Pamiętnik
Daniela rozłożyła kanapę. Przyniosła z sypialni kołdrę i dwie duże poduszki. Oboje z Nikodemem rozsiedli się wygodnie na kanapie. Kobieta chwyciła w rękę laptop.
- To jaki film będziemy oglądać? - spytała uruchamiając urządzenie.
- No, ty wybierz - odparł malec.
Brunetka poklikała przez chwilę w klawiaturę. W pewnym momencie uśmiechnęła się, niby sama do siebie. To był znak dla Nikodema, że jego matka właśnie podjęła decyzję, który film odtworzy.
Malec spojrzał w komputer. Zmarszczył brwi w taki sam sposób, w jaki robi to Szymon, gdy się denerwuje.
- Mamo, ja mogę oglądać nawet bajkę dla przedszkolaków, ale błagam cię... Nie każ mi patrzeć na romansidło - westchnął.
- Ten film to nie żadne romansidło - odpowiedziała.
- Jak nie? Przecież umiem czytać... Film jest zaliczony do kategorii "Romanse". Ble..
- Nikodem, dałeś mi wolną rękę, więc teraz nie marudź...
Chłopiec uśmiechnął się. Napił się soku... Bez słowa czekał, aż mama odtworzy film...
- Nie da się - westchnęła. - Nie mamy zainstalowanej jakiejś wtyczki...
- Mamo! Jaka ty jesteś zacofana! - wybuchnął. Wyłączył komputer. Wziął do ręki swój iPhone. - Jaki jest tytuł tego filmu? - spytał.
- "Pamiętnik" - odpowiedziała.
Nikodem wyszukał film na YouTubie. Jednym kliknięciem sprawił, że ów film wyświetlił się na ekranie wiszącego na ścianie plazmowego telewizora. Daniela oniemiała.
- Faktycznie jestem zacofana - szepnęła kładąc się wygodnie na łóżku.
- No... Gdybyś nie była, nie wybrałabyś takiego filmu... Masakra... Będziemy patrzeć na dziadków, jak leżą w szpitalu? Serio? - odparł uderzając się ręką w czoło.
- Nikodem, nie gadaj, tylko oglądaj...
Chłopiec postanowił, że obejrzy z Danielą film. Nie chciał robić jej przykrości. Jednocześnie postanowił sobie, że nigdy więcej dobrowolnie nie zgodzi się, by to ona wybierała, jaki film będą wspólnie oglądać.
Wbrew oczekiwaniom chłopca, po kilku minutach akcja filmu przeniosła się do czasów "współczesnych". Malec przestał ziewać. Chociaż był senny, oglądał z Danielą "Pamiętnik".
- Mamo, bo ja chciałem cię o coś spytać - odezwał się w pewnym momencie. - Czy ty pisałaś kiedyś pamiętnik? - spytał.
- Jak byłam nastolatką, to tak - odpowiedziała.
- Pamiętniki to zabawa dla dziewczyn, no nie?
- Chyba raczej tak...
- Ciekawe, czy Ada też pisze pamiętnik...
- Nie wiem...
Chłopiec oderwał wzrok od oczu matki. Spojrzał na telewizor. Daniela zaczerwieniła się.
- Mamo, a dlaczego oni się rozbierają? - spytał z uśmiechem na twarzy.
- Koniec oglądania - odpowiedziała zasłaniając chłopcu oczy. - Czas do spania!
- Ale ja chcę to zobaczyć! - odparł wyrywając się z rąk Danieli. - I tak pewnie nic nie było... - westchnął po chwili.
- A co ty byś chciał, żeby było?
- Jeszcze się pytasz? Dobra, nic nie mówię...
Daniela już niejednokrotnie oglądała ów film. Przypomniała sobie, że w dalszej części filmu pojawi się więcej scen dla dorosłych. Wiedziała, że Nikodemowi nie spodoba się pomysł, by przerwać oglądanie filmu. Tym bardziej, że z tego, co zaobserwowała fabuła zaczęła go interesować.
Kobieta postanowiła działać.
- Idę do łazienki - odezwała się.
Wyszła z salonu. Prędko wyłączyła bezpieczniki. Telewizor zgasł, podobnie zresztą, jak światła w całym domu.
Chłopiec wybuchnął śmiechem.
- Mamo, jesteś the best! - zawołał. - Przecież mam iPhone z dostępem do Internetu! W każdej chwili mogę sobie włączyć gorsze rzeczy niż jakiś tam "Pamiętnik"!
Daniela wróciła do salonu. Popatrzyła na chłopca z zastanowieniem.
- O co ci chodzi? - spytała. - To nie moja wina, że wysiadł prąd...
- Jasne, że nie - odparł z uśmiechem na twarzy. - Chodź... Będziemy dzisiaj spać tutaj...
- Okej - odpowiedziała siadając na kanapie.
- Dzwonimy do taty?
- Nie... Jak będzie chciał to sam zadzwoni...
- No, okej...
Ku zdumieniu Danieli chłopiec wstał z kanapy. Wpuścił do mieszkania Misia i Monsterka. Położył obydwa psy na czystej pościeli. Kobieta przetarła oczy ze zdumienia.
- Nie wierzę - westchnęła. - Psy śpią na dworze - oznajmiła po chwili.
- W domu.
- Na dworze! - odparła biorąc na ręce Misia. - Już mi stąd! Raz, dwa! Jeden i drugi! - zawołała wyprowadzając psy na taras.
Nikodem naburmuszył się.
- Pieski śpią dzisiaj w domu... Nie ma taty, więc ja jestem jedynym facetem w domu... Musisz się mnie trochę słuchać - oświadczył wpuszczając psy z powrotem do mieszkania.
- Nikodem, ty sobie chyba żarty stroisz! Masz w tej chwili wyprowadzić psy na dwór!
- Nie! - odparł przekornie. - Chodź, Monster. Będziesz spał ze mną...
- Nie będzie spał z tobą, tylko na dworze...
- To ja też będę spał na dworze - zakomunikował chłopiec.
Daniela usiadła w fotelu. Po chwili poczuła, jak Misiu skrobie się na jej kolana.
- Mama, wyluzuj... Zaraz zadzwonię do taty i powiem mu, że ci odbija...
- Co takiego? - spytała z niedowierzaniem. Wstała z fotela. Podała chłopcu do ręki swój telefon. - Proszę, dzwoń - powiedziała.
Nikodem zawahał się. Daniela nie zamierzała mu ustępować.
- Dzwoń - powtórzyła.
- Dobra, niech sobie śpią na dworze... - szepnął jedenastolatek zdejmując Monsterka z łóżka.
Chłopiec wystawił obydwa psy za drzwi, po czym położył się na kanapie.
- Dobranoc - rzekł odwracając się przodem do ściany.
- Dobranoc - odpowiedziała Daniela siadając przy chłopcu. - Gniewasz się na mnie? - spytała po chwili.
- Tak - odparł.
Lusia poklepała go po ramieniu. Spojrzała na zegarek. Była godzina dwudziesta pierwsza trzydzieści.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro