Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wyprowadzka

Była godzina piętnasta z minutami. Szymon wszedł do domu. Spojrzał na Danielę stojącą przy kuchennym blacie.
- Nie było cię w domu półtorej godziny - odezwała się. - Czy mógłbyś mi powiedzieć, gdzie byłeś?
Szymon podszedł do żony. Spojrzał jej w oczy.
- Mógłbym - rzekł. - Musiałem ochłonąć... Lusia, może lepiej będzie jeśli wrócimy do Torunia? Tu dzieciaki mają dwa kroki do jeziora. Chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe...
- Szymon, nie...
- Za parę miesięcy będziemy mieć dwójkę maluszków... Nie będziemy w stanie opiekować się dwójką niemowląt, a jednocześnie kontrolować to, co robią Marcel i Nikodem...
- Skarbie, nie chce wracać do Torunia... Tu mamy piękny dom, las, jezioro... Dzieciaki mają domek na drzewie i tratwę...
Szymon przycisnął obydwie ręce do kuchennego blatu.
- Wiem, skarbie - odparł. - Ale, jeśli w zachowaniu Marcela... hm... i Nikodema nic się nie zmieni, wrócimy do Torunia. Postanowione.
Daniela chwyciła męża za rękę. Przytuliła go.
- Kochanie, jesteś zdenerwowany i zmęczony... Chciałeś wziąć prysznic i odpocząć... Chodź...
Szymon spuścił nisko głowę.
- Skarbie... Rozchmurz się, no...
- Wezmę prysznic, a później faktycznie się położę i odpocznę...
Daniela dała mężowi całusa w usta.
- Kocham cię - szepnęła.
- Ja ciebie też... - odparł uśmiechając się w końcu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro