Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pasek

Już w drodze do sypialni Marcel zdał sobie sprawę z tego, że przegiał. Gdy tylko Szymon zamknął drzwi, chłopiec rozpłakał się. Chwycił się obydwiema rękoma za pośladki. Wiedział, że za moment dostanie lanie.
- Przepraszam - rzekł patrząc ze łzami w oczach na Szymona wyjmującego z szafy pasek. - Przepraszam - powtórzył zaciskając zęby.
Szymon usiadł na łóżku. Chłopiec wiedział, że to jest ten moment, w którym powędruje na kolano ojca.
- Co ty sobie myślisz w tej głowie? - rzekł mężczyzna trzymając Marcela za przedramię.
- Głupio zrobiłem. Nigdy więcej tego nie zrobię... - odparł malec ocierając łzy.
- Marcel, od samego rana ewidentnie prosisz się o lanie! A teraz, jak przychodzi co do czego, to co? Nagła przemiana?
- Bo chciałem ci pograć na nerwach, ale nie aż tak, że lanie... - szepnął malec spuszczając nisko głowę.
Szymon wziął głęboki oddech. Odłożył pasek na łóżko. Pociągnąwszy chłopca, posadził go na swoich kolanach.
- Niech ci będzie - rzekł patrząc małemu w oczy. - Nie będzie lania. Ale Marcel, nie można się zachowywać tak, jak ty... Mieszkamy w jednym domu, jesteśmy rodziną. Nie możemy robić jeden drugiemu na złość. Rozumiesz to?
- Teraz już tak - rzekł chłopiec kiwając głową.
- Wiem, że potrafisz być grzeczny. Musisz tylko się trochę postarać...
Chłopiec zacisnął powieki. Wtulił się w pierś Szymona.
- To co? Zgoda czy spuszczamy spodnie i bijemy pasem?
- Zgoda - szepnął chłopiec.
- No, i tak ma być zawsze...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro