Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Telewizor

Zbliżała się godzina dziesiąta rano. Nikodem i Ada wbiegli do domu.
- Płynie! - wydarli się.
- Od razu wiedziałam, że popłynął tratwą po tą klatkę! - dorzuciła Ada. - Na tratwie wiezie klatkę!
- Nie wierzę! Mówisz serio? - rzekł Szymon spoglądając na małolatę.
- No, tak! - odparła dziewczynka.
- Nie... To dziecko jest nie do podrobienia - odezwała się Daniela. Prędko wyszła na taras.

Po niedługim czasie Marcel podpłynął tratwą do brzegu. Przeniósł ładunek na trawę. Zmęczony, usiadł tuż obok metalowej klatki. Oparł się plecami o jej bok. Zamknął oczy.
- Marcel! - usłyszał po chwili.
Spojrzał w stronę zmierzającej w jego kierunku Danieli. - Czy tobie już całkiem odebrało rozum?! - krzyknęła podnosząc chłopca za kaptur od bluzy.
- Mama, o co tobie znowu chodzi?! - wydarł się.
- Co to jest? - spytała wskazując ręką na klatkę. - Pytam ci się, co to jest!
- Klatka. Nie widzisz?
- Widzę! Po co ci ona potrzebna?!
- Nie interesuj się - burknął.
Daniela chwyciła syna za rękaw od bluzy. Zaciągnęła go w stronę domu. Planowała dać mu porządną reprymendę, ale wówczas pod dom Jasińskich nadjechało srebrne Suzuki. Kobieta wzięła głęboki oddech.
Z samochodu wysiadł Marek. Prędko stanął przy Marcelu. Uścisnął synowi rękę.
- Pochwal się Markowi, co robiłeś dziś w nocy! - odezwała się Daniela.
- No, co? Gówno - odpowiedział malec.
- Gówno! To jest odpowiedź Marcela na każde pytanie! - powiedziała Daniela.
- Mam coś dla ciebie, kolego - rzekł Marek. Podszedł do auta. Otworzył bagażnik. Po chwili wrócił z wielkim kartonem w ręku.
Chłopiec podskoczył w miejscu.
- Co to jest? - spytał podekscytowany.
- Mówiłeś, że nie możesz się doprosić telewizora do konsoli, tak?
- Tak! - zawołał chłopiec podskakując jeszcze wyżej. - Tylko nie mów, że kupiłeś mi telewizor!
- No jak nie? Kupiłem! Jeszcze jaki? Czterdziestoośmiocalowy Samsung. Może być?
- Tak! - odpowiedział chłopiec.
Daniela skrzyżowała ręce. Chłopiec prędko pośpieszył w stronę domu. Otworzył przed Markiem drzwi, po czym zaprowadził mężczyznę do swojego pokoju.
Szymon zalewał akurat kawę. Oniemiał na widok Marka wnoszącego telewizor do pokoju Marcela.
- Lekka przesada - zwrócił się do żony.
- To tylko telewizor... I tak mieliśmy im kupić... - odparła.
- No, tak... Ale wiesz, jak jest. Ja dam młodemu karę na telewizor a on mi powie, że telewizor jest jego. Dam mu szlaban na kieszonkowe, ale na nim nie zrobi to żadnego wrażenia, bo kasę równie dobrze może dostać od Marka...
- No tak - przyznała.
- Zawołaj mi młodego na słowo. Zaraz mu zdejmę ten niewinny uśmieszek z twarzy.
- Co chcesz zrobić? - spytała.
- Zobaczysz. Zawołaj mi go.
Daniela przyprowadziła Marcela do salonu. Chłopiec uśmiechnął się do taty.
- Mam nowy telewizor - pochwalił się.
- Wiem, widziałem. Marcel, odczepiłeś tratwę od linki, prawda?
Chłopiec wziął głęboki oddech.
- Tato, ja umiem pływać... - szepnął.
- Pamiętasz naszą umowę? Przypomnij mi warunki korzystania z tratwy...
- Za każdym razem trzeba się ciebie zapytać, czy można na niej popływać i pod żadnym pozorem nie wolno odczepiać linki.
- Super! To jedna sprawa! Druga sprawa... O której wyszedłeś z domu?
Chłopiec zamyślił się. Spuścił wzrok.
- Głupio zrobiłem...
- Odpowiedz.
- O dwunastej w nocy...
- Chcesz powiedzieć, że sam o dwunastej w nocy popłynąłeś tratwą na drugi brzeg jeziora?
- No, tak - westchnął.
- Dlaczego to zrobiłeś? Co?
- No, wedle tej klatki... Tatuś, Oli musi dostać za swoje...
- I chcesz go zamknąć w klatce, tak?
- No, tak - westchnął malec.
- Aha, okej. Jest u ciebie Marek. Idź do niego. Jak pojedzie, dokończymy naszą rozmowę.
- Okej - szepnął chłopiec.
Miał już iść na górę, ale cofnął się. Zbliżył się do ojca. Przytulił się do jego szyi.
- Nie złość się... Musiałem tak postąpić.
Szymon uśmiechnął się.
- Leć już... - rzekł, po czym dał chłopcu lekkiego klapsa.
- Nie gniewasz się?
- Pogadamy później.
- No, dobra! - zawołał dziesięciolatek. Odwróciwszy się, pobiegł na górę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro