- Kochanie - jęknął Peter, ściskając dłońmi jego pośladki. Pocałował go mocno w usta, przegryzając później jego dolną wargę.  - Ta spódniczka to świetny pomysł.

- I tak mi się nie podoba. W ogóle nie czuję się męsko. - Przewrócił oczami, kiedy Peter zaczął całować go po szyi.

- No i tak miało być - mruknął, uśmiechając się szeroko. Przejechał dłońmi po jego plecach, popychając na łóżko. Włożył mu ręce pod spódnice, uśmiechając się szeroko. Pocałował kawałek jego odsłoniętej skóry brzucha.

- Uwielbiam z tobą spędzać tak miłe wieczory - wymruczał Stiles, bawiąc się jego włosami.

- Ja chyba bardziej.