Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9. Kłopotliwa miłość



Miesiąc później.

Sora POV

Szczęśliwi leżeliśmy w łóżku z czułością na siebie spoglądając. Powoli błądziłam palcami po jego gęstych włosach, a on z zachwytem przyglądał się mojej twarzy. Uważał mnie za dzieło sztuki.

Gdy zadzwonił nagle telefon mężczyzna szybko zszedł z łóżka zostawiając mnie niepocieszoną pod aksamitną narzutą. Był to jego telefon służbowy więc domyślałam się, że niedługo będzie czekać ich dłuższe rozstanie.

—Zawsze musisz mnie opuszczać w nieodpowiednim momencie? — burknęłam cicho spoglądając na partnera.

— Wiesz doskonale Sora, że nie mogę zostać.. — mruknął z niezadowoleniem mężczyzna poszukując wzrokiem bluzki, którą wieczór wcześniej zrzuciłam z niego jego.

— Na pewno Cię nie przekonam? — uśmiechnęłam się zawadiacko delikatnie odsłaniając kawałek gołej piersi. Z uwagą przyglądałam się białowłosemu który zakładał koszule.

—Nie kuś.. — westchnął nachylając się nade mną i składając na ustach czuły pocałunek.

— Wracaj do mnie szybko Tobi! — wymruczałam oplatając rękoma jego szyje i delikatnie nadgryzając płatek jego ucha. Chłopak westchnął ciężko starając się oprzeć mojemu zagraniu.

— Wychodzę dzisiaj z chłopakami. Podobno mamy aktywnie spędzić ten dzień. — powiedział zakładając spodnie. — A kiedy nareszcie poznam Twoje przyjaciółki?

— Muszę je do tego przygotować. Nie wiem jak zareagują, szczególnie Yuki. I czuje, że Deki mnie zlinczuje jak pozna naszą historie..

— Z tego co opowiadałaś to wydaje mi się, że zaakceptują Twoje decyzje aniołku. Jesteście drużyną! — wyszedł z pokoju przesyłając mi buziaka.

Wtuliłam się w poduszkę dalej wdychając zapach perfum swojego ukochanego. Tobirama spotykał się ze mną prawie dwa lata. Na początku był to niezobowiązujący związek, jednak po pewnym czasie przerodził się w cóż poważnego. Zastanawiałam się jak powinnam dobrać słowa. Czy w ogóle coś byłoby w stanie usprawiedliwić moje zachowanie.


Rok i sześć miesięcy wcześniej.

—Sora zaraz wchodzisz możesz się pospieszyć? —jedna z kierowniczek krzyknęła do mnie, której grupa wizażystek kończyła jeszcze wykonywanie makijażu. Ubrana w długą, niebieską suknie skierowałam się do kotary, zza której zaraz miałam wyjść na wybieg i po raz kolejny zaprezentować jedną z kreacji firmy w której pracowałam.

Słysząc głośną muzykę i narastający krzyk spowodowany niekompetencją innych modelek, poczułam lekkie zawroty głowy. Oparłam się plecami o ścianę dłonią wachlując swoją twarz, czułam przeszywający ból całego ciała, jak gdybym miała zaraz stracić przytomność.

— Sora, Sora! Dobrze się czujesz? — usłyszałam głos koleżanki, która miała wejść zaraz za mną.

—Wszystko dobrze. To pewnie stres. — odpowiedziałam, uświadamiając sobie, że to dopiero trzeci taki poważny pokaz.

— Twój chłopak tutaj jest.— odpowiedziała dziewczyna wyglądając za kurtynę. Gdy podeszłam do niej wychylając się. Pierwsze co nią uderzyło to blask reflektorów i fleszy aparatów, dopiero po chwili gdy skupiłam wzrok w miejscu gdzie kazała dziewczyna, dostrzegłam białowłosego mężczyznę siedzącego w pierwszym rzędzie. Nie miałam pojęcia, że dostanie przepustkę. Do tego widząc jego dłoń na nodze drugiej kobiety westchnęłam cicho. — Jak Ty to znosisz?

— Poligamia? To ciekawe doświadczenie. — skłamałam. W ostatnich miesiącach czułam, że wszystko co robiłam było zwyczajnym kłamstwem. Podczas jednej z rozmów przy winie, rzuciłam głupi tekst o związkach z kilkoma osobami, na moją niekorzyść chłopak źle zrozumiał te słowa. Senju stwierdził, że poligamia to jest coś co powinniśmy spróbować. Nie chcąc psuć mu pozytywnego nastawienia, zgodziłam się.

Jednak czynnikiem, który wpłynął na moją zgodę do poligamicznych związków było rozstanie z przyjaciółkami. Gdy Yuki opuściła kraj, a Dekashi pojechała odwiedzić rodzinę do Europy, poczułam się zagubiona. Starałam odnaleźć się na nowo w mieście w którym kiedyś cały czas spędzałam z przyjaciółki. Niegdyś dobrze wspomniane miasto po ich wyjeździe okazało się być już całkowicie innym, nieznanym mi miejscem. Właśnie wtedy podjęłam decyzje wyjazdu do Japonii i wypróbowania sił w modelingu. Za wszelką cenę chciałam spróbować czegoś nowego, zając w inny sposób swoje zagubione myśli.

Gdy nareszcie przyszła moja kolej by zaprezentować kreacje dostrzegłam Tobiramę wymieniającego się pocałunkami z nieznajomą dziewczyną. W tej chwili poczułam wypełniający żal, ból którego nie potrafiłam opisać. Zaczęłam zakochiwać się w mężczyźnie, który z pożądaniem spoglądał na inne. Nie mogłam znieść tych wszystkich gestów, które powinny być kierowane w moją stronę.

Nie wiedziałam kiedy moje oczy mimowolnie się zamknęły. Osunęłam się na ziemię tracąc kontakt z rzeczywistością. Zaskoczona obsada wraz z modelkami zaczęły krzyczeć tym samym zwracając na siebie uwagę czekających widzów.


Tobirama POV

Gdy karetka przyjechała, dziewczyna wcześniej rozmawiająca z Sora, podeszła do mnie. Wytłumaczyła mi, że to jego dziewczyna jedzie teraz w karetce do szpitala ledwo oddychając. Zaskoczony nie zwracając uwagi na przebywającą ze mną młodą dziewczynę, ruszyłem pospiesznie do wyjścia łapiąc pierwszą taksówkę.

Będąc w szpitalu nie wiedziałem jak powinienem się zachować. Krążące wokół mnie pielęgniarki sprawiały, że ciśnienie z każdą sekundą niebezpiecznie mi wzrastało. Poprawiłem zdenerwowany włosy starając się ubłagać nieczułą pielęgniarkę o to gdzie znajdę swoją ukochaną blondynkę.

— Do jasnej cholery, może mi pani powiedzieć gdzie przywieźli przed chwilą modelkę? Sora Hoshi. Czy kurwa nie mówisz po japońsku? — krzyczałem dając upust swoim emocjom. Azjatka z niesmakiem spojrzała na mnie niemogącego się opanować.

— Trzecie piętro, sala 256. Oddział ginekologiczny. — po usłyszeniu ostatnich słów poczułem jak gdyby cały świat w jednej sekundzie mu się zawalił. Jak to było możliwe? Ginekologiczny? Że niby jest w ciąży? W głowie krążyło mi jeszcze więcej pytań na które nie potrafiłem znaleźć sensownych odpowiedzi. Szybko udałem się na wybrane piętro by jak najszybciej ujrzeć blondynkę.

Czekając pod salą zastanawiałem się co lekarze robią tam od dwóch godzin, że nie pozwalają mi wejść do środka. Gdy nareszcie uzyskałem pozwolenie wbiegłem do białego pomieszczenia nie zważając uwagi na obruszający się personel.

— Jak się czujesz? — krzyknąłem w locie znajdując się obok ukochanej. Spoglądając w przeszklone oczy kobiety wiedziałem, że coś jest nie tak. Jednak gdy z jej błękitnych oczu wydobyły się gorzkie łzy byłem pewien, że szykują się przed nami ciężkie chwile.

—Jestem w ciąży. — te trzy słowa całkowicie zrujnowały mój świat. Byłem dwudziestopięcioletnim żołnierzem o poligamicznym podejściu. Nie widziałem w tym wszystkim dziecka. —Ale podjęłam decyzje. Usuwam. — odparła po chwili wycierając opadające łzy.

—I nie masz zamiaru ze mną tego przedyskutować? — oburzyłem się nagle wstając z krzesła. Podszedłem do oka, kątem oka przyglądał się leżącej na łóżku roztrzęsionej blondynce. Ubrana w szpitalną, różową piżamę leżała pusto spoglądając przed siebie. Widziałem jak bardzo walczy ze sobą i postanowioną przez siebie decyzją.

—Nie wyobrażam sobie mieć dziecka w tak młodym wieku. Uszanuj moją decyzje. — powiedziała przez zaciśnięte zęby starając opanować. —Do tego nie wyobrażam sobie by moje dziecko miało takiego ojca...

—Zabolało. — burknąłem kierując swój wzrok na nią. —Sama tego chciałaś. — odparłem na co w odpowiedzi usłyszałem głośny śmiech dziewczyny, zaskoczony cały czas się jej przyglądałem.

—Sam to sobie dopowiedziałeś.. — wysyczała czując jak wypełnia ją złość.

— To w takim razie mam pomysł. — odparłem siadając naprzeciwko ukochanej. —Usuniesz dziecko, a ja kończę z poligamią, oboje kończymy. — podoba ci się ten układ?

Obojgu nam przyszło spotkać się z przerażająca decyzją, której konsekwencje będą ciążyć na nas do końca życia. Jednak wiedzieliśmy również, że jest to jedyne rozsądne rozwiązanie. Abyśmy mogli ponownie ruszyć do przodu z czystym kontem. Sora wiedziała, że jest to jedyne wyjście by móc zacząć poważny związek ze mną.


Sora POV

Teraźniejszość.

Gdy Tobirama opuścił mieszkanie siedziałam przy oknie przyglądając się pogarszającej pogodzie. Nienawidziłam zimy, uważałam że wtedy wszelkie życie zanika. Tak samo jak kiedyś zniknęło maleństwo z mojego życia. Zmartwiona przejechałam dłonią po płaskim brzuchu nawet na niego nie spoglądając. Wiedziałam, że nie ma żadnego śladu po zabiegu, jednak w tej chwili nie miałam odwagi by spojrzeć w dół. Codziennie od tamtego wydarzenia miałam wyrzuty sumienia. Najgorszym jednak w tym wszystkim było kłamstwo, a raczej nie powiedzenie do końca prawy Tobiramie.

Minął już miesiąc od dnia gdy przyjaciółki zaczęły rumienić się na widok dwójki moich kolegów. Cieszyłam się ich szczęściem, jednak dusiłam się wiedząc, że nie mogę powiedzieć im prawdy, że nigdy nie przyznałam się do tego co zrobiła. Że zabiłam życie, które nawet nie miało okazji go jeszcze poznać. Brzydziłam się swoim zachowaniem, jednak wiedziałam, że było to jedyne logiczne rozwiązanie.

Chwyciłam za telefon poprawiając swoje brązowe włosy. Zmieniłam ich kolor po tamtym dniu, chciałam odciąć się od dziewczyny. Od dziewczyny która zabiła innego człowieka.

W pokoju panowała cisza. Widziałam przychodzące wiadomości na wspólnym czacie z Yuki i Dekashi, że dzisiaj wychodzimy na jakieś specjalne spotkanie. Cieszyłam się z tego powodu, uwielbiałam spędzać z nimi czas. Jednak przez to, że nie potrafiłam spojrzeć sobie w oczy, nie potrafiłam spojrzeć nawet im.


*

Kochane słonka! 

Dzisiejszy rozdział jest troszkę poważniejszy i troszkę krótszy, ale tak jak pisałam, chce żebyście bliżej poznali moje wersje dziewczyn. Do tego nie mogę wam wszystkiego zdradzać, chociaż bardzo bym chciała! ^^

Proszę o nie wyciąganie pochopnych wniosków, bo możecie się dość zaskoczyć w kolejnych rozdziałach :D 

Ja mogliście zauważyć Sora jest tą tajemniczą, Deki uczciwą, a Yuki zagubioną. Chociaż nie trzymajcie się do końca tych wersji, pozory mylą :D Już wam powiem, że za jakieś dwa rozdziały będzie się działo, i to ostro. Proszę przygotujcie się :> 

Tytuł nawiązuje do opowiadania @SoraHoshi89"Kłopotliwa miłość", jest genialne i ubolewam, że dalej stoi w miejscu. Ale najbardziej płaczę nad nowym opo Sory " Narzeczona Imperatora". No taka perełka, a ja dalej czekam na rozdział! Jak nie czytaliście anime to nic, ja nie jestem w temacie a już shipuję naszą cudowną Juliene z zabójczym niebieskowłosym. Lećcie czytać! <3

Nadszedł ten dzień moi kochani, @JuriDekashi opublikowała kolejne opo. Ja nie wiem skąd ona ma tyle energii do tego, ale jej zazdrośćmy! :D Jest prze-genialne! Pierwszy rozdział już mnie wyrwał z laczków i z niecierpliwością czekam na kolejny. Słuchajcie to będzie taka petarda, że nie możecie tego ominąć! :D 

Do tego zajrzycie koniecznie do @Hanae_Uchiha. Rany jak ta dziewczyna pisze! Wszystkie jej prace są cudowne, jednak szczególnie musicie zwrócić uwagę na "Tell no one". :3

Koniec na dzisiaj moich wywodów rybki! Watt czasami nie pokazuje mi powiadomień więc informujcie mnie jak dodacie rozdział a mi to umknie. ^^

Miłego dnia/wieczoru <3

XOXO ~ Vivi 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro