Rozdział 2
~*~
*Narrator*
*Godzina 15:32*
Kasztanowłosa przekroczyła próg swojej rezydencji, a następnie ściągnęła z siebie swój beżowy płaszcz. Skierowała swoje kroki do salonu gdzie spodziewała się zastać swoją matkę. Gdy ją ujrzała na jednym z trzech foteli z tabletem w ręku, usiadła nie pewnie na fotelu, który znajdował się na przeciw kobiety.
- Witam, mamo.- Przywitała się na co jej matka kiwnęła tylko głową, nawet nie odrywając wzroku od swojego tabletu.
Asuna niesłyszalnie westchnęła i skierowała wzrok na swoje dłonie, zastanawiając się jak by tu rozpocząć rozmowę na temat rodziny Serukami. Dziewczyna naprawdę chciała poznać Alex, a w dodatku chciała pomóc Kirito. Bardzo go lubiła, był wspaniałym przyjacielem. W dodatku jako jedyna z ich grupy znała dziewczynę tylko z widzenia, ponieważ widywały się na spotkaniach związanych z walkami z Boss'ami. W końcu podniosła wzrok na swoją matkę i się odezwała.
- Matko, mogłabym o coś zapytać?- Zadała pytanie chcąc zwrócić na siebie uwagę swojej rodzicielki, co jej się udało.
- Właśnie to zrobiłaś, Asuna.- Odezwała się i odwróciła wzrok od urządzenia by skierować go na swoją córkę.- Mów, bo jestem zajęta.- Pogoniła ją, patrząc na nią wyczekująco.
- Ostatnio z ojcem rozmawialiście na temat rodziny Serukami.- Kobieta natychmiast chciała jej przerwać, że nie powinna się tym interesować, ale kasztanowłosa nie pozwoliła jej dojść do słowa mówiąc dalej.- Mój przyjaciel szuka jednej dziewczyny z nazwiskiem Serukami. Czy być może ta rodzina ma córkę?- Zakończyła swoją wypowiedź pytaniem, a jej matka westchnęła nie odwracając wzroku od swojej córki.
- Nie wiem. To były spotkania czysto biznesowe, ale prawdopodobnie mają dwie córki i jednego syna. Kiedyś żona Pana Serukami wspominała o tym. A teraz pozwól mi wrócić do pracy jak to już wszystko.- Czarnowłosa kobieta wróciła wzrokiem do tabletu zakładając nogę na nogę, a Asuna z lekkim uśmiechem podziękowała i ruszyła w stronę schodów, chcąc skierować się do swojego pokoju na piętrze.
Będąc już na szczycie schodów przypomniała sobie, że rodzicielka z jakiegoś powodu kazała jej wrócić do domu wcześniej niż zazwyczaj. Zeszła ze schodów i ponownie skierowała się do salonu. Tam jej matka siedziała w takiej samej pozycji, w jakiej ją widziała gdy wychodziła z pomieszczenia.
- Przepraszam mamo, że ponownie Ci przeszkadzam, ale w jakiej sprawie kazałaś mi wrócić wcześniej?- Zapytała patrząc na nią pytająco. Kobieta odwróciła się do niej, ponieważ dziewczyna stała w progu.
- Właśnie, prawie zapomniałabym. Dzisiaj na kolację idziemy do restauracji z rodziną Serukami.- Wyjaśniła kobieta, a kasztanowłosa od razu pomyślała, że jeśli dziewczyna się tam zjawi to poszukiwania zostaną zakończone.- Uszykuj jakąś elegancką sukienkę.- Poinstruowała córkę, a następnie wróciła do swojej poprzedniej czynności.
Dziewczyna w odpowiedzi skinęła głową, chociaż doskonale wiedziała, że matka jej nie widzi. Nic nie mówiąc ponownie skierowała się na schody, a zaraz potem do swojego pokoju. Spojrzała na zegar na ścianie, który wskazywał, że jest trzy minuty po szesnastej. Kasztanowłosa skierowała się do swojej toalety i wzięła prysznic. Gdy już skończyła wyszła w samym ręczniku i podeszła do szafy z wieszakami. Wyjęła z niej suknię w kolorach swojej byłej gildii, Rycerzy Krwi. Jeśli pominąć zdradę dowódcy to miała naprawdę dużo miłych wspomnień z okresu, gdy przebywała w gildii. Odłożyła ubiór na łóżko, ubierając wcześniej przygotowaną bieliznę. Zaraz potem spojrzała na siebie w lustrze i zaczęła się zastanawiać jak spiąć włosy. Jednak koniec, końców zostawiła je rozpuszczone.
*Godzina 18:34*
Dziewczyna po raz kolejny przejrzała się w lustrze, sprawdzając czy wygląda nienagannie. W końcu nie chciała podpaść rodzicom i nie chciała by jej matka miała jakiekolwiek zastrzeżenia co do jej wyglądu.
- Asuna! Idziemy.- Odezwała się rodzicielka dziewczyny wchodząc do jej pokoju bez pukania.
Kasztanowłosa posłusznie pokiwała głową i biorąc białą torebkę z czerwonymi dopasowanymi elementami wyszła z pokoju za swoją matką uprzednio zamykając drzwi. Wsiedli do czarnego samochodu jej ojca i odjechali w stronę restauracji gdzie mieli się spotkać z Państwem Serukami. Podróż zajęła im około dwudziestu minut, a gdy dojechali wkroczyli do eleganckiej restauracji. Ruszyli do stołu przy którym siedziały już trzy osoby, a kolejne trzy krzesła były wolne. Asuna przyjrzała się towarzyszącej im jednej córce, ale pomimo lekkiego podobieństwa nie rozpoznała w niej Alexis ze Sword Art Online. Tamta miała niemal białe włosy, a dziewczyna siedząca na krześle w sali była blondynką. Lekko zawiedziona usiadła na przeciw nastolatki. Rodzice Asuny poruszali tematy związane ze światem biznesu, a obydwie córki jadły w ciszy. Kasztanowłosa była zawiedziona przebiegiem posiłku. W końcu miała nadzieję, że Alexis się zjawi i wszystko się ułoży. Jednak po jakimś czasie wydarzyło się coś w miarę interesującego.
- Asuna.- Zaczęła Pani Serukami, a dziewczyna spojrzała na piękną blond włosom kobietę.- To prawda, że spędziłaś dwa lata życia w tej potwornej grze?- Zapytała, a wtedy Aiko, bo tak miała na imię córka państwa Serukami, się zainteresowała rozpoczętym tematem.
- Emm... Tak... To prawda.- Odpowiedziała niepewnie na zadane pytanie.
- Ach tak? Moja córka również tam była uwięziona.- Po tych słowach temat znów zszedł na biznes, a Asuna miała nadzieję, że skoro kobieta ma drugą córkę to była to Alex.
Przez resztę kolacji dziewczyna była nie obecna. Jej głowa była zajęta myślami o białowłosej dziewczynie. Asuna naprawdę chciała ją odnaleźć i pomóc chłopakowi.
*Alex*
*Trzy miesiące po zakończeniu gry*
Zaraz po widoku rozpadu Aincradu i zakończeniu Sword Art Online prze moimi oczami była tylko i wyłącznie ciemność. Tego dnia jednak zmieniła się jedna rzecz. Na końcu ciemnej przestrzeni zauważyłam światło. Pragnęłam ujrzeć coś innego niż czarna dziura. Miałam jej dosyć, dopiero po zobaczeniu tej przebrzydłej ciemności, człowiek przekonuje się co to znaczy prawdziwa ciemność. Podążyłam za widzianym przeze mnie światłem i w końcu usłyszałam jakiś głos. Tak bardzo znajomy. Rozpoznałam w nim barwę mojej starszej siostry, Aiko. Nie widziałam jej, ale byłam pewna, że to ona. Jej głos nie zmienił się przez te dwa lata, gdy nie mogłam jej usłyszeć. Mówiła coś do mnie, o tym bym wróciła do niej, do Haru, do rodziców. Właśnie wtedy powoli otworzyłam swoje błękitne oczy. Siostra najpierw zaskoczona odskoczyła ode mnie z piskiem, a potem się na mnie rzuciła. Jęknęłam, bo mnie przygniatała. Zaraz potem podekscytowana zaczęła wszędzie wydzwaniać. Pomimo dwuletniego snu byłam tak zmęczona, że niemal natychmiast zasnęłam. Chciałam ich wszystkich zobaczyć po tak długiej rozłące. Zobaczyć jak bardzo się zmienili, ale zmęczenie ze mną wygrało.
*Dwa dni później*
Mój stan na miarę możliwości się ustabilizował. Nadal byłam słaba, ale nie na tyle by nie móc walczyć o własne zdanie. Jasne nie mogłam się sama poruszać, ale mówić już na moje szczęście tak. Chociaż nie raz moja krtań błagała o to bym się w końcu zamknęła. No, ale kłóciłam się z moim ojcem o chodzenie do szkoły dla byłych graczy Sword Art Online. On natomiast chciał wysłać mnie do prywatnej szkoły.
- Tato! Ja nie chcę iść do prywatnej szkoły!- Pomimo potwornego bólu krzyczałam, a mój rodziciel westchnął zirytowany moją postawą.
- Nie pójdziesz do tej szkoły dla graczy!- Zaprotestował, ale ja byłam nie ugięta.
- Pójdę! Jak zapiszesz mnie do prywatnej, przestanę chodzić na lekcje!- Wiedziałam, że szantaż może był słaby i wręcz nie fair wobec nich, ale wiedziałam, że zadziała, bo oni wiedzieli, że jestem zdolna do tego.
- Nie szantażuj nas!- Warknął na mnie, ale ja nic sobie z tego nie zrobiłam. Jasne miałam szacunek do ojca, ale w tej chwili nie mogłam się ugiąć.- Co ty niby tam osiągniesz?!
- Będę miała lekcje na poziomie takim jakiego potrzebuję! W dodatku będę wśród ludzi, którzy przeżyli to samo! Nie będę czuła się wyobcowana!- Podałam najmocniejsze argumenty jakie posiadałam, a mężczyzna westchnął i wtedy do naszej dyskusji dołączyła moja mama, ale ona mówiła spokojnie.
- Daisuke, daj już spokój.- Powiedziała, a ojciec spojrzał na nią bezradnie.- Niech już pójdzie do tej szkoły dla graczy.
- Ale Hanako...
- Żadnych "ale" Naprawdę chcesz żeby przestała chodzić do szkoły, a jak już by do niej poszła czułaby się jak intruz?- Zapytała, a ten pokręcił głową, chyba dając już za wygraną.
- Ehh...- Westchnął ciężko i następne słowa skierował do mnie.- Dobrze, Alex pójdziesz do tej swojej szkoły dla byłych graczy Sword Art Online.- Powiedział, a ja chciałam go przytulić, niestety nie mogłam się ruszyć. Rehabilitacja dawała jakieś rezultaty, ale miałam ją dopiero raz, więc nie mogłam oczekiwać, że od razu będę mogła skakać.- Pod warunkiem, że Greg będzie cię przywoził i odwoził.- Powiedział, a ja skinęłam lekko głową.
- Tak! Tak! Dziękuję!- Powiedziałam już zachrypniętym głosem.- A teraz czy ktoś mógłby mi podać tabletkę na gardło?- Zapytałam z grymasem na twarzy, a mama się zaśmiała.
- Trzeba było się tak nie wydzierać.- Powiedział tata, a ja przyjęłam z wdzięcznością tabletkę od siostry.
~*~
Yoooooo!!!!!!
I jak wam się podoba rozdział? Bo mnie nawet, nawet XD Ogólnie to się strasznie rozleniwiłam przez tą przerwę! ;---; Ogólnie to na moim profilu znajdziecie już książkę informacyjną! "Kazenakii's World". Za pewne większość z was już o tym wie, ale no tylko tak mówię dla pewności. W ogóle to jej mój jeden z najdłuższych rozdziałów ponad 1300 słów!
Dobra nie rozpiszę się za bardzo, bo umieram z głodu i trzeba sobie jedzenie zrobić!
Bayooooo!!!!!
Kazenakii
PS.
KOMENTUJCIE!!!!!!
ORAZ
GWIAZDKUJCIE!!!!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro