Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Skatepark

Zdecydowana większość uczniów wybiegła z klasy równo z dzwonkiem. Szymon wsunął kartkówki do swojego notesu. Zatrzymał przemierzającego salę Marcela.
- Jak sprawdzian? - zagaił.
- Spoko. Myślę, że będzie piątka - odparł chłopiec.
- Serio? No to jestem z ciebie dumny.
Chłopiec oparł się rękoma o biurko.
- Taka duma nic nie znaczy. Jakbyś był naprawdę dumny to byś mi cofnął szlaban na kieszonkowe - rzekł chłopiec.
- Ty cwaniaku - zaśmiał się Szymon. - Sprawdzę wieczorem te kartkówki to się dopiero okaże czy będzie piątka tak jak mówisz czy dwója. Zastanowimy się wtedy nad tym szlabanem... A jak historia?
- No, Niko dostał pałę, bo pani kazała zrobić notatkę w formie ściągi. Dostałeś uwagę za zniszczenie jego pracy.
Szymon zaśmiał się.
- Żartujesz sobie, prawda?
- No. Sprawdzian był trochę łatwy, trochę trudny. Tata, bo Niko nigdy nie ściąga, ale on robi sobie takie ściągawki, bo łatwiej się z nich później można uczyć. Wiem, że chciałeś dobrze, jak wyrzuciłeś mu tą ściągę, ale czasem musisz pomyśleć zanim coś zrobisz, wiesz tata?
- No okej. Posłucham twojej rady, ale ty też posłuchaj tego, co ja ci teraz powiem... Cwaniak jesteś...
Marcel uśmiechnął się.
- No jestem - przyznał.
- Leć na przerwę. Po szkole zabiorę was do skateparku.
- Co powiedziałeś?! - ucieszył się chłopiec. Podskoczył w miejscu. - Dzięki tatuś! Jesteś super! - zawołał przeszczęśliwy.
- Leć na przerwę.
Marcel rozejrzał się po klasie. W sali nie było już nikogo prócz dyżurnych.
- Wypad! Chciałem pogadać z moim tatą! - wydarł się.
Daria spojrzała na Marcela wystraszona. Również Ola zaniemówiła.
- Marcel, a ty co? - rzekł Szymon chwytając syna za łokieć. Pociągnął go ku sobie. Spojrzał w bystre oczy. - Nie możesz się tak zachowywać. Co w ciebie wstąpiło, co?
- Bo chciałem z tobą zostać sam - odparł jedenastolatek mrużąc niespokojnie oczy.
Szymon skierował wzrok na stojące przy umywalce uczennice.
- Dziewczyny, proszę na przerwę - rzekł.
Gdy tylko małolaty wyszły z klasy, Jasiński posadził Marcela na swoich kolanach. Chłopiec natychmiast przytulił się do ojca.
- Dziękuję ci - szepnął opierając się brodą o ramię Szymona.
- O, Marcel... Aż tak jesteś spragniony Skateparku?
- No... Bo w szkole i w domu to tylko lekcje i lekcje - szepnął malec pociągając nosem. - A przecież są ważniejsze rzeczy niż lekcje...
- Co masz na myśli?
Marcel odkleił się do Szymona. Zeskoczył z jego kolan. Pobiegł w kierunku drzwi.
- Marcel, dokąd to? Hej!
- Powiem Nikodemowi, że zabierasz nas do skateparku! On się chyba poszcza ze szczęścia!
Chłopiec wybiegł z klasy. Nim dotarł na boisko, rozległ się dzwonek na lekcje.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #ojczym