Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

VI

CATHERINE

Nasz mały pacjent szybko wyzdrowiał, tak jak przewidziała Ann. Razem z Sally opiekowałyśmy się nim, pod okiem starszych. Królik szybko oswoił się z nami i kicał po całej rezydencji, niejednokrotnie o mało nie tracąc życia pod czyimiś butami. Wiosna zmieniła się w lato.

Pewnego dnia ojciec wybrał się gdzieś na kilka dni. Opiekowała się nami Nina.
-Nudzi mnie już ta zabawa.-powiedziałam do Sally. Siedziałyśmy wtedy w pokoju dziecinnym i bawiłyśmy się lalkami, a nasza opiekunka siedziała przed komputerem.
-Mnie też.-przyznała Sall.
-Nina? Pójdziemy do ogrodu?-zapytałam.
-Czy Wy nie możecie siedzieć spokojnie w jednym miejscu, tylko musicie cały czas marudzić?-odparła, wyłączając sprzęt.
Sally zabrała królika i pomaszerowałyśmy wraz z Killerką do ogrodu.
Ona usiadła na leżaku i niedługo potem zasnęła.
-Może pójdziemy nad staw?-zapytała Sall, odkładając zwierzątko do klatki, którą zabrałyśmy wcześniej z domu.
-Ok.-odpowiedziałam.
-Ale lepiej nie budźmy Niny, bo znów będzie krzyczeć. I tak zaraz wrócimy.
Przytaknęłam jej i pobiegłyśmy w kierunku malowniczego stawu.
-Zobacz. Jakie śliczne lilie.-zauważyła przyjaciółka, spoglądając na unoszące się na wodzie rośliny.
-Rzeczywiście.-przy brzegu zobaczyłam jeden kwiatek-Zaczekaj, zaraz Ci jeden dam!-krzyknęłam, zmierzając w kierunku brzegu.
-Kat! Lepiej tam nie podchodź...-nie dokończyła, gdyż nagle poślizgnęłam się na błotnistym terenie i wpadłam do dość głębokiej wody.
-Kat!!!
-Pomocy!!! Nie....umiem....pływać...!!!-wołałam, rozpaczliwie machając rękami i nogami.

SALLY

Nie wiedziałam, co robić. Nina była za daleko, aby usłyszeć nasze wołanie. W willi też nikt nie usłyszy. Sama nie potrafiłam pływać, więc nie mogłam ruszyć jej na pomoc. W pobliżu znalazłam długi kijek. Postanowiłam użyć go do wyciągnięcia Catherine. Zamierzałam w kierunku brzegu. Teren był śliski i grząski. Zachwiałamsię i sama runęłabym do wody, gdyby ktoś nie złapał mnie za ramię.
-Sally! Zaczekaj!-usłyszałam głos Psycho, która była Proxy Offendermana.
Dziewczyna odciągnęła mnie od brzegu.
Nagle do stawu ktoś wskoczył. Była to brązowowłosa dziewczyna. Na jej ramieniu, zauważyłam wyryty napis: "HELP ME". Na drugim zauważyłam bandaż. Nic więcej nie zdążyłam zauważyć, bo zniknęła pod wodą. Po chwili płynęła z powrotem, holując moją towarzyszkę.
Psycho puściła mnie i pomogła drugiej dziewczynie.
Na szczęście Kat była cała.
-Na wszelki wypadek, zaraz pójdziemy do Nurse Ann. Niech Cię obejrzy.-zadecydowała ta, która wyciągnęła ją z wody.
-Kto się wami opiekował?-spytała Psycho.
-Nina.-odpowiedziała Kat.
-Można się było tego spodziewać...
-A Ty to kto?-spytałam brązowowłosej.
-Jestem Amy-siostra Toby'ego.-odpowiedziała, kiedy zmierzałyśmy w kierunku rezydencji.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro