Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XII

Po powrocie do rezydencji, często przebywałam w towarzystwie brygady z wakacji. Psycho namówiła Offendera i Candy Pop'a, aby do nas przyjechali. Amy też postanowiła spędzić tu trochę czasu.

Był wieczór, po kolacji. Większość Creepypast siedziała w salonie, zajmując się jakimiś przyjemnymi rzeczami. Jeff ostrzył swoje kochane noże, Toby  robił to do z siekierami. Sally, z braku jakiegokolwiek lepszego zajęcia, urządziła w kąciku herbaciane przyjęcie dla pluszaków. Ostatnio znalazłam sobie nowe hobby, w postaci strzelania z łuku. Na jednej ze ścian, zawiesiłam tarczę. Dostałam kilka lekcji od Laughing Jacka i Laughing Jill. Z ciekawości zapytałam ich, skąd znają tą, jakże pożyteczną w ich fachu, sztukę.
-Nieraz zabijamy używając łuków z zatrutymi strzałami.-poinformował mnie Jack.
Ja byłam zajęta właśnie tym sportem.
Psycho kłuciła się z Candym o nowe techniki zabijania. Oni chyba nie mogą bez tych kłótni żyć.
Amy właśnie weszła do pokoju i rozmawia o czymś z Toby'm. Clockwork oglądała telewizję, a gdy skończył się jej ulubiony serial, otworzyła buteleczkę z lakierem do paznokci i zajęła się malowaniem.
-Czy mogę Ci namalować jakieś ciekawe wzorki?-zapytał Helen, widząc to.
-Jasne.-odparła zegarkowa dziewczyna.
-Tylko idźcie z tym gdzieś indziej, proszę.-powiedziała Sally, robiąc się zielona na twarzy. Nie znosiła (pomocy, to się pisze razem, czy osobno? Korekta w tym przypadku nie "pomaga" ;*) zapachu lakierów.
-Ok, zaraz...-nie zdążyła dokończyć, bo na jej bluzce wylądował wielki paw.
-Przepraszam...
-Ok, nie przejmuj się.-wysyczała Natalia i wyszła, wraz z Helenem,  z pokoju.
Robiło się późno, więc zaczęliśmy się powoli rozchodzić do swoich pokoi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro