VI
CATHERINE
Nasz mały pacjent szybko wyzdrowiał, tak jak przewidziała Ann. Razem z Sally opiekowałyśmy się nim, pod okiem starszych. Królik szybko oswoił się z nami i kicał po całej rezydencji, niejednokrotnie o mało nie tracąc życia pod czyimiś butami. Wiosna zmieniła się w lato.
Pewnego dnia ojciec wybrał się gdzieś na kilka dni. Opiekowała się nami Nina.
-Nudzi mnie już ta zabawa.-powiedziałam do Sally. Siedziałyśmy wtedy w pokoju dziecinnym i bawiłyśmy się lalkami, a nasza opiekunka siedziała przed komputerem.
-Mnie też.-przyznała Sall.
-Nina? Pójdziemy do ogrodu?-zapytałam.
-Czy Wy nie możecie siedzieć spokojnie w jednym miejscu, tylko musicie cały czas marudzić?-odparła, wyłączając sprzęt.
Sally zabrała królika i pomaszerowałyśmy wraz z Killerką do ogrodu.
Ona usiadła na leżaku i niedługo potem zasnęła.
-Może pójdziemy nad staw?-zapytała Sall, odkładając zwierzątko do klatki, którą zabrałyśmy wcześniej z domu.
-Ok.-odpowiedziałam.
-Ale lepiej nie budźmy Niny, bo znów będzie krzyczeć. I tak zaraz wrócimy.
Przytaknęłam jej i pobiegłyśmy w kierunku malowniczego stawu.
-Zobacz. Jakie śliczne lilie.-zauważyła przyjaciółka, spoglądając na unoszące się na wodzie rośliny.
-Rzeczywiście.-przy brzegu zobaczyłam jeden kwiatek-Zaczekaj, zaraz Ci jeden dam!-krzyknęłam, zmierzając w kierunku brzegu.
-Kat! Lepiej tam nie podchodź...-nie dokończyła, gdyż nagle poślizgnęłam się na błotnistym terenie i wpadłam do dość głębokiej wody.
-Kat!!!
-Pomocy!!! Nie....umiem....pływać...!!!-wołałam, rozpaczliwie machając rękami i nogami.
SALLY
Nie wiedziałam, co robić. Nina była za daleko, aby usłyszeć nasze wołanie. W willi też nikt nie usłyszy. Sama nie potrafiłam pływać, więc nie mogłam ruszyć jej na pomoc. W pobliżu znalazłam długi kijek. Postanowiłam użyć go do wyciągnięcia Catherine. Zamierzałam w kierunku brzegu. Teren był śliski i grząski. Zachwiałamsię i sama runęłabym do wody, gdyby ktoś nie złapał mnie za ramię.
-Sally! Zaczekaj!-usłyszałam głos Psycho, która była Proxy Offendermana.
Dziewczyna odciągnęła mnie od brzegu.
Nagle do stawu ktoś wskoczył. Była to brązowowłosa dziewczyna. Na jej ramieniu, zauważyłam wyryty napis: "HELP ME". Na drugim zauważyłam bandaż. Nic więcej nie zdążyłam zauważyć, bo zniknęła pod wodą. Po chwili płynęła z powrotem, holując moją towarzyszkę.
Psycho puściła mnie i pomogła drugiej dziewczynie.
Na szczęście Kat była cała.
-Na wszelki wypadek, zaraz pójdziemy do Nurse Ann. Niech Cię obejrzy.-zadecydowała ta, która wyciągnęła ją z wody.
-Kto się wami opiekował?-spytała Psycho.
-Nina.-odpowiedziała Kat.
-Można się było tego spodziewać...
-A Ty to kto?-spytałam brązowowłosej.
-Jestem Amy-siostra Toby'ego.-odpowiedziała, kiedy zmierzałyśmy w kierunku rezydencji.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro