Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

PROLOG cz.2

Stałam na środku korytarza z berłem w latającą wokół mnie Ogniczkiem. Nagle zobaczyłam nadchodzącą w moją stronę niebieskowłosą dziewczynę w białym lateksie trzymającą biało-niebieskie berło, wokół której latało coś podobnego do Ogniczka, tylko że całe niebieskie.

- Hej! - krzyknęła dziewczyna. - Jestem...

- NIE MACIE PRAWA PODAWAĆ SWOICH PRAWDZIWYCH IMION!!! - usłyszałyśmy jakiś głos. - NIE MOŻECIE ZNAĆ SWOICH PRAWDZIWYCH TOŻSAMOŚCI!!!

- Yy... Okej - powiedziałam zdziwiona. - Kto to powiedział?

- Zapraszam do środka - odrzekł głos i nagle przed nami pojawiła się jakaś młoda kobieta w szarej sukience.

Weszłyśmy do środka a za nami wleciały nasze "pomocniczki".

- Więc tak. Nazywam się Mistrzyni Terroru, w skrócie MT... NIE PRZERYWAJ MI! - krzyknęła widząc, że już otwieram usta. - Tak, to ja przysłałam wam listy. Wracając, potrzebujemy kogoś do wykonania misji. Padło na was.

Tu przerwała i popatrzyła na nas srogim wzrokiem.

- Jesteście moimi uczennicami, ale ostrzegam, za złe sprawowanie poznacie przyczynę mojego nicku.

Wstała z fotela i zaczęła przechadzać się po pokoju.

- Ostatnio ktoś z nas znalazł miejsce, w którym ludzie mogą dostać się do legendarnego miejsca - Podziemia, królestwa potworów. Zamierzamy wysłać tam kogoś i dowiedzieć się, jak można zniszczyć barierę więżącą potwory. Przez następne dwa lata będziecie miały trening do tej misji. To poważna sprawa.

Spojrzała na nas i uśmiechnęła się.

- Wasze imiona w tej formie to Flamy - wskazała na mnie - i Blue - wskazała na moją towarzyszkę. - Flamy - spojrzała mi prosto w oczy. - Jesteś boginią ognia, twoje berło posiada jego moc. Twoja sinsha też.

- Sinsha? What the fuck is sinsha? - zapytałam.

- To ja!!! - zawołała Ogniczek.

- Aha... Kontunuuj - powiedziałam do MT.

- Ty - zwróciła się do Blue - jesteś boginią wody i twoje berło, jak i sinsha, mają jej moc.

Dziewczyna kiwnęła głową na znak, że zrozumiała.

- Możecie tworzyć także fireballe, w przypadku Flamy, i waterballe, w przypadku Blue. Pamiętajcie, nie możecie poznać swojej tożsamości. Nikt nie może poznać waszej prawdziwej tożsamości.

- Ok - odpowiedziałyśmy zgodnie, a MT skierowała się ku wyjściu.

- A, i jeszcze jedno - powiedziała MT. - Flamy, dowodzisz tym zespołem.

What. Nope!

Kobieta wyszła z sali.

- Yy... - zaczęła Blue. - Hej! Jestem Blue, a ty?

Strzeliłam facepalm.

- No co?

Jprdl.

- Jestem Flamy, siemka, a teraz wybacz, ale idę do domu, muszę poukładać sobie to wszystko w głowie.

- Ok! Do zobaczenia kiedyśtam!

- Taa... - mruknęłam i odwróciłam się. - Ogniczek, teleportuj mnie do domu!

Kiedy sinsha tepnęła [minecraft tak bardzo x3~dop. aut.] mnie do domu zapytałam:

- Jak się odtransformować?

- Po prostu zdejmij gumkę - poszłam za podpowiedzią stworzonka i zdjęłam ją. Spojrzałam na moje normalne ciuchy. - Aby mieć ją zawsze przy sobie możesz nosić ją jak branzoletkę.

- Okej... Kiedy mamy te treningi?

- To zostanie ustalone.

- Dzięki, Ogniczku.

- Możesz w skrócie mówić Og.

- Taa, spoko... - odrzekłam i rzuciłam się na fotel.

Zasnęłam.

Kiedy się obudziłam była 1:00. No w końcu kto normalny zasypia o 17:00?! Byłam wyspana.

- Og! Jesteś tu?

Poczułam jak moja branzoletka się trzęsie i nagle przede mną uformowała się Ogniczek.

- Jestem! - odkrzyknęła sinsha.

- Dzisiaj sobota?

- Taakk... Poczekaj, dostałam informację od MT. Trening o 7:00.

- Za 6 godzin, luzikos.

Odpaliłam kompa i zaczęłam czytać o miejscu, do którego miałyśmy pojechać. O Podziemiach. Znalazłam legendę o ludziach i potworach.

Dawno temu na Ziemi panowały dwie rasy:
LUDZIE i POTWORY.
Pewnego dnia wybuchła między nimi wojna.
Po długich walkach LUDZIE zwyciężyli.
Zamknęli potwory pod ziemią za pomocą magicznego zaklęcia.

Poszperałam w internecie jeszcze trochę i spostrzegłam, że jest godzina 6:30. Zaczęłam się szykować.

- Ogniczek, teleportuj mnie!

Gdy się teleportowałam po chwili obok mnie stała także niewyspana Blue.

- He-e-e-e-e-ej... - i ten ziew.

- Hej! Niewyspana?

- Nie... Kropelka zwaliła mnie z łóżka o 6:30.

- Cóż... Ja się obudziłam o 1:00.

Wiedziałam, że zaprzyjaźnię się z tą dziewczyną.
____________________________

Oto koniec prologu! Yay!

To było mniej zryte niż tamto x3

I dobrze.

Rozdziały będą wychodziły kiedy mi się zachce, bo piszę tą książkę dla siebie, a to, że ją opublikowałam to wasza prośba.

Welp, to tyle.

Ciao!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro