Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kwiaty

Tego dnia planowałem wrócić do domu dużo wcześniej niż zwykle. Na jedenastą umówiłem się z Jankiem, że pomoże mi wnieść do sypialni meble, które wczoraj złożyłem. Wiedziałem, że Lusia nie może się doczekać, żeby powkładać do szafek dziecięce akcesoria. To dzisiaj będzie miała taką możliwość.
Wyszedłem z gabinetu. Zosia rozmawiała akurat z kimś przez telefon. Gestem ręki zatrzymała mnie. Zakryła na moment głośnik w słuchawce i zwróciła się do mnie.
- Potrzebuję wyjść dzisiaj wcześniej z pracy.
- Okej - powiedziałem i wyszedłem. 
Idąc w kierunku auta zastanawiałem się nad tym, z czego Lusia ucieszy się bardziej - z kwiatów czy z czekoladek. Zdecydowałem, że kupię jej i jedno, i drugie. Dawniej Lusia często dostawała ode mnie kwiaty. Wstyd, że po ślubie to się zmieniło. 
Kupiłem żonie piękny bukiet czerwonych róż oraz czekoladki zapakowane w złote pudełko w kształcie serca. Byłem ciekaw jej miny, kiedy to zobaczy.
Pojechałem do Zajezierza. Wszedłem do domu z tymi kwiatami i z pudełkiem czekoladek. Rozejrzałem się po salonie. Ani śladu Danieli.
Zajrzałem do sypialni. Moja żona stała przy oknie, głośno płakała, trzymała się za dół brzucha. Upuściłem na podłogę kwiaty i czekoladki. Szybko podbiegłem do Danieli. Chciałem ją przytulić, ale ona wyciągnęła w moją stronę swoje drżące dłonie, pokazując mi, że ma na nich krew. Była przerażona. Ja również.
- Spokojnie kochanie... Spokojnie - objąłem ją od tyłu i powoli zaprowadziłem do łazienki. - Nic się nie bój. Wszystko jest dobrze. Wprowadziłem ją pod prysznic, ustawiłem odpowiednią temperaturę wody i pobiegłem do sypialni po ubrania.
Pomogłem Danieli się umyć i ubrać. Cały czas jej powtarzałem, że ma się nie denerwować, że wszystko jest w porządku.
Jak na złość na drodze były korki. Myślałem, że dostanę szału. Dlaczego nie zadzwoniłem po karetkę? Jestem idiotą!
Droga do szpitala zajęła nam jakieś 40 minut. Zaprowadziłem żonę na oddział ginekologii. Zawołałem lekarza. Wyjaśniłem mu, że Daniela jest w siódmym miesiącu bliźniaczej ciąży, że krwawi. Lekarz zachował się naprawdę profesjonalnie. Od razu wziął Danielę na badania.
Zostałem na korytarzu sam. Nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Usiadłem na krześle i wybuchnąłem płaczem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #ojczym