Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ROZDZIAŁ XVII

Wszyscy zamarli i spojrzeli na mnie.

Tylko toster poprawił kamerę, żeby wszystko nagrała.

A po mnie przeszło zimno i stałam się Camilie.

- Dumny z siebie jesteś, co? - powiedziałam do kuzyna.

- Tak, a żebyś wiedziała, jak bardzo!

- Bo teraz jestem "bezbronna"?

- Mhm!

- Chciałbyś, idioto - rzuciłam, a on zrobił minę typu "Yyyyy... Co?"

Przywaliłam mu z pięści w twarz, podcięłam mu nogi i kopnęłam go w brzuch z taką siłą, że poleciał na ścianę rozwalając ją. Podeszłam do niego.

- A to - wyrwałam mu moją gumkę z rąk - chyba moje. - odwróciłam się do wyjścia. - I nie przyznaję się do ciebie, kuzynie.

Przeszłam spokojnym krokiem przez spalone drzwi.

A wszyscy się gapili na tę scenę z rozdziawioną gębą.

- Aha, toster! Jak to opublikujesz zabiję cię! - wykrzyknęłam z korytarza.

- TO LECI NA ŻYWO.

- A GIŃ W PIEKLE, OK?! - wrzasnęłam.

*time skip*

- Camilie! Dlaczego nam nie mówiłaś?!

Siedziałam na kanapie obok śmiejącego się Sansa i słuchałam krzyków matki.

- Sans! Możesz zamknąć ryj?! - wrzasnęłam.

- nope.

- Grr... Nie powiedziałam wam, bo MT zabroniła.

- Jaka MT?!

- Mistrzyni Terroru, nasza nauczycielka.

- Nasza?

- Moja i Blue.

- A on wiedział? - zapytała wskazując Sansa.

- Tsaa... Sam to odkrył...

- yep.

- Masz...

- Jutro kończę osiemnastkę, więc długi będzie ten szlaban!

- Ugh...

- czekaj... co?!

- Urodziny mam.

- i nic nie wiem?! - teleportował się gdzieś.

- Ym... Aha...?

Elo. Napisałam to. A Camilie będzie dorosła. I Blue wie kim jest Flamy. Ogólnie cały świat wie, no ale ok.

Ciao!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro