Wstęp
Abbey
Mam na imię Abigail, ale wszyscy mówią na mnie Abbey. Obecnie jestem studentką pierwszego roku University of Oxford. Przez całe moje życie mieszkałam w Londynie razem z rodzeństwem i rodzicami. Mam trzy siostry i pięciu braci. Jestem najstarsza i obecnie chciałabym znaleźć pracę i wynająć mieszkanie. Później chcę poprosić matkę, aby przysłała do mnie moją siostrę - Addie. Między nami jest 2 lata różnicy i właśnie rozpoczęła trzecią klasę Woodside High School. Chciałabym najpóźniej za rok osiągnąć mój cel i ściągnąć moją siostrę do siebie. Mój ojciec jest jednym z najokropniejszych mężczyzn na świecie. Dlatego chcę uwolnić moje rodzeństwo od tego tyrana, co ja właśnie zrobiłam. Pomogła mi w tym mama. Udało jej się po kryjomu odkładać na moje studia, dzięki czemu ty jestem. Ponadto poprosiła swojego brata, aby mnie przyjął do siebie dopóki sama sobie czegoś nie znajdę. Wuj z ochotą się zgodził. Mieszka on w Oksfordzie od wielu lat razem ze swoją rodziną. Ma on podobnie jak moja mama dziewiecioro dzieci, jednak większość z nich wyprowadziła się już na swoje. Każdy z nich założył swoją rodzinę, a wuj został z żoną w ich całkiem sporym domu. Jedynie ich trzech synów zostało w rodzinnym domu. Mama nie chciała na razie puścić reszty rodzeństwa, więc cieszyłam się, że chociaż mi się udało.
Postanowiłam jeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego pojechać na małą wycieczkę. Dojechałam przed zmrokiem. Pamiętam to miejsce z dzieciństwa. Jest to stary las, do którego chodziłam za każdym razem, gdy odwiedzałam wuja. Las o tej był ciemny i mglisty. Zachodzące słońce żegnało mnie swoimi gasnącymi promieniami. Spacerowałam po tym lesie z kwadrans, gdy poczułam chłód i postanowiłam wracać. Zdecydowałam, że przyjadę tu następnego dnia o świcie. Po powrocie czekała na mnie kolacja, którą zjadłam z apetytem. W domu rzadko kiedy mieliśmy dobrą kolację. Pochodzę z ubogiej rodziny i nie zawsze mamy co jeść. Gdy kładłam się spać myślałam o moim lesie i o tym, że jutro muszę zacząć szukać pracy.
Obudziłam się jeszcze przed świtem. Wiedziałam, że cała rodzina śpi i mam zaledwie godzinę na ogarnięcie się i dojechanie o świcie do lasu. Założyłam granatowe dżinsy i czarną bluzę z logo mojego liceum. Udało mi się dojechać, gdy las był pochłonięty mgłą i cudną słoneczną poświatą. Spacerowałam tam przez pół godziny, gdy zdecydowalam się na powrót.
Najmłodszy z synów mojego wuja - Abe, który został z rodziną w domu i sprowadził tutaj swoją dziewczynę oraz ich małego synka, zagadał do mnie:
- Abbey, słyszałem, że szukasz pracy
- No tak
- Mój kumpel potrzebuje niańki do swojej córki, a pamiętam, że zawsze miałaś rękę do dzieci
- A w jakim wieku jest ta córka? Sam nie wiem. Wiem tyle, że chodzi do trzeciej klasy Windmill Primary School
- Myślałam, że mówisz o jakimś młodszym dziecku
- Kumpel i jego żona mają dużo pracy i chcieliby aby ktoś po prostu spędzał z małą czas, odrabiał prace domowe i w ogóle.
- Hmm... Czemu nie
- Okey, zadzwonię do niego i powiem, że znalazłem kogoś. Wszystko Ci powiem wieczorem
Jakąś godzinę później Abe przyszedł do mnie do pokoju i powiedział, że rano mam się stawić na 16 Cornmarket Street. Tej nocy nie mogłam zasnąć. Bardzo się denerwowałam. Wiedziałam, że od tej pracy zależy dużo. Jeśli dostałabym ją to za kilka miesięcy mogłabym ściągnąć tutaj Addie. Wuj ma warunki, aby utrzymać nas obie, nawet może wziąłby całą szóstkę zostawiając z rodzicami jedynie najmłodszą dwójkę, ale nie chcieliśmy go zbytnio obarczać. Poza tym ojciec na pewno nie pozwoliłby im już wrócić. Mnie samą pożegnał słowami "jeśli wyjedziesz, nie masz do kogo wracać". Wolałam wynająć jakieś niewielkie mieszkanie, albo chociaż pokój, do którego kupiłabym piętrowe łóżko i wzięła siostrę do siebie. Ale żeby to zrobić musiałabym dostać pracę i uzgodnić jakąś dobrą stawkę. No wszystko zależy od godzin mojej pracy, ale sądzę, że po kilku tygodniach miałabym już na pierwszy miesiąc. Muszę wreszcie zasnąć...
Oki, rozpoczynamy korektę tej książki. Jak się podoba? Co sądzicie o Abbey i jej pomyśle związanym z rodzeństwem?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro