Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part TWELVE

Stanęłam przed autem, i zaczęłam się zastanawiać ile by  mi zajęło wrócenie do domu na piechotę.

Coś we mnie się  przebudziło gdy usłyszałam to co powiedział Noah. Stare wspomnienia, a  wraz z wspomnieniami ból. Odchodzę od auta i przechodzę przez trawnik, i  zanim wejdę na plażę ściągam swoje trampki i skarpetki. Kładę ję na  ziemi, po czym zaczynam iść w stronę wody. Chłodny piasek łaskocze moje  stopy, a delikatny wiatr bawi się moimi włosami. Rozwiewa moje kosmyki  włosów na wszystkie strony. Czarne niebo oświetlają gwiazdy, a księżyc  odbija się na wodzie. Otulam samą siebie ramionami i patrząc przed  siebie pozwalam moim myślom uwolnić to,  co się przebudziło. To, o czym  tak długo starałam się nie myśleć.

To było na tej plaży, to  właśnie tu całowałam się z Noah Warrington. Jeden pijany pocałunek.  Właśnie tyle było mi potrzebne żeby wpaść po uszy i zakochać się we  własnym przyjacielu, czyż to nie głupie? Głupie ale prawdziwe.

Siedzieliśmy na plaży całą grupą, piliśmy piwo, słuchaliśmy muzyki i cieszyliśmy się początkiem wakacji.

Noah był w świetnym  humorze do drażnienia się ze mną, zabrał mi moją bluzę i kazał mi się  gonić. Biegliśmy po plaży, oddalając się od innych. Nagle Noah się  wywrócił, i oboje wybuchliśmy śmiechem. Usiadłam na nim okrakiem, i  próbowałam odebrać mu moją bluzę. Zanim się obejrzałam leżałam pod nim.  Przywarł swoim ciałem do mojego, pobudzając we mnie to wszystko, od  czego tak bardzo starałam się uciec. Oparł swoje ręce po obu stronach  mojej twarzy, i spojrzał się na mnie swoimi niebieskimi oczami które  wtedy były tak ciemne jak ocean. Moje ciało zadrżało. Nie z zimna, tylko  z ogromnego pragnienia które czułam w całym moim ciele.

Moje oczy nie potrafiły  się zdecydować czy wolały patrzeć mu w oczy, czy wolały podziwiać jego  usta. Noah pochylił głowę i szepnął mi do ucha. "I co teraz?"

To stało się tak szybko...

Jego usta złączyły się  delikatnie z moimi. W ułamku sekundy charakter naszego pocałunku uległ  zmianie. Całował mnie namiętnie. Z wplątanym palcami w jego włosach  rozkoszowałam się tym pocałunkiem, gorącymi wargami Noah, tańcem naszych  języków. To nie był mój pierwszy pocałunek, ale jeszcze nigdy nikt inny  nie pobudził we mnie tego, co wtedy. I gdy pocałunek się urwał, po tym  jak nasi znajomi zaczęli gwizdać i coś wołać, gdy spojrzałam w jego  oczy, wiedziałam. Nie byłam już w stanie okłamywać samej siebie, uciekać  od faktu. Byłam zakochana w moim najlepszym przyjacielu. Lecz całej tej  rozkoszy towarzyszył strach. Wiedziałam gdzieś w środku że będę tego  żałować, bo w końcu to co się wtedy stało, nigdy nie powinno się  wydarzyć.

Siadam niedaleko brzegu.  Zastanawiam się jakby to wszystko się potoczyło między mną i Noah,  gdyby nie doszło do tamtego pocałunku. Może byśmy się dalej przyjaźnili?  Może przeszłoby mi, i wszystko byłoby idealne?

Pamiętam jak od tamtego  pocałunku nie mogłam myśleć o niczym innym. Cały wieczór nie mogłam się  na niego napatrzeć. Jeden pocałunek to było wtedy dla mnie zdecydowanie  za mało.

Wiedziałam że on wtedy  uganiał się za Sarą, ale po tym pocałunku to nie miało już takiego  znaczenia. Nadzieja która mnie wypełniała zagłuszała wszystko inne, ale  do czasu. Kiedy usłyszałam jak Noah rozmawia ze swoimi znajomymi, i  zapewniał ich że nic między nami nie ma, i nigdy nie będzie, coś się we  mnie złamało.  Tak jakby wszystkie motyle w moim brzuchu umarły.

"Wyluzujcie, byliśmy  pijani, i się stało, ale to nic nie znaczy. Łączy nas przyjaźń, nic poza  tym teraz, i zawsze. Z resztą wiecie że mam coś z Sarą, więc  zapomnijcie że to się w ogóle zdarzyło." Pamiętam z jaką złością  wypowiadał te słowa do swoich kolegów. I jak później unikał mnie przez  jakiś czas. A gdy już znów zaczęliśmy spędzać ze sobą czas, udawał jakby  nigdy nic się nie stało, więc i ja tak robiłam. Chciałam żeby był  szczęśliwy, więc pomagałam mu wybierać kwiaty, i miejsca na randki. Był  taki podekscytowany gdy ze mną wtedy siedział i opowiadał o tych  wszystkich romantycznych rzeczach związanych z Sarą. Tak bardzo bolała  myśl o tym, że to nie ja go tak uszczęśliwiam, tylko ona.

*
*
*
Wybaczcie że raki krótki xD może udostępnię dziś jeszcze jeden 👀🙌🏼
*tulimyyyyy*
(>*.*)>

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro