VIII
CATHERINE
Usadowiłam się na gałęzi mojej ulubionej czereśni. Wyjęłam telefon z kieszeni spodni i napisałam do Sally SMS o treści:
"Sprawdź, czy gofry, które upiekłam są jeszcze ciepłe."
Po chwili dostałam odpowiedź twierdzącą. Schowałam telefon z powrotem i oddałam się błogiemu lenistwu. Po pół godzinie zobaczyłam podjeżdżający samochód, który należał do Toby'ego. Obserwowałam, jak zaparkował obok wejścia do ogrodu. W końcu chłopak wyjął z bagażnika swoją walizkę i szedł w kierunku rezydencji.
Spojrzał w moim kierunku i się uśmiechnął.
"Toby! Jak się cieszę, że w końcu jesteś w domu!"-pomyślałam i już zamierzałam zeskoczyć z drzewa, gdy nagle zobaczyłam, że...obok mojego schronu przebiega Natalia i biegnie wprost w ramiona chłopaka.
-Toby! Ale za tobą tęskniłam!-usłyszałam, jak do niego mówi.
Złapała go pod rękę i ruszyli w stronę domu.
Przechodząc obok mojego drzewa, Nati posłała mi triumfujące spojrzenie i przytuliła się do towarzysza.
-Zrobiłam twoją ulubioną przekąskę.-powiedziała-Jest w kuchni. Jeszcze ciepłe.
Po czym zniknęli w domu.
"Jak to?!? To przecież moja robota!"-pomyślałam, po czym zeskoczyłam z gałęzi i pobiegłam do swojego pokoju.
Po chwili drzwi się otworzyły. Ktoś usiadł obok mnie na łóżku i delikatnie głaskał moje ciemnobrązowe włosy.
-Kat? Kiedy przyszli do kuchni, byłam tam. Dlaczego nie powiesz, że te gofry przygotowałaś Ty?-zapytała cicho Sally.
-Co to da? Ja jestem tylko głupią nastolatką, co innego Clocky. Ona bardziej do niego pasuje. Mają wspólną pracę i zainteresowania. Ja nie lubię zabijać i nigdy tego nie zrobię.-odparłam.
TICCI TOBY
Wreszcie! Po długiej misji dotarłem do rezydencji. Jak zawsze na czereśni siedziała Catherine. Chciałem do niej podejść, jednak za chwilę wybiegła mi na spotkanie Clockwork. Ona chyba nigdy nie da mi spokoju. Zaczęła ciągnąć mnie w kierunku wejścia, nie chciałem być niemiły. Poza tym, kiedy wspomniała o gofrach, poczułem, że moje kiszki grają marsza. Byłem naprawdę głodny. W kuchni siedziała Sally i jadła jogurt. Kiedy zobaczyła, że wszedłem do pomieszczenia, podeszła się przywitać. Gdy zauważyła, że towarzyszy mi Natalia, spojrzała na nią z lekkim zdziwieniem.
-A oto twoja przekąska. Zrobiłam specjalnie na twój przyjazd.-powiedziała Clocky.
-A-aleee...-zaczęła Sall, lecz Natalia jej przerwała:
-Zobacz, gdzie podziewa się twoją przyjaciółka. Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy.
Dziewczynka wyszła z kuchni ze smutną miną.
Po jedzeniu byłem bardzo zmęczony, więc poszedłem wziąć prysznic i położyłem się do łóżka. Już zasypiałem, gdy ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę...-powiedziałem sennym głosem.
Była to Sally.
-Toby...Musimy porozmawiać.
-Ok. Nie ma problemu.
Po wysłuchaniu jej wersji wydarzeń, odechciało mi się spać.
Chciałem natychmiast iść do Clockwork i powiedzieć jej, co o tym myślę, jednak postanowiłem najpierw iść do Kat. Ruszyłem więc w stronę jej pokoju.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro