Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 19

~*~

*

Alex*

Samochód zatrzymał się przed szkołą. Za nim mieliśmy jechać do szpitala, Haru musiał zanieść jakieś papiery do dyrekcji, a ja miałam iść do nauczyciela by wyjaśnić kilka spraw oraz dać mu zwolnienie.

- Widzimy się za dziesięć minut.- Mruknął chłopak zamykając pojazd zaraz po tym jak z niego wysiedzliśmy.

- Okey.- Odpowiedziałam kierując się do budynku by następnie skierować się do pokoju nauczycielskiego, gdzie prawdopodobnie znajdę swojego wychowawce.

Mijałam uczniów, którzy co jakiś czas się ze mną witali, chociaż większości z nich to chyba nawet na oczy nigdy nie widziałam. Jednak kulturalnie za każdym razem odpowiadałam. Chociaż po przywitaniu się z chyba trzydziestoma osobami miałam po prostu dosyć. W końcu na moje szczęście doszłam do odpowiedniego pomieszczenia, di którego zaraz po zapukaniu i zaproszeniu weszłam.

- Dzień dobry.- Przywitałam się.

- Dzień dobry Serukami, co cię tu sprowadza?- Zapytała się pani od matematyki, która swoją drogą była bardzo miła i chociaż przedmiotu, którego uczyła nie lubiłam to samą kobietę uwielbiałam.

- Szukam Furusawy-sensei.- Odpowiedziałam nauczycielce, a ta zmarszczyła brwi w chwilowym zastanowieniu.

- Chyba poszedł do sali by przygotować się na lekcje z waszą klasą.- Wyjaśniła, a ja pokiwałam głową.

- Dobrze, dziękuję.- Powiedziałam i uprzednio się żegnając wyszłam z pokoju, a gdy zamknęłam drzwi westchnęłam lekko zirytowana.

Nie miałam dzisiaj humoru na latanie za nauczycielem by dać mu tylko ten głupi świstek papieru. Westchnęłam po raz kolejny i skierowałam się do swojej sali lekcyjnej. Chciałam to wszystko w końcu załatwić i pojechać do tego jebanego szpitala by mieć w końcu to wszystko z głowy. Chociaż czekała mnie jeszcze rozmowa z Kirito, którą powinnam przeprowadzić z nim już dawno. Szczerze mówiąc to bałam się mu powiedzieć o chorobie, ale no cóż muszę. Ewentualnie drugą opcją było okłamanie go i zerwanie z nim, ale ten pomysł odrzuciłam od razu, bo nie chciałam tego robić. Prawdopodobnie nawet bym tego nie potrafiła zrobić. Po kilku minutach znalazłam się w końcu obok odpowiedniej sali, gdzie przed klasą było dużo osób z mojej klasy, ale też kilka osób z poza niej. Szczęśliwa, że nie ma nigdzie Kirito weszłam do klasy gdzie od razu ujrzałam mojego wychowawce, który pisał coś na tablicy. Nie dziwiłam się, że wszyscy siedzieli po za klasą, skoro nauczyciel był w klasie. W samej klasie oprócz mnie i nauczyciela były jeszcze dwie osoby.

- Przepraszam, Furusawa-sensei.- Zaczepiłam nauczyciela, który lekko zaskoczony, że ktoś coś od niego chce, upuścił kredę.

- Ooo, Serukami.- Powiedział patrząc na mnie przez ramię.- Słucham?- Zapytał obracając się w moją stronę zaraz po tym jak podniósł kredę z podłogi.

- Mam dla Sensei'a zwolnienie.- Mruknęłam podając mężczyźnie zwolnienie.

Furusawa-sensei spojrzał na mnie, a potem na kartkę. Przeczytał ją szybko, a następnie włożył do dziennika, który leżał na stole.

- Coś się stało, że znów trafisz do szpitala?- Zapytał szeptem, a ja kiwnęłam głową.

- Ostatnio miałam robione badania i istnieje duże prawdopodobieństwo nawrotu. Dlatego też lekarze chcą mnie wziąć do szpitala na szczegółowe badania i obserwacje.- Wyjaśniłam.

- Co?- Usłyszałam za sobą, przez co gwałtownie się obróciłam, słysząc głos Kirito.

- Nie powinieneś podsłuchiwać Kirigaya.- Zganił go nauczyciel, a Kazuto się speszył.

- Przepraszam.- Mruknął wychodząc z klasy.

- Przepraszam Furusawa-sensei, muszę już iść.

- Ah, dobrze. No to życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia.- Nauczyciel po tych słowach wrócił do swojej poprzedniej czynności, a ja początkowo spokojnym krokiem wyszłam z klasy.

Rozejrzałam się po korytarzu szukając chłopaka, ale gdy go nie zauważyłam, podeszłam do jakiegoś ucznia.

- Widziałeś może gdzie poszedł Kirito?- Zapytałam, a chłopak wskazał mi palcem kierunek.- Dzięki.- Podziękowałam i szybkim krokiem skierowałam się w odpowiednim kierunku.

"Gdzie on do cholery jest?"- Zapytałam samą siebie w myślach rozglądając się i biegając po szkole.

Wyszłam na dziedziniec szkolny, ale gdy i tam nie zauważyłam chłopaka, wykończona bieganiem usiadłam pod wielkim drzewem. Niestety, ale moja kondycja nadal wolała o pomstę do nieba. Spojrzałam w górę, a widząc liście i skrawki błękitnego nieba uśmiechnęłam się lekko. Zamknęłam oczy wsłuchując się w dźwięki natury, gdy nagle usłyszałam westchnięcie. Natychmiastowo otworzyłam oczy co było błędem, bo światło słoneczne poraziło mnie w oczy. Po chwili wychyliłam się w prawo i spojrzałam na drugą stronę drzewa, a tam zauważyłam czarnowłosego, za którym biegałam przez ostatnie kilkanaście minut. To trzeba mieć szczęście. Wstałam po cichu z trawy i widząc, że chłopak na zamknięte oczy stanęłam centralnie przed nim, a on nawet tego nie zauważył. Chrząknęłam by Kirito zwrócił na mnie uwagę co zadziałało, bo otworzył lekko zaskoczony oczy.

- Cholero jedna, szukałam Cię po całej szkole, a tobie zachciało się uciekać.- Powiedziałam do niego, a chłopak prychnęłam zamykając ponownie oczy, obrażając się jak małe dziecko.- Kirito weź nie zachowuj się jak dzieciak.- Jęknełam, a on otworzył znów swoje czarne paczałki i spojrzał na mnie zły.

- Ja się zachowuje jak dziecko?! A kto nie powiedział mi o swojej chorobie, chociaż byliśmy parą, a w związku chodzi o zaufanie, a nie ukrywaniu ważnych spraw przed sobą!- Krzyknął na mnie wstając z ziemi, przez co był teraz ode mnie wyższy i zaczął patrzeć na mnie z góry.

- Nie mogłam Ci powiedzieć.- Mruknęłam przygryzając wargę.

- Niby czemu?- Prychnęła.

Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Miałam mu powiedzieć , że żyłam w pierdolonej bańce własnego bezpieczeństwa i nie dopuszczałam do siebie myśli, że jestem chora? Nie, dziękuję.

- Nie mogę Ci tego teraz wytłumaczyć.- Odpowiedziałam.

- Skoro tak... To może zerwijmy?

~*~

Yooooo!!!!!

Wypadałoby wyjaśnić dlaczego mnie ostatnio tak nie ma co? Powodów jest kilka, a dokładniej 4.

Pierwszym jest moje zdrowie fizyczne. Eww, od ponad tygodnia szlajam się po lekarzach, badaniach i po prostu miałam mało czasu pomiędzy nimi. Teraz już nie mam badań, bo już wiadomo co mi jest i wizytę mam dopiero za trzy tygodnie.

Drugim powodem jest szkoła. Mam po prostu dużo projektów, muszę ogarnąć oceny, bo mam szansę na pasek i mam tzw. Walkę o oceny. Także to się unormuje dopiero po wystawieniu ocen.

Powodem numer trzy jest problemy bardziej na podłożu psychicznym. Tego zbytnio tłumaczyć nie będę, jak ktoś chce wiedzieć to niech pisze na priv to mogę wytłumaczyć.

Czwartym jest jednak lenistwo. Jak już miałam czas to zajmowałam się wszystkim tylko nie tym i nawet jak nic nie robiłam to nie zajmowałam się tym.

No ogólnie to by było na tyle z mojego wytłumaczenia. Co do rozdziału to trochę robi się z tego jakaś kiepska telenowela chyba xD No, ale jeszcze jakieś 5/6 rozdziałów i koniec. Czy będzie Happy End czy Sad End to się zobaczy XD

Piosenka u góry to cudo nad cudami!

Dobra ja uciekam, bo mam projekt na technikę do zrobienia!

Bayoooooooo!!!!!!

Kazenakii

PS.

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro