Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wyprowadzka 2

Marcel postanowił zrobić przemeblowanie w swoim pokoju. Zatarasował biurkiem drzwi.
- Nikt tu nie ma wstępu - rzekł sam do siebie. - To mój pokój i mogę sobie mieć biurko, gdzie chce...
Po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Marcel usłyszał, że ktoś szarpie za klamkę.
- Czego?! - krzyknął.
- Marcel, znowu zatarasowałeś drzwi? - usłyszał głos matki. - Co ma znaczyć ta kartka? Otwórz!
- Chcę być sam! W dupie mam ciebie i w dupie mam wszystkich! - odpowiedział zmierzając w stronę łóżka.
- Marcel! W tej chwili otwórz drzwi! Chcę porozmawiać z tobą.
- Gadaj sobie do ściany! Ja nie mam z tobą o czym rozmawiać... Chciałem pogadać z tobą rano o tym, żebym nie musiał się przyznawać tacie... Ale się nie dało! Wypchaj się i daj mi spokój!
Daniela zapukała poraz kolejny.
- Chcę być sam! Przeliterować ci to?!
- Marcel, otwieraj natychmiast!
Chłopiec podszedł do wieży. Włączył muzykę na cały regulator.
- Za moment wyjdę z siebie! - wrzasnęła zdenerwowana kobieta. - Tata idzie!
Malec wyłączył muzykę.
- Zamknięte? - rzekł Szymon naciskając na klamkę. Daniela skinęła głową. - Marcel, otwórz!
Chłopiec milczał.
- Marcel! W tej chwili otwórz te drzwi!
- Chcę być sam! Czy to tak trudno zrozumieć?!
Szymon spojrzał na małżonkę.
- Zostawmy go - rzekł. - On też musi ochłonąć... Chodź, skarbie...
Małżonkowie wyszli na dwór. Nikodem skakał na trampolinie. Podrzucał w górę Monsterka.
- Na schody czy na hamak? - odezwał się Szymon.
- Pytanie! - odparła. - Jasne, że na hamak!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro