Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ROZDZIAŁ IV

Przed wejściem do baru stał [POLSAT!!!~dop. aut.] Sans.

Tak.

Sans.

- heya.

- Cześć. Zaprosiłeś mnie na randkę? Rili?

- co? randkę?

Oh god.

Wyjęłam telefon i pokazałam mu wiadomość.

- o. ja napisałem spotkanie.

Więc skąd tam się wzięło słowo "randka"?!

- blue musiała zmienić.

Blue, zamorduję cię.

- Więc skoro to nie jest randka, to... - wyciągnęłam berło i zmieniłam ciuchy na mój zwykły lateks. - Od razu lepiej. Po cholerę Blue mnie w to wciskała. Whatever. Po co chciałeś się spotkać?

- chciałem zapytać cię o parę rzeczy. jesteście tu na misji, prawda?

- Tak. A co?

- więc macie cel misji.

- No mamy.

- jaki?

- Mamy się dowiedzieć, jak wypuścić potwory z Podziemia.

- powinnyście zapytać undyne, chociaż ona pewnie was zabije...

Niech tylko spróbuje, to zginie marnie.

- Niech tylko spróbuje, to zginie marnie.

Zawsze mów to, co myślisz.

- możecie jeszcze spróbować pogadać z asgorem, ale on chyba też będzie wolał walczyć.

Nosz kurwa, jest ktoś, kto NIE będzie chciał walczyć?!

- Nosz kurwa, jest ktoś, kto NIE będzie chciał walczyć?!

- nie ma.

O ja pierdolę, naprawdę?!

- No dobra, czyli musimy iść albo do Undyne, albo do Asgore'a.

- yup.

- Kim oni są i jak wyglądają?

- undyne to czerwonowłosa kobieta-ryba, przywódczyni straży królewskiej, mieszka w waterfall, które jest tuż za snowdin. asgore to król podziemia, mieszka w pałacu tuż przy barierze. jest humonaidalną kozą.

- Okej, czyli... Musimy iść albo do niej, albo do niego?

- tak, ale myślę, że z asgorem łatwiej będzie pogadać.

- Dzięki za pomoc.

- myślę, że powinnyście ruszać.

Odwróciłam się i zaczęłam wracać.

- A tak btw - zwróciłam się przodem do szkieleta. - Dlaczego chciałeś pogadać akurat ze mną, a nie z Blue?

- bo z nią nie da się gadać - uśmiechnął się i gdzieś zniknął.

*time skip*

- Blue - rzuciłam wchodząc do pomieszczenia. - Zbieraj się, ruszamy dalej, wiem do kogo iść.

- Co?! Już?! Siedzimy tu dwa dni!

Ugh, musimy ruszać, bo MT będzie się wkurzać!

- MUSIMY RUSZAĆ, BO MT BĘDZIE SIĘ WKURZAĆ!

- Ugh, okej.

YEAH!

*time skip*

- To chyba Waterfall, o którym mówił mi Sans...

- No to w drogę!

Wkroczyłyśmy na wilgotną ścieżkę.                                   __________________________________________

Okej, napisałam rozdział, opublikowałam rozdział, jest zajebiście, wszyscy się cieszą, a ja musze spierdalać, bo mnie pani z biblioteki wygania.

Ciao!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro