(Perspektywa Xevera)

Po tym jak żółwie, ich przyjaciele i moja siostra odeszli zacząłem myśleć. Nie chciałem stracić kontaktu z moją małą siostrzyczką. Ale Elvi... Ona chce zrobić to samo co ja. Zostawić mnie na nie wiem jak długo. Nie mogłem na to pozwolić. Nie mogłem. Poszedłem do siedziby po cichu. W laboratorium Stockmana wszystko zniszczyłem i podpaliłem. Pobiegłem do sali tronowej Shreddera. Po drodze walczyłem z resztą. Po dotarciu do sali tronowej gdzie był Shredder od razu go zaatakowałem. W pewnym momencie ugryzłem go w bark. Załapał się za niego. Skręciłem mu kark. Zdjąłem Kabuto i rzuciłem Shreddera w stronę ognia. Następnie uciekłem do kanałów. Wiedziałem, że szukanie Elviry zajmie mi długo. Jednak usłyszałem głos jednego z żółwi.

-Nadal nie rozumiem. Ona i Rybiryj są rodzeństwem?- Powiedział Michelangelo zauważyłem ich samochód. Poszedłem tam i zerknąłem nie zauważony.

-To kwestia genów Mikey.- Odparł Donatello.

-Dokładnie.- Powiedziałem wychodząc z ukrycia.

(Perspektywa Elviry)

Na widok brata byłam w szoku.

-Ale powiem coś w tajemnicy. Dla siostry zrobię wszystko. Nawet zabije.- Na słowa Xevera podbiegłam do niego i przytuliłam się uśmiechając się lekko. Spojrzałam na Donniego.

-Donnie? Masz może coś co sprawi, że Xever będzie taki jak dawniej?- Spytałam się patrząc na niego. Donnie miał już coś powiedzieć ale przerwała mu w tym April.

-Najpierw musi on obiecać, że nie wyda nas Shredderowi.- Powiedziała gdy wszyscy spojrzeli na mnie i Xevera.

-Nie muszę.- Powiedział i pokazał hełm Shreddera. Wtedy przyszedł ojciec Rapha.

-Ojcze mi ci to wyjaśnimy otóż... Xever jest bratem Elviry.- Powiedział Raph przytulając mnie. Ojciec Rapha podszedł do mojego brata i spojrzał mu w oczy.

-Pokonałeś swojego mistrza. Po co?- Spytał, a Xever opowiedział jak pokonał Shreddera. Po kilku minutach przyszedł Donnie z anty mutagenem. Xever odzyskał swoją ludzką postać. Byłam szczęśliwa, że odzyskałam brata i mam ukochanego.