Rozdział 7
~*~
*Alex*
*Dwa tygodnie później*
Właśnie zaczynałam pakować swoje rzeczy w torbę by w końcu opuścić to ponure miejsce, zwane szpitalem. Od małego nie lubiłam szpitali, zawsze kojarzyły mi się ze śmiercią, chorobami i nieszczęściem. Z westchnięciem zapakowałam ostatnie swoje rzeczy do torby, a następnie usiadłam na łóżku szpitalnym. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, ale nic oprócz mojego czarnego notesu nie przykuło mojej uwagi. Spojrzałam z nadzieją na drzwi i przyglądałam im się dosyć długo, a gdy usłyszałam głośne pukanie w metalową powłokę, moje serce dosłownie na chwilę stanęło by zaraz zacząć walić jeszcze mocniej. Nim zdążyłam się odezwać drzwi zostały otwarte, ledwo sekundę po tym jak ktoś w nie zapukał. Westchnęłam zawiedziona, gdy w drzwiach zamiast niego ujrzałam tam moją starszą siostrę, Aiko.
- Ooooooo... Widzę, że siostra humorek dopisuje.- Mruknęła wesoło słysząc moje westchnięcie.
- Yhm...- Wymamrotałam pod nosem i chwyciłam notes z szafki nocnej.
Chowałam go do mojej sportowej torby i spojrzałam za okno. Naprawdę miałam nadzieję, że odwiedzi mnie chociaż jeden raz zanim wyjdę ze szpitala, ale no cóż, zawiodłam się. Ani razu nie słyszałam by przyszedł, nawet nie zostawiał żadnych wiadomości w recepcji, zupełna pustka z jego strony.
- ...lex! Alex!- Krzyknęła blondynka do mojego ucha, a ja na nią spojrzałam z wyrzutem.- Stoisz i gapisz się na to okno od pięciu minut, a ja do Ciebie cały czas mówię!- Zawołała oburzona moim zachowaniem.
- To nie jest powód by mi krzyczeć do ucha.- Mruknęłam rozmasowując ucho by chociaż trochę pokazać dziewczynie, że to bolało.- Ehh... Ale przepraszam... Po prostu...- Przerwałam spuszczając głowę i przygryzłam dolną wargę.
- Rozumiem, ale nie możesz się nad tym tak smucić.- Wytłumaczyła kładąc mi rękę na ramie, co spowodowało to, że na nią spojrzałam.
- Wiem, ale naprawdę miałam nadzieję, że przyjdzie.- Powiedziałam ze smutnym uśmiechem, łącząc przed sobą dłonie.
- No, ale mam dla Ciebie niespodziankę.- Krzyknęła klaskając w dłonie, a ja spojrzałam wtedy na nią zaciekawiona. - Możesz wejść.- Wydarła się jeszcze głośniej, a ja wtedy przeniosłam wzrok na drzwi, które po chwili ponownie stanęły otworem.
Podniosłam dłoń do ust zakrywając je, ale nawet to nie powstrzymało mojego głośnego pisku szczęścia, gdy go zobaczyłam. Pomimo, że moje nogi nadal nie powróciły do pełni sprawności, jak najszybciej podeszłam do osoby stojącej w progu i przytuliłam się do jego ciała.
- Haru.- Wyszeptałam jeszcze mocniej go ściskając w obawie, że chłopak się zaraz rozpłynie w powietrzu.
- Alex, moja mała siostrzyczko.- Powiedział i objął mnie szczelniej swoimi ramionami.
- Przyszedłeś, w końcu.- Szepnęłam cicho będąc naprawdę szczęśliwa.
- Oczywiście, nie widziałem w końcu twych pięknych oczu przez dwa i pół roku.- Zaśmiał się.- I przepraszam, że nie mogłem cię do teraz odwiedzić, ale przez to, że wziąłem jeszcze wcześniej wiele projektów nie miałem czasu.- Wyjaśnił, a ja pokiwałam głową.
- Nie przejmuj się, naprawdę rozumiem.- Powiedziałam z uśmiechem odsuwając się od brata.
- Bosz, jaki z ciebie kościotrup!- Stwierdził ściskając mnie pod żebrami przez co automatycznie się skuliłam.
- Ej!- Krzyknęłam uderzając go w rękę, co spowodowało to, że ją zabrał.
- No co?- Zaśmiał się niewinnie podnosząc ręce w obronnym geście.
- Jesteś głupi.- Mruknęłam szturchając go w ramię.
- Halo! Ja tu nadal jestem!- Krzyknęła oburzona Aiko tym, że nie zwracaliśmy na nią uwagi.
- Serio? Myślałam, że już poszłaś.- Razem z bratem po moich słowach zaczęliśmy się śmiać, a blondynka nadęła policzki i ona serio wygląda wtedy jak wiewiórka, która wepchnęła sobie do ust za dużo orzechów!
- Nie ważne. Jedźmy już do domu i wszystko mi opowiesz.- Zarządził Haru, a ja pokiwałam ochoczo głową.
- W końcu! Mam już dosyć tego miejsca!- Wyznałam uśmiechając się szeroko.
Całą nasza trójka opuściła moją, już byłą szpitalną salę, a następnie skierowaliśmy się do wyjścia ze szpitala. Po drodze rozmawialiśmy o wielu rzeczach, a ja czasem żegnałam się z pielęgniarkami, które się mną opiekowały.
- Do widzenia!- Rzuciłam do recepcjonistki.
Przeszłam przez rozsuwane drzwi, a wtedy nagle uderzyło we mnie gwałtownie świeżę powietrze. Zatrzymałam się i rozejrzałam po parkingu. Pierwszy raz widziałam świat zewnętrzny nie przez okno. Pierwszy raz od dwóch lat czułam zapach drzew i ogólnie dworu.
- Coś się stało?- Zapytał zaniepokojony blondyn.
- Nie, po prostu to jest dziwne.- Powiedziałam rozglądając się na boki.
- Faktycznie, pierwszy raz wyszłaś na dwór od prawie trzech lat.- Stwierdził, a ja pokiwałam potakująco głową.- Ale chodźmy, nie możemy tak tu stać.- Wyjaśnił z lekkim uśmiechem.
Pokiwałam twierdząco głową i ruszyłam za swoim rodzeństwem, które zaczęło iść w stronę samochodu Haru. Gdy już do niego doszliśmy, blondyn otworzył mi drzwi, a ja dziękując wsiadłam do pojazdu. Zapięłam pas i oparłam się wygodnie o siedzenie. Chłopak uruchomił silnik i już po chwili włączyliśmy się do ruchu drogowego. Wszystko za oknem samochodu wydawało się takie nowe, jakby minęło kilkanaście lat, a nie dwa lata. Kiedyś jeździłam często samochodem, a teraz czuję się jakbym jechała po raz pierwszy. Z zafascynowaniem patrzyłam na świat za szyby. Powoli zaczynałam rozumieć ile czasu straciłam. Dwa lata w grze, pół roku w śpiączce, miesiąc na ogarnięcie wagi i przywrócenie mięśni do stanu minimalnej używalności. Nadal nie byłam w pełni sprawna, co prawda mogłam samodzielnie chodzić, ale nie mogłam się przemęczać. Naprawdę dużo mnie ominęło przez ten czas. Wszystko ruszyło do przodu, a ja stanęłam w miejscu. Zanim się zorientowałam pojazd stanął. Wyjrzałam ponownie przez okno by sprawdzić czy jesteśmy na miejscu, ale nie rozpoznałam tego krajobrazu. To nie był ten sam dom co zapamiętałam.
- Gdzie jesteśmy?- Zapytałam nie odwracając wzroku od widoku za oknem.
- W domu.- Odpowiedziała blondynka.
- Nie znam tego miejsca.- Mruknęłam odpinając pas bezpieczeństwa.
- Pół roku po tym jak weszłaś do gry, przeprowadziliśmy się.- Wyjaśniła, a ja niemrawo pokiwałam głową.
Wysiedliśmy z samochodu, a ja wtedy zaczęłam rozglądać się po okolicy. Było tu całkiem ładnie, ale jak dla mnie za bogato. Z westchnięciem wyjęłam torbę z pojazdu, która po chwili została mi brutalnie wyrwana z ręki. Spojrzałam pytająco i z lekkim wyrzutem na brata, a ten tylko obojętnie wzruszył ramionami i razem z moją torbą skierował się do drzwi wejściowych od domu. Z lekkim uśmiechem skierowałam się do mojego nowego domu. W chwili, w której przekroczyłam próg bogato zdobionego budynku, od razu wiedziałam, że szybko się do niego nie przyzwyczaję. Zaraz po wejściu rozejrzałam się i od razu było widać, że mieszkanie jest w nowoczesnym stylu, dosłownie wszystko było elektryczne. Nawet drzwi otwierały się same.
- Chodź, pokażemy Ci twój pokój.- Powiedziała Aiko kierując się na schody, a ja niepewnie podążyłam za nią.
Dziewczyna zatrzymała się i otwarła drzwi na końcu długiego korytarza, a następnie weszła do jego wnętrza. Razem z bratem weszliśmy za nią. Jak to dzisiaj robiłam wiele razy, ponownie się rozejrzałam po wnętrzu pomieszczenia i ono ani trochę nie przypominało mojego poprzedniego azylu. Ściany były na przemian czarne i białe, a samo pomieszczenie było w kształcie prostokąta. Podwójne łóżko stało przy prawej ścianie, a obok szafka nocna. W całą jedną ścianę za łóżkiem była wybudowana wielka biblioteczka z już wyłożonymi książkami. Na lewo od drzwi było wielkie okno na całą ścianę, a zaraz przy nim na całą długość stała kanapa. Naprzeciwko łóżka wisiał telewizor na ścianie, a pod nim stały kolumny. Miałam też podłużne lustro i biurko z trzema monitorami. Dosyć nowocześnie urządzony pokój, ale nie specjalnie mi to przeszkadzało, od kiedy nauczyłam się obsługiwać komputer, chciałam mieć więcej niż jeden monitor. Dodatkowo miałam przejście do dwóch innych pomieszczeń. Najprawdopodobniej była to łazienka i garderoba.
- Podoba się?- Zapytała siostra i spojrzała na mnie wyczekująco.
- Tak, szczególnie ten sprzęt.- Mówiąc to wskazałam na biurko z monitorami.
- Wiedziałam.- Zaśmiała się.
- Dobra, to dopóki jesteśmy sami w domu, to opowiedz mi jak tam było.- Powiedział Haru odkładając moją torbę na podłogę.
Spojrzałam na torbę by chociażby upewnić się wzrokowo, że to co jest w środku się nie zniszczyło, a przynajmniej jedna, bardzo ważna dla mnie rzecz.
- Dobra, siadajcie.- Mruknęłam sadowiąc się na kanapie przy oknie, a moje rodzeństwo usiadło na łóżku, przez co znajdowali się na przeciw mnie.
- No mów! Też jestem ciekawa!- Popędzała mnie blondynka.- Opowiadałaś mi przecież tylko kilka szczegółów!- Krzyknęła z pretensją, na co ja się zaśmiałam.
- No już. Przeżyłam tam naprawdę wspaniałe chwilę, a wszystko zaczęło się na placu w Mieście Początku.- Zaczęłam i ponownie utonęłam w swoich własnych wspomnieniach.
~*~
Yooooooo!!!!!!
Yeeeeeey!!!!! Wyrobiłam się za nim poszłam spać! Ogólnie miały być dzisiaj dwa, ale coś mi to nie wyszło, heh... Powiedzmy, że byłam zajęta (Taaaaaaa, graniem w simsy 4 XD). Zabrałam się ogólnie za przepisywanie o godzinie 20, ale wtedy też wpadłam na pomysł żeby wrócić do dzieciństwa i narysować dla rodziców laurki na święta! Zrobiłam to xd Jak chcecie je zobaczyć to wstawię je w następnym rozdziale XD Co do następnego rozdziału to może jutro, a jak nie to w poniedziałek.
Sam rozdział jest dosyć długi, bo ma coś około 1500 słów, a to jest więcej niż zazwyczaj, więc potraktujcie to ode mnie jako taki mały prezent na święta xd
No, ale mieliście wczoraj (a już dokładniej dwa dni temu) wigilię klasową? Co dostaliście? Ja dostałam ołówek automatyczny, szkicownik, akwarele, blok akwarelowy i czekoladę.
W ogóle czujecie te święta, czy macie tak samo jak ja i ich nie czujecie? Jakby był to zwyczajny dzień? Nie ma teraz tej takiej magii świąt ;-; Nawet choinka dopiero u mnie będzie ubierana dopiero jutro x.x Chociaż cały dzisiejszy dzień chodzę w czapce mikołaja xd
Niezdarna jestem tak ogólnie. Wczoraj(dwa dni temu) nadepnęłam na pinezkę ;-; I nie zauważyłam przez ciemność, że drzwi były zamknięte i przywaliłam w nie! Bolało...
Ogólnie to też moje ostatnie rozdziały mało wnoszą tak trochę do głównej fabuły, ale mam pewność, że ósmy i dziewiąty wniosą aż za dużo. Noooo to chyba już wszystko co chciałam wam powiedzieć :v Opublikuję rozdział i idę jeszcze trochę pograć w simsy, a następnie spać ^^ Żarcik, idę od razu spać, bo padam, a jutro czeka mnie jeszcze masa pracy(chyba). Dobra koniec, bo naprawdę się rozpisałam XD
Także ten... Nigdy nie byłam najlepsza w życzeniach czy podziękowaniach, więc nie bądźcie źli za tak marne życzenia xd Mam nadzieję, że nie wyjdą aż tak fatalnie.
Życzę wam Wesołych Świąt! Bogatego gwiazdora i jutrzejszej(dzisiejszej) smacznej kolacji! Żebyście dostali swoje wymarzone prezenty i spędzili czas ze swoją rodziną! Naprawdę życzę wam wszystkiego co najlepsze! Wesołych Świąt!
Bayoooooo!!!!!!
Kazenakii
PS.
KOMENTUJCIE!!!!!!
ORAZ
GWIAZDKUJCIE!!!!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro