Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kiszone ogórki

Z wiadomych przyczyn wróciliśmy do Zajezierza wcześniej niż planowaliśmy. Pogoda była beznadziejna. Padał deszcz.
Zwykle w sobotnie popołudnia sprawdzam elektroniczną pocztę, czytam e-maile, czasem płacę rachunki. Tego dnia nie miałem do tego głowy. Leżałem na kanapie zamyślony.
W pewnym momencie zrobiłem się wyjątkowo senny. Przymknąłem powieki i wtedy usłyszałem kroki chłopaków zbiegających na dół po schodach.
- Mama, i co teraz będzie? - odezwał się Marcel.
- A co ma być?
- No bo babcia skrzyczała tatę - ciągnął dalej. - Mogę już bezpiecznie broić?
- Marcel, nie. Nie możesz. Czekaj. Dokąd idziesz? To, co zrobiłeś było podłe, wiesz? Nie bierze się czyjegoś telefonu i nie pisze się w jego imieniu głupot.
- Wiem, i co?
- I nic. Idź już, bo obudzisz ojca i wszystko się wyda a wtedy nawet babcia cię nie obroni. Marcel, ale dokąd ty idziesz? Deszcz pada.
- I co z tego?
Podniosłem się z kanapy. Marcelowi natychmiast zmieniły się plany. Odwrócił się na pięcie i ruszył w kierunku schodów. Chciał zwiać na górę i uniknąć konfrontacji ze mną. Jego niedoczekanie. Przywołałem go do siebie gestem ręki. Podszedł niechętnie.
- Co tata? - zapytał.
- To ja się ciebie pytam co. O co chodzi z tym telefonem? Co zrobił? - spojrzałem na Luśkę.
Marcel spuścił głowę, zacisnął zęby. Odsunąłem go i podszedłem do żony, która patrzyła na mnie błagalnie.
- Zapomnij o tym, co słyszałeś - wyszeptała.
- No chyba sobie żartujesz. Co zrobił? Powiedz mi - skierowałem wzrok na Marcela. Milczał.
Zapanowała cisza. Przez chwilę wszyscy słyszeliśmy jedynie szuranie krzesłem o podłogę. Nikodem usiadł przy stole. Wysypał z piórnika kredki.
- Narysuję sobie kosmitę siedzącego w statku aerodynamicznym - powiedział pod nosem.
- Albo kosmitkę... Panią Studzińską... - szepnął Marcel.
- Masz jeszcze ochotę na żarty? - zwróciłem się do niego. Na nowo spuścił głowę. - Powie mi ktoś w końcu, co zrobił Marcel?
- No napisał z telefonu mamy smsa do babci. Udawał mamę po prostu... Napisał, że... że już z tobą nie wytrzymuje, bo nas bijesz - rzekł Nikodem gryzdoląc coś na kartce papieru.
Zrobiło mi się słabo. Usiadłem przy stole naprzeciw Nikodema. Przetarłem oczy ze zdumienia a po chwili spojrzałem na żonę.
- Powiesz mi jak było? - spytałem.
- Było tak, jak mówi Nikodem - odparła moja żona. - Szymon, nie bądź zły na Marcela. No, napisał tego smsa. Nie przemyślał tego. Ona oddzwoniła do mnie i wypytywała o wszystko.
Skierowałem wzrok na Marcela.
- No głupio, że Nikodem mnie wydał. Niko to papla a papla wszystko wypapla, no nie? - powiedział zasmucony. No jego obronna mowa jakoś szczególnie mnie nie ujęła.
- To mogę iść na dwór? - dorzucił po chwili.
Szczerość i beztroska tego dziecka powalają mnie na kolana. Nie potrafiłem się dłużej gniewać na Marcela.
- Nie, nie możesz wyjść na dwór. Pada deszcz. Porób coś. Porysuj sobie.
Marcel kiwnął głową i podbiegł do stołu. Chciał usiąść koło Nikodema, ale zgarnąłem go, posadziłem sobie na kolanach.
- Co szkrabie? - odezwałem się do niego. Przegarnąłem palcami jego ciemną grzywkę. Ucałowałem go we włosy. Mały siedział spokojnie.
- Co narysować, tata? - zapytał.
Uśmiechnąłem się do niego.
- Narysuj swojego ulubionego nauczyciela - zaproponowałem. Byłem ciekaw jego reakcji.
Marcelek odchylił na moment głowę, spojrzał na mnie. Sądziłem, że za moment wróci do poprzedniej pozycji i weźmie się za rysowanie swojego nauczyciela od matematyki, ale mój psotny synek nie zrobił tego. Przykleił mi się do szyi. Totalnie mnie tym zaskoczył. Przytuliłem go. Pogłaskałem po plecach.
- Pani Klaudia jest piękna. Myślę, że ona nie jest kosmitką. Gdyby była kosmitką musiałaby być zielona - odezwał się Nikodem. - Ona nie ma w sobie żadnej zieloności... No jedynie wtedy, kiedy je sałatę albo szpinak, bo sałata i szpinak są zielone. I ogórki...
Co ten dzieciak bredzi?
- Jakie znów ogórki? - zapytałem.
- No jak jakie? Ze słoika... No i kiszone.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #ojczym