Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Praca

Pierwszy dzień w pracy okazał się udany. Rano omówiłam z moimi nowymi pracodawcami wszystkie formalności. Zatrudnili mnie od razu. Miałam spędzać z małą Adelą niecałe 5 godzin. Moja praca zaczynała się popołudniu kiedy miałam odebrać dziewczynkę ze szkoły. Następnie przyprowadzić do domu, dać obiad i odrobić pracę domową. Zabawa też wchodziła w grę. Za jeden dzień pracy miałam otrzymywać 23 dolary, z czego byłam zadowolona. Znalazłam w internecie dość tani pokój za 279 dolarów. Mieszkanie wynajmowała jeszcze czwórka studentów i jeden pokój mieli wolny. Postanowiłam zarobić na pierwszy miesiąc i wynająć pokój.
Pierwszego dnia po omówieniu formalności w czasie wolnym postanowiłam udać się do lasu. Dziwne, ale las o tej porze wydawał się być straszny i ciemny. Mgła otulała go z każdej strony. Spędziłam w nim niecałą godzinę, kiedy postanowiłam wyruszyć w drogę do szkoły małej Adeli.
Dziewczynka stała już grzecznie przed szkołą. Uśmiechnęłam się do niej i złapałam za rękę. W drodze powrotnej opowiadała mi o wydarzeniach ze szkoły. Przypomniałam sobie moje czasy dzieciństwa i szkoły podstawowej. Nagle również przyszło do mnie inne wspomnienie. Adam... Była to moja pierwsza miłość. Znaliśmy się od dziecka, ale zakochałam się w nim dopiero w liceum. Wtedy to już pod koniec klasy maturalnej Adam zerwał z dziewczyną i poprosił mnie o chodzenie. Zgodziłam się, bo to było spełnienie moich marzeń. Nie byliśmy razem zbyt długo. Trwało to miesiąc do czasu, gdy w dziwnej kopercie nie dostałam zdjęć, na których Adam całował się z jakąś dziewczyną. Byłam wściekła. Zerwałam z nim od razu. Od tamtej pory nie widziałam go. Dość. Nie mogę o nim myśleć. Muszę skupić się teraz na rodzinie i pracy.

Mała Adela zjadła już obiad i właśnie zabrałyśmy się za pracę domową. Dziewczynka miała wyraźne trudności, ale na szczęście Pan Bóg dał mi mnóstwo cierpliwości, więc udało mi się jej pomóc. W końcu na zegarze wybiła godzina 20:30 i rodzice małej wrócili do domu. Dziewczynka rzuciła się ku nim na przywitanie, a ja podążyłam za nią.

- Dzięki za dzisiaj, 23 dolary, jak się umawialiśmy - powiedział kumpel mojego kuzyna.

Uśmiechnęłam się i opuściłam ich dom. W drodze powrotnej pojechałam do lasu. Choć było ciemno, to jakaś delikatna poświata oświetlała mi leśną ścieżkę. Spędziłam tam godzinę i w dobrym humorze wróciłam do domu. Abe od razu zaczął mnie pytać o pracę. Uśmiechnęłam się i podziękowałam mu za pomoc. W pokoju wzięłam słoik, który wykradłam ciotce z kuchni. Włożyłam do niego moją zapłatę i uśmiechnięta położyłam się na łóżku. Po chwili zasnęłam...

Dni mijały, a ja cieszyłam się z mojej pracy. Rodzice małej Adeli poprosili mnie, abym przychodziła do nich również w soboty, co oczywiście robiłam. Po całym tygodniu pracy, czyli 6 dniach miałam ponad 100 dolarów. Cieszyłam się, więc już wcześniej umówiłam się na przyszły tydzień na oglądanie mieszkania i pokoju, który chciałam wynająć. W piątek po powrocie zobaczyłam, że w słoiku mam już 294 dolary. Było to już 15 dolarów więcej niż potrzebowałam.
Po sobotniej pracy udałam się do mieszkania. Było całkiem ładne. Przedpokój miał ciemne ściany i stała tam stara drewniana szafa. Na przeciwko drzwi wejściowych znajdował się pokój, który miał być moim pokojem. Jego ściany były koloru lawendy i bieli. Nie był zbyt duży, ale taki, że piętrowe łóżko mogło się tam zmieścić. Stała tam rozkładana kanapa, biurko i szafa. W tym mieszkaniu mieszkała jeszcze czwórka studentów - dwóch chłopaków i dwie dziewczyny. Jeden z nich, który pokazywał mi mieszkanie w końcu zapytał:

- To jak?
- Jeśli cena się nie zmieniła to biorę
- Super!
- Mam jeszcze pytanie
- Tak?
- Czy będę mogła kupić nowe łóżko?
- Jasne
- A może być ono piętrowe? Chciałabym ściągnąć tutaj moją siostrę z Londynu
- Słuchaj, dla mnie nie ma problemu, ale ona też będzie musiała płacić
- Okey, będę płacić za dwie osoby
- Okey, witamy na pokładzie
- Super, kiedy mogę się przeprowadzić?
- Nawet jutro
- Oki, to do zobaczenia!
- Do zobaczenia!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro