Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Spokojna rozmowa cz 2

Szymon wyszedł za Marcelem. Skrupulatnie zajrzał w każdy kąt podwórka, przeszukał kanciapę, garaż. Przeszukał domek na drzewie, sad. Po długim spacerze wzdłuż jeziora, wrócił do domu. 
- Marcel wrócił? - zapytał od progu.
Stojąca przy oknie Daniela kiwnęła smutno głową.
- To ja wezmę auto i przejadę się po okolicy... Lusia, znajdę go. Obiecuję ci - rzekł patrząc na żonę zatroskanymi oczami. - Nie wiem, dlaczego zwiał. Nie rozumiem. Naprawdę starałem się nad sobą panować. 
Lusia zmrużyła oczy. 
- Jak byłeś na górze to tak się darłeś, że na dole było cię słychać - wyszeptała.
- Czyli to moja wina, że zwiał. Tak?
Daniela odwróciła się plecami do męża. Oparła się nadgarstkami o parapet. Utkwiła wzrok w tym, co za oknem. Słońce już zaszło. Szymon sięgnął po kluczyki od auta. Uczynił dwa kroki w kierunku drzwi, ale się wrócił. Zaszedł Danielę od tyłu, objął, pocałował w ramię. Kobieta odwróciła się w jego stronę. Spojrzała mu w oczy.
- Proszę cię, żebyś na niego nie krzyczał. Jak go znajdziesz, weź go w ramiona, przytul go mocno. Jest tylko pięć stopni na plusie. Nie zabrał ze sobą nawet kurtki - rozpłakała się. 
Szymon pokiwał głową ze zrozumieniem.
- Niko, zostań z mamą... Gdyby coś się działo, gdyby Marcel wrócił do domu to dzwoń - rzekł uśmiechając się blado. 
- Zrobię lekcje za siebie i za Marcela - odparł jedenastolatek.
- No, okej... To ja... To ja jadę...






Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #ojczym