo 5)
- Wow! Ja będę szczęśliwa jak nie dostanę F (1). Tak sobię myślę... Czy mogłabyś ze mną usiąść raz lub dwa i po tłumaczyć mi różne tematy matmy?
- Ok...- dziewczyna była trochę przestaszona, bała się że powtórzą się wydarzenia z podstawówki.- A właściwie to czego nie rozumiesz?
- Ogólnie obliczeń z niewiadomymi. Moje domowe nauczanie stawiało na rzeczy praktyczne XD.
W ten sposób dziewczyny się zaprzyjaźniły.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro